Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ania2048

kobieta, 54 lat, Warszawa

162 cm, 81.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: na 2016: nie jeść słodyczy do wielkanocy, wino max 2 lampki tygodniowo do wielkanocy, ćwiczyć co najmniej 0,5 godz/ dzień przez 5 dni/tydz., przez miesiąc pić wodę - co najmniej 1 l/dziennie i zieloną herbatę zamiast kawy

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 maja 2012 , Komentarze (14)

Dziewczyny,

udało mi się oprzeć ciachom - głównie dzięki złożonej obietnicy i Waszemu wsparciu :) 

Udało mi się też realizować A6W, skakankę, rowerek i ćwiczenia nóg na ławeczce. Brzuszki też zrobiłam, ale muszę trochę jeszcze odpuścić, bo dają za bardzo po kręgosłupie :(. Po skakance samopoczucie super !!!

Plan na dziś - skakanka 20 min, A6W dzień 4, ćwiczenia nóg na ławeczce i dietkowanie :)


4 maja 2012 , Komentarze (12)

Udało mi się zrealizować obiecane ćwiczenia - po skakance czuję się super i noga nie boli:)

Postanowienie na dziś:

* skakanka 20 min (licząc 50 skoków na minutę)

* rowerek lub steper 10 min

* A6W (dzień drugi) - za waszą radą :)

* 60 brzuszków

* ćwiczenie nóg na ławeczce 2x15 przyciągnięć.


Muszę Wam powiedzieć, że A6W (pierwszy dzień) "czuję" w brzuchu bardziej niż te 60 brzuszków - widać nowe mięśnie pracują :)

No i jeszcze żarcie - postanowienie na dziś - żadnych ciast (mimo gości)!!!

4 maja 2012 , Komentarze (1)

Czynniki sukcesu

  • czynniki sukcesu ? ćwiczenia - ostatnio skakanka
  • po ćwiczeniach - chwilowe zmęczenie, a potem super samopoczucie (+trochę zakwasów - jak to na poczatku)
  • ważne wsparcie Vitalijek i Wasz dobry przykład
  • Do naprawy - pozostaje jeszcze nie jedzenie ciast na imprezach (na swoich wyeliminowałam to przez serwowanie selerka naciowego, kalarepki, świeżej marchewki i rzodkiewek, którymi się mogę opychać). Oczywiście nie serwuje ich zamiast ciasta, lecz oprócz. I ciasta już wtedy nie jem. Robię też galaretkę i w ostateczności się kuszę na nią :)

2 maja 2012 , Komentarze (9)

Udało mi się 30 min rowerka i 50 brzuszków. To przy Was nic - ale powoli dążę do poprawy. Obietnica na dziś 30 min rowerka, 60 brzuszków i 10 min skakanki (mam nadzieję, że ostroga piętowa pozwoli :( ).

Weekend minął nieźle dietkowo nie licząc grilla, a właściwie 2 piwek do grilla. Dziś post :)

Pozdr.,

27 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

Czynniki sukcesu

  • liczyłam na większy sukces - przestrzegałam diety, ale nie ćwiczyłam :(

27 kwietnia 2012 , Komentarze (7)

Trafiłam z maluchem do szpitala - złapał rotavirusa i się odwodnił. Na szczęście bez większych perypetii po 2 dniach wyszliśmy i wszystko dobrze.

Ponieważ on miał wyżywienie (dla 2-latka) a ja nie (miałam ze sobą 2 kanapki i garść migdałów) to liczyłam, że przynajmniej schudnę. I co - po powrocie wchodzę na wagę, a tam spadek o 200 g - czyli prawie nic. Przez te dwa dni zjadłam 2 kanapki, garść orzechów i pól obiadu dla 2-latka!! 

Widać bez ćwiczeń nie ma kołaczy :( Muszę przyznać, że ich nie zrobiłam, bo nie było warunków. Dziś obiecuje 30 min rowerka i 40 brzuszków.


23 kwietnia 2012 , Komentarze (3)

Udało mi się trochę poćwiczyć - 25 min rowerka - już mnie tak nie męczy jak poprzednio :) i 40 brzuszków. 

Jak z małym nie będzie źle, to dziś robię 30 minut rowerkowania (do Waszych 45 min ciągle daleko :( ale od czegoś trzeba zacząć). Najważniejsze, że nogawki robią się luźniejsze :), nawet jeśli waga się nie rusza :)

23 kwietnia 2012 , Komentarze (3)

Cześć dziewczyny - humor szkolny na dzień dobry:

mój syn przyniósł ze szkoły:

- Jak szybko stracić na wadze ?

- ... 

- Kupić wagę za 100 zł i sprzedać za 50 zł :))

20 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Czynniki sukcesu

  • wsparcie ze strony znajomych w Vitalii - deklaracja że wykonam ćwiczenia motywowała mnie do ich wykonania
  • informacje, że innym dziewczynom się udaje - dają radę 45 minut rowerkować
  • fakt, że maluch spał - więc był to czas, który mogłam wykorzystać dla siebie
  • lepsze samopoczucie po ćwiczeniach

19 kwietnia 2012 , Komentarze (6)

Dziś obudziło mnie kopnięcie w głowę (poczułam piętę na uchu). Już miałam zakląć, gdy usłyszałam słodkie "pocałować w piętkę".

Wywołało to dobry humor na resztę dnia. Waga co prawda nie drgnęła - pewnie przez biszkopciki, które musiałam wieczorem spróbować czy mi dobrze wyszły:( Z drugiej strony przejechałam 25 min na rowerku, więc pewnie wyszło na zero.

Z rowerka ledwie się zwlekłam, ale dziś samopoczucie super. Obiecuję, że przejadę dziś 25-30 min.

Pozdrawiam,

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.