Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ania2048

kobieta, 54 lat, Warszawa

162 cm, 81.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: na 2016: nie jeść słodyczy do wielkanocy, wino max 2 lampki tygodniowo do wielkanocy, ćwiczyć co najmniej 0,5 godz/ dzień przez 5 dni/tydz., przez miesiąc pić wodę - co najmniej 1 l/dziennie i zieloną herbatę zamiast kawy

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 czerwca 2012 , Komentarze (21)

Chyba jednak przesunę ten pasek -600g. Waga dziś znowu była dla mnie bardzo miła pokazała 71.8 kg.

Wczoraj dietkowanie było ok i ćwiczonka zaliczone. A to, że waga spada, to myślę, że w dużej mierze efekt pijaństwa - wypiłam wczoraj 2l: 1,5l wody min. i 2 kawusie - zwykle zapominam o piciu przy dietkowaniu, a jest ono ważne.

Plan na dziś: A6W 2dz, skakanka - 10 min, brzuszkowanie -,

Ś: 2 jaja + 1 chlebek ryżowy - 206 kcal

II Ś: truskawki 0,5 kg - 140kcal

O: pierogi z truskawkami 200g - 380 kcal

P: jogurt kozi danmis, jablko -110 kcal +60kcal

K: jak nie znajdę fasolki to grahamka z masłem ...

Trochę te ćwiczenia muszę podciągnąć by dorównać Wam Vitalijki, ale teraz jak mam trochę więcej czasu - to chętnie odsypiam zaległości ...

Miłego dnia - u mnie słoneczko zagląda do okna :) - a u Was ?

5 czerwca 2012 , Komentarze (17)

50 brzuszków - zaliczone

dietkowanie - zaliczone

A6W - nie zaliczone (wiedziałam, że nie będzie czasu).

Efekty - waga spadła - kolejne -400g (Jakoś jej jeszcze nie dowierzam, więc nie ruszam paska:) ale już się cieszę.


Zadania na dziś:

ćwiczenia:

brzuszkowanie - 100 (zrobionych 50/10000)

A6W dz.1

dietkowanie:

Ś: grahamka z gotowaną wołowiną

IIŚ: orzechy włoskie 4 szt

O: sałatka

P: pieczywko chrupkie z dynią i kisielek

K - jak zwykle nie wiem

picie - woda 1,5 l

Z tym piciem to zawsze zapominam :(

Miłego dnia Vitalijki!

4 czerwca 2012 , Komentarze (19)

Muszę powiedzieć, że byłam przez weekend grzeczna (jeśli nie liczyć 1 śmiej żelka - nie jadłam słodyczy:). Waga też jest grzeczna - pokazała -900 gram - czyli 72,8. Na razie paska nie zmieniam - niech się utrwali.

Na dobry humor - mój synek (2,5 lat): 

- Mamo, Ty jesteś kobietą.

- Dlaczego ? - pytam

- Bo ja jestem męcizną.

Postanowiłam drążyć temat:

- A Twój brat ?

- Hmmm.. Jest kobietą.

- A ciocia - pytam dla pewności.

- Ciocia to ciocia.

Potem się wszystko pomieszało i teraz ja jestem męcizną, a mój mały kobietą :)))


Dziś:

Ś: chlebek na zakwasie 30g, masło 1/2 łyżeczki, pomidor 1/2 sztuki

IIŚ: chlebek na zakwasie 30g, masło 1/2 łyżeczki, orzechy włoskie 4szt.

O: sałatka z kurczakiem z grilla

P: pieczywko chrupkie 4 szt, jablko

K: ???

Marzy mi się fasolka szparagowa - ale chyba jeszcze jej nie ma?

- wiem, że powinna jeszcze dodać ćwiczenia - A6W - 1dzień na poczatek - mam nadzieje, że mi się uda, bo wieczorem przewiduje brak czasu. 

Pozdrawiam, Was Vitalijki. 

1 czerwca 2012 , Komentarze (7)

Przyczyny niepowodzenia

Wiem, zasłużyłam sobie tymi pączkami. Mam nadzieję, że to chwilowe - czasami mam takie skoki wagi - zawsze przed ważeniem :( Mój kręgosłup to czuje i wiem, teraz nie mam wyboru - muszę grzecznie dietkować.

Podsumowując
- maluchowi chyba nic nie jest (niby ma jakąś wysypkę, ale on jest alergik)
- wczoraj było grzecznie,
- a waga to efekt przedwczorajszy.

Tak - muszę przyznać - ważę 73,7 (o 3kg więcej niż przed weekendem) i przystępuje do walki o zrzucenie 5kg z grupą danki.cz.

I żeby nie było - dzień dziecka mnie nie dotyczy :)

Dziś też będzie grzecznie
Ś - ciemny chleb z rzodkiewką
IIŚ - ciemny chleb z masłem (< 1 łyżeczki)
O - zupa i sałatka
P - banan
K - ???

31 maja 2012 , Komentarze (24)

Dziewczyny jesteście kochane, bez Was dawno bym się poddała - Dziękuję!!!

