Podejście nr 2 :-)... Dziś w ramach aktywności wybieramy się z Bobo do fitness klubu.Pogoda dopisuje, torba spakowana...żadnych wymówek :-) Zajęcia nazywają się...
KLUB AKTYWNEJ MAMY
Mmmm zobaczymy...ocenimy :-))))))
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (32)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 64294 |
Komentarzy: | 359 |
Założony: | 2 sierpnia 2009 |
Ostatni wpis: | 17 października 2018 |
kobieta, 47 lat, Wrocław
167 cm, 68.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Podejście nr 2 :-)... Dziś w ramach aktywności wybieramy się z Bobo do fitness klubu.Pogoda dopisuje, torba spakowana...żadnych wymówek :-) Zajęcia nazywają się...
KLUB AKTYWNEJ MAMY
Mmmm zobaczymy...ocenimy :-))))))
Nowe wyzwanie....już wkrótce...teraz konsekwentnie
do przodu...trzeci tydzień :-)
Hej, trzeci tydzień zainspirował mnie do stworzenia kolejnego wyzwania. Jak ostatnio stawiam na ćwiczenia z Lindsay Brin . Wyzwanie trwa 10 dni i skupia się na brzuchu. Szczegóły w wyzwaniach - "Pożegnanie z pociążowym brzuszkiem". Start 27.04...zachęcam wszystkie mamy..."Wyzwania" naprawdę mobilizują...i w końcu to tylko 30 minut...:-))))
13 albo po prostu pogoda potrafi namieszać :-)
Torba spakowana, Bobo przygotowane...Miałyśmy dziś odwiedzić fitness club :-) A to jak na złość wietrzysko, chmury i deszcz zaczął zacinać...nie byłoby tak źle, gdyby samochód był na chodzie, ale przy wycieczce autobusowej to już nie za różowo :-) Eh 13...
Ale nie ma tego złego :-) Zaliczyłyśmy ćwiczenia w domu, konsekwentnie z naszym planem. To już 3 tydzień!!!
Brawo! Brawo też za weekend na sportowo!
Sobota rodzinnie na sportowo :-)
No to wyszła dziś nam sobota na sportowo :-) Rano marsz z Bobo w parku,a po południu...
Rodzinka szczęśliwa i zadowolona :-) Relaks nie musi oznaczać siedzenia na kanapie przed TV ;-)))))))
...odchudzanie zaczyna się w głowie...zdrowy styl życia zaczyna się w głowie...tak łatwo odpuścić...leżałam dziś z Bobo w łóżku i czytałam książkę...Bobo zasnęło...pomyślałam..mmm świetny moment, żeby poćwiczyć...ale gdzieś z tyłu głowy pojawił się głosik "nie teraz, tak fajnie czyta się książkę...poćwiczysz wieczorem..." Przez moment uległam...ale później uświadomiłam sobie, że to tylko 38 minut - 38 minut dzieli mnie od zakończenia drugiego tygodnia wyzwania, od kolejnej zielonej kreski na planie ćwiczeń...Wstałam! Ćwiczenia zaliczone!!! Jestem z siebie dumna!!! Kartka już w połowie zielona!!!
I jeszcze jeden powód do dumy: na wczoraj plan przewidywał tylko 10 min ...a ja dołożyłam dodatkowe 30 :-)...może z poczucia winy...troszkę grzeszę z jedzeniem...ale nie bardzo...gubią mnie batony owocowe z Biedronki - tylko 60 kcal :-)))))....
Hej, co Was motywuje...do ćwiczeń...zdrowego odżywiania...??? Powiesiłam sobie na szafce kalendarz z wyzwaniem i po każdym zrealizowany dniu zakreślam na zielono...i widzę, że cieszy mnie ten widok coraz bardziej zielonej kartki :-)
Staram się ćwiczyć rano lub w południe - Bobo ma wtedy dobry humor i potrafi zająć się sobą :-)
Na YouTube wygrzebałam następny kanał z ćwiczeniami dla mam!
I te ćwiczenia, skierowane konkretnie do mam motywują mnie bardziej, niż inne...
Stąd na mojej liście również:
Czas na drugie śniadanie! Miłego dnia!
Dziś od rana podśpiewuję...Pamiętacie kabaret OT.TO???
