Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię spacerować czytać książki, zwiedzać . Lecz ciągle brak mi czasu

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 527
Komentarzy: 370
Założony: 5 marca 2009
Ostatni wpis: 15 grudnia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Magi57

kobieta, 68 lat, Sanok

165 cm, 92.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 listopada 2010 , Komentarze (5)

 mniej 0,8kg i to cieszy po tylu dniach wolnych w domu po tak długim staniu przy garach  wąchaniu tych wszystkich pysznych zapachów a waga mniej jestem z siebie dumna albo a wagi że tak ładnie pokazała. zmykam pracować bo terminy, terminy, koniec roku niestety. 

29 października 2010 , Komentarze (3)

A ja dzisiaj rano zobaczyłam na wadze trzy piękne bałwanki i mogę zaśpietwać "Były sobie bałwanki trzy" tylko w piosence były świnki a ja juz nie chcę być świńka . Jak narazie pogoda piękna można trochę jeszcze pogimnastykować się przy pracach przy domowych , których nie brakuje. Wczoraj scinaliśmy wiiiiiiiiiieliego świerka przy domu i tak się naciagnełam ,że nie mogę sieruszać ale myślę że i kalorii też wiele straciłam i po obżarstwie w ostatnim tygodniu waga była łaskawa i pokazała  wprawdzie nie rewelacyjny rezultat ale zawsze na minus 0.7kg . przed nami tyle wolnego wprawdzie groby należy odwiedzic tescia  lutro bo dalej i nie chciałabym sie spotkać z była teściową oraz byłym (jedyna godną osobą w rodzinie był teśc) rodziców to już w niedzielę i poniedziałek bo na miejscu a również dużo dalszej rodziny nazbierało sie juz sporo i ciagle przybywa .Mój ojciec mówił że w pewnym wieku ma się juz wiecej znajomych na cmentarzu niz na ulicy i chyba cos wtym jest. Potrzebna ta chwila zadumy w tej codziennej gonitwie.Pozdrawiam Wszystkich i życzę miłego dietkowania . Mnie bedzie trudno bo przyjechała córka i trzeba ja wyprowiantowac bo we wtorek wraca na studia i następnie przyjedzie chyba dopiero na święta  więc będzie gotowanie smarzenie próbowanie, kosztowanie itd a dietka będzie stała w kacie i będzie mi sie przyglądać spod łba ale będę sie starać jak próbować to ciut , ciut lub będę wykorzystywać w tym celu innych domowników. 

22 października 2010 , Komentarze (4)

pojawił się dzisiaj śliczny długo oczekiwany  choć tak naprawdę nie czekam na zimę ale ten bałwanek jest piękny i oby mnie nie opuścił w tym roku na drugi rok chcę piękne 7 z przodu. Chciec to móc i oby to się spełniło . Narazie bałwanka i uszczę niech sobie stoi z przodu i pilnuje porządku na tyłach.Wasze wpisy czytam na bierząco i myślę że daje mi to siły do walki i poczucie wstydu przed samą sobą "inni mogą dlaczaego nie ja przecież w innych sprawach jestem taka mocna" myślę że jak odpuszczę czytanie Waszych wpisów będzie tak jak w tamtym roku trach mach i zgubione 14 kg wróciło jak lawina. Pozdrawiam Wszystkich i życzę dużo, dużo siły tej fizycznej i duchowej do walki. I niech nam tak słoneczko świeci jak dzisiaj tylko żeby było trachę cieplej.  Pa,pa,pa