Niestety muszę powiedzieć, że jest mi łyso - nie mam żadnego usprawiedliwienia na wczorajsze obżarstwo - dziś weszłam na wagę i jest tragedia - nawet nie piszę ile ...

Wczoraj dołączyłam do zawodów grupy, która postanowiła zrzucić 5kg - dziś miało być ważenie - ale bez sensu wpisywać ten mój wynik - wiem, że to chwilowy efekt obżastwa. A ja chce!!! zobaczyc na wadze 66 kg.

Dziś zabrałam do pracy jabłuszka i zamówiłam na obiad w cateringu sałatkę i obiecuję, że będzie grzecznie.

Wczoraj, wiem, że to żadne usprawiedliwienie, ale maluch mnie wykończył - złapał w łazience zabawkę z jakimś świństwem w środku - spleśniała woda z mydlinami z wanny i sobie gulnął. Nawet nie zdążyłam mrugnąć okiem, a stałam 2 kroki od niego... W takich chwilach po prostu ściska mi żołądek i się zastanawiam, czy już powodować wymioty, czy jechać do szpitala i badać co tam jest itd. (Pewnie to ja powinninam się leczyć na głowę)

Póki co nic mu nie jest, zobaczymy.

Ale ja już nie poćwiczyłam, a co zjadłam, to wolę nie mówić - słodkie, ale wcale nie było smaczne :((((.

 

30 maja 2012 , Komentarze (11)

Komunia minęła i udała się. Pogoda piękna, rodzinka w komplecie.

Nie mam już żadnych wymówek, by się nie odchudzać i nie ćwiczyć, ale jakoś trudno mi sie do tego zabrac.

Czytam Wasze pamiętniki i się motywuję.

Może mały kroczek na początek - wrócę do A6W - dziś dzień 1 oraz treningu Vitalii. Na podwieczorek truskawki, na kolacje kanapka i nie tknę pizzy, którą dzieciaki zamówią na przyjście kolegi :)

Jutro zdam relację.

15 maja 2012 , Komentarze (11)

Przede mną przygotowanie i poprowadzenie szkolenia. Więc kilka dni, nie będę miała z Wami kontaktu - szkoda, bo bardzo mi to pomaga!

Waga już trochę drgnęła i byłam z siebie dumna, że wytrzymałam tydzień bez ciach - a tu - urodziny męża - więc zrobiłam sobie prezent :( ciastkowy. Mam nadzieję, że go zaraz zrzucę.

Na razie dobre jest to, że mam dużo roboty i mało czasu na jedzenie :)

Do usłyszenia w poniedziałek - życzę wszystkim powodzenia!!!

11 maja 2012 , Komentarze (4)

Czynniki sukcesu

  • Raczej mikrosukces niż sukces - 0,1kg /tyg
  • prawde mówiąc niewiele mam sobie do zarzucenia - dietkuje, ćwiczę i nic (albo niewiele)
  • to co mnie trzyma na duchu - to spadki w obwodach i wsparcie witalijek
  • myślę, że po prostu trzeba przeczekać - jakiś spadek jest więc wagi jeszcze nie wyrzucam :))

10 maja 2012 , Komentarze (11)

Za 2 tygodnie komunia - okazało się, że garnitur po starszym bracie za mały, buty za małe - więc jestem w lesie z ubraniami. Inne rzeczy też w lesie :)

Wczoraj nie dałam rady ćwiczyć - aż trudno uwierzyć, bo regularnie się upiłam (lampką wina) zwykle pije pół :). Po wypiciu całej - zrobiło mi się tak błogo, że poszłam spać. Przy małej ilości kalorii lampka wina jest zabójcza :)

Do komunii miałam schudnąć 5kg prze 5 tyg - minęło 3 tyg a ja schudłam 1kg. Nie cieszy mnie to bardzo - jeszcze bardziej ograniczam kalorie. Dziś:

ś: 3 łyżki płatków owsianych i 2 suszone sliwki

II ś: 2 wafle ryżowe

o: zupa ogórkowa, 2 wafle ryżowe, jabłko

p: jogurt mały naturalny 100 ml, 2 wafle ryżowe

k: bułka z pomidorem lub ogórkiem, posmarowana 2 łyżeczkami twarogu zamiast masła

ćw: 20 min skakanki, 10 min stepera, A6W, dzień 7 (8 powtórzeń), ćwiczenia nóg na ławeczce.

Do zobaczenia jutro! Jak waga nie drgnie to ją wyrzucę :)

 

9 maja 2012 , Komentarze (16)

Grzecznie dietkowałam, nie licząc lampki (a w zasadzie pół lampki) winka. Grzecznie ćwiczyłam skakanka, A6W, nogi na ławeczce. Słodyczy nie tknęłam - a ta wredna waga nic :(.

Ale chociaż w obwodach czuję różnicę i to mnie pociesza - spodnie spadają :)

A swoją drogą - pisałam, że zdycham na 6-tym ćwiczeniu A6W. Wczoraj zaproponowałam mężowi, żeby je zrobił - mówiąc, że jest wyczerpujące. I co ... zrobił bez problemu - nie zrobiło na nim żadnego wrażenia, nawet nie sapnął. Może te facety mają inne mięśnie :) To jest nie fair. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.