Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
W sobotę i niedzielę popłynełam


Jeszcze w sobotę było wzglednie tylko to próbowanie cukierków (jakie kupić bo byłam za wschodnia granicą wiedziałam że krówki mają pyszne ale ich nie było) ale już w niedzielę toooooooooo sama nie pamiętam co wepchałam do paszczy nawet trochę piwa za którym nie przepadam.  Wszystko to wina że za długo przebywałam w kuchni szykowałam "wyprawę' dla córki na studia i co się dało pchałam do słoików .Dzisiaj dostałam za to nagrodę 1,5 kg więcej niż w piątek dobrze że jest jeszcze do piątku kilka dni. Szczerze mówiąc czuje się   jak słoń . Dzisiaj woda  , woda dale tylko woda. A od jutra zdrowe jedzenie. Pozdrawiam

  • hezof

    hezof

    28 września 2010, 00:04

    nie da się całkowicie odciąć od życia i trudne jest nie ulegać cudownym smakom i zapachom, niestety dieta tego nie lubi, mi też się zdarzają wpadki, pozdrawiam.

  • stenigna

    stenigna

    27 września 2010, 15:03

    ja mam to samo,przez cały tydzień się pilnowałam ,a w weekend sobie pofolgowałam i też mnie przybyło od razu 1,3kg.Od dzisiaj znów pełna mobilizacja mimo braku pogody.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.