15 października 2010 , Komentarze (3)

powróciłam do wagi z 24 września a miało być coraz mniej. Trzeba się bić w piersi i powiedzieć moja wina , nie trzeba było podjadać jeść cukierków pitcy  zwłaszcza w ilościach grubbbbbbo przekraczających norme. Usprawiedliwiam się sama przed soba że trzeba zjeśc bo mam antybiotyk i nie chcę go zażywać nadczczo antybiotyku. Czytam Wasze pamiętniki i widzę, że nie raz też się cofacie a potem do boju  i są efekty ja myślę, że u mnie też na chwilę . Mam tyle motywacyjnych świetnych ubrań (za małych kupionych przez córki żeby dawały Mi motywację) i świadomość , że wreszcie wejdę do sklepu i nie okaże się jak do tychczas "nie ma dla mnie ubrań w odpowiednim rozmiarze a jak są to coś co mnie przestrasza". Napewno wiele z Was zna ten ból . Czytam Wasze pamiętniki na bieżąco i myślę jak Wy dajecie rady dlaczego nie ja to też mnie motywuje. Teraz idę chorować zapalenie krtani i oskrzela szybko mnie łapie i długo nie popuszcza bo mam stwierdzoną astmę pamiątka po ciągłym przebywaniu z osoba palącą papierosy oczywiście w domu (jemu nic niejest niektórych nic nie zmorze może dlategoże są zakonserwowani spirytusem). Jak mówiłam dziś choruje idę tylko do biura (mam swoją działalność) bo terminy 20-sty za pasem tam gdzie jestem na etacie jestem na chorobowym choć też mam terminową pracę ale do tego usiądę w sobotę, Pozdrawiam i życzę miłego zdrowego dnia.

8 października 2010 , Komentarze (2)

15 kg rozmyło się odfruneło w siną dal oby na zawsze . Trochę jestem zawiedziona bo wczoraj zobaczyłam  na wadze bałwanka z przodu ale jak powiedziałam najważniejsza jest waga z piatku rano i tego sie trzymam. Wczoraj wieczór przed  spaniem zachciało mi się serka twarogu takiego swojskiego i sobie pojadłam dzisiaj efekt taki, że na wadze wiecej niż wczoraj .Trzymam sie swoich postanowień nic sobie nie odmawiam i nie wmawiam , że potem jak skończę sie odchudzać (nie ma nic gorszego) wszystko to już przerabiałam teraz chcę "zwalić" kg na stałe nie prędko ale efektywnie. Myślę że w następny piątek będzie już bałwanek i wykonam plan do Bożego Narodzenia  85kg na wadze. U mnie jak codzień praca, robota, dom i tak w kółko jak codzień . To jakieś sprawozdania jak dzisiaj ciągle na "wczoraj" ciągle jeszcze cos do zrobienia  gonitwa i nic wiecej . Ale w tym wszystkim czasem trzeba pomyśleć o sobie. Czego wszystkim życze. Miłego tracenia swego zbędnego ciała i byle do przodu. Pozdrawiam wszystkich. 

1 października 2010 , Komentarze (2)

po sobotnio niedzielnym obżarstwie oraz  po wczorajszym dniu gdy cały wieczur jadłam łącznie z słodyczami i nie mogłam zaspokoić głodu dawno czegoś takiego nie miałam może to przez nerwy - stres( w pracy) Doszłam do wniosku , że co organizm bardzo chce trzeba  to zaspokoić. Dlatego jadłam dużo nie przejmując się dzisiejszym ważeniem bo przecież mogę to nadrobić kiedy indziej. Wstaję dzisiaj na wagę myśląc ile będzie więcej niż w tamten piątek a tu zaskoczenie 0,2 mniej , myślicie mało ale jak się człowiek nastawił na wiecej to bardzo cieszy.Teraz juz grzecznie jak zwykle dzień zaczęty od "zdrowego błonnika" namoczonego w wodzie nastętnie duża szklana wody 0.,5l i musli z jogurtem naturalnym 0,%. 0%(bez tłuszczu i bez cukru) a dalej się zobaczy. Czytam o waszych dietach zwłaszcza Dukana ale sie jej boję moja córka spróbowała nie chciała sie od razu przyznać ale teraz bola ja nerki oraz jak do tychczs nie miała problemów z wyprużnianie teraz ma straszne. problemy ja podejrzewam że też jedząc dużo białka (ser, jogurt, maślanka) wpłynełam na to że z wyprużnianiem u mnie kiepsko. Pozdrawiam Wszystkich i życzę miłego spadania z wagi oraz pogodnej soboty i niedzieli.

27 września 2010 , Komentarze (2)

Jeszcze w sobotę było wzglednie tylko to próbowanie cukierków (jakie kupić bo byłam za wschodnia granicą wiedziałam że krówki mają pyszne ale ich nie było) ale już w niedzielę toooooooooo sama nie pamiętam co wepchałam do paszczy nawet trochę piwa za którym nie przepadam.  Wszystko to wina że za długo przebywałam w kuchni szykowałam "wyprawę' dla córki na studia i co się dało pchałam do słoików .Dzisiaj dostałam za to nagrodę 1,5 kg więcej niż w piątek dobrze że jest jeszcze do piątku kilka dni. Szczerze mówiąc czuje się   jak słoń . Dzisiaj woda  , woda dale tylko woda. A od jutra zdrowe jedzenie. Pozdrawiam

24 września 2010 , Komentarze (3)

mniej,mniej mniej wprawdzie tylko 1.0 kg ale zawsze w dobrym kierunku. A że nie szybko to może bardziej trwale.

17 września 2010 , Komentarze (2)

Ciemno pochmurno i nie chce się żyćdotego leje. A tak ładnie się zapowiadało jeszcze kilka godzin wcześniej trzeba się przyzwyczajać , że już jesień (tylko dlaczego tak szybko) . Po dzisiejszym ważeniu poprawiony wynik o 0,9kg żadne rewelacje jak na dwa tygodnie, ale zaczynając(kolejny raz) przyrzekłam sobie że nie bedę ograniczać sie nie jedząc czegoś tam zmniejszę tylko ilośc a jak będzie chęć coś konkretnego zjeśc to zjem. Nauczona doświadczeniem z poprzednich prób odchudzania - chudłam dużo prędko lecz na chwilę nie odmawiam sobie tak"teraz nie bo sie odchudzam  tylko potem" a to potem jest jo jo jak się patrzy. Teraz pomału nauczyć się mniej ciagła kontrola by nie było więcej na wadze tylko mniej lub tyle samo i konsekwentnie do przodu. Obliczyłam , że w sierpniu 2011 r osiągnę swój cel i oby bo gdzie mi sie śpieszy jak tyłam lat 40 to mogę poczekać na efekty i rok a jak się przyzwyczaje do takiego trybu to moze mi juz to zostanie.  Postanowiłam tylko, że do świąt będzie 20 kg mniej czyli 85 na wadze może się uda jak będzie mniej to radość będzie wielka. Wasze pamiętniki czytam namiętnie jak tylko mam czas jak nie mam to też czytam byle tylko mieć dostęp do internetu. podziwiam i zazdroszczę  . Trzymam za każdego kciuki aby każdy osiągną swój cel. Pozdrawiam ze smętnego , mokrego Sanoka 

Ps. Myslałam że jutro sobota dla mnie wolna będzie piękna pogoda będzie mozna się poruszać trochę wokół domu (zajęcia nie brakuje) a tu kicha. Pa, Pa,

10 września 2010 , Komentarze (1)

Ale zmiany żadnej jak było w tamten piątek 93,1 tak samo w ten. Może i dobrze że nie   wiecej zwłaszcza że mam coraz większe problemy z wypróżnianiem nic nie chce mi pomóc ani czerwona herbata ani woda naczczo śliwki oraz inne metody. Nie wiem gdzie zrobiłam błąd bo wcześniej nie miałam z tym problemów teraz zaczynam dzięń od szklanki wody następnie musli z jogurtem lub maślanka( nie lubię z mlekiem) potem dużo jarzyn owoców chleba prawie wcale. Może ktoś mi   podpowie jakieś naturalne metody , boję się brać środki na przeczyszczenie bo się uzależnię i będzie jeszcze większy problem. A odwiedzanie WC raz w tygodniu to chyba przesada zwłaszcza że jeszcze niedawno regularnie odwiedzałam co dzień. Przepraszam za zanudzanie takimi problemami . Pozdrawiam

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.