Czasem trzeba sprawdzić przecież, kto jest najpiękniejszy w świecie
Więc przed lustrem stajesz i... ze zdumienia unosisz brwi
Bo policzki puci, puci, brzuszek też nie tyci, tyci
Kanibala to zachwyci, wtedy cię olśniewa myśl
Że konieczna jest od dziś...
Dieta, ach dieta koniec z hurtem czas na detal
Już pora zmienić menu panie i dżentelmeni.
Taniec, tenis, tenis, taniec, odchudzanie, odchudzanie
By sylwetka była wiotka nadmiarowi ciała ciao
Nadmiarowi ciała ciao, nadmiarowi ciała ciao.
Po trzech dniach ma człowiek zgryz, co zobaczy to by gryzł
I nie w uśmiechu szczerzy kły, bo Polak głodny to jest zły.
A na imieninach cioci, chociaż korci kosz łakoci
Dobrze wiesz, że szkodzi to ci i na duszy też jest lżej
Gdy kalorii zje się mniej.
Dieta, ach dieta...
Już odchudzał cię komputer, lecz mizerny był to skutek
Bez efektów mogłeś possać ananasowego dropsa.
Choć bez cukru i bez soli, choć bez piwa i bez coli
Mimo na czczo smutnej doli, to po wczasach z dietą cud
Tylko portfel wziął i schudł.
Dieta, ach dieta...
Lecz gdy wreszcie przyjdą święta, trudno jest się opamiętać
I delicje i frykasy, i specjały, rarytasy.
Wreszcie stać cię na odwagę, by po prostu wejść na wagę
Patrzysz znowu masz nadwagę, wtedy cię olśniewa myśl
Że konieczna jest od dziś.
Dieta, ach dieta...
A tak na poważnie...kolejny tydzień wyzwania przede mną!!! Trening na dziś zaliczony, ciałko zabalsamowane...
AAA i udało mi się wczoraj nie przejeść na śniadaniu, zjeść tylko jeden kawałek sernika, a jedyny grzeszek to troszkę podgryzałam suszonych owocków wieczorkiem...
Pamiętacie taki program na TVN Style??? Rewolucja na talerzu...
Jeden z odcinków poświęcony był pasztetom :-) A skoro jesteśmy w klimacie świątecznym to postanowiłam skorzystać z podpowiedzi na mniej kaloryczną wersję tego przysmaku :-) Zdecydowałam się na bezmięsny... z soczewicy
Sposób przygotowania :
Podsmaż w garnku cebulę i startą na grubych oczkach marchewkę. Dodaj zmieloną kolendrę, garam masalę (lub curry) oraz chili. Następnie dodaj soczewicę, imbir i czosnek. Całość zalej wodą, posól i zagotuj. Następnie dodaj jajka i pistacje. Całość wlej do „keksówki” wyłożonej papierem do pieczenia. Pasztet piecz w 160 stopniach przez 30 minut.
Na fali planowania posiłków przewertowałam dość pokaźną kolekcję książek kucharskich i poradników. A oto moje ulubione ostatnio pozycje:
Pewnie dlatego, że nie mówią o dietach, ale o gotowaniu :-)))
Pierwsze podsumowanie...pierwsza satysfakcja....
Pierwszy tydzień za mną! Pełne zadowolenie z ćwiczeń,
ale najważniejsze, że....żywieniowo też dałam radę. Jestem z siebie dumna!!! Planowanie posiłków - choć pracochłonne - na prawdę się opłaca!!!
Przede mną prawdziwy sprawdzian - świąteczny stół - obiecałam sobie zachować zdrowy rozsądek i..... 1 kawałek sernika :-)) - wszak nie jestem masochistką :-))))
Startuję dziś z 2 wyzwaniami...Regularne balsamowanie oraz ....sama wyznaczyłam zadanie: Moms into fitness - może ktoś dołączy :-) zapraszam szczególnie mamy - razem łatwiej...(ja ćwiczę już od poniedziałku, a pomysł na wyzwanie przyszedł spontanicznie...a tu trzeba czekać 24 h na start...:-))))
Co do regularnego stosowania balsamów - w moim przypadku będzie to ujędrniający - :-) to wygrzebałam z szafy zapomniane urządzenie...
Zaczynam więc - po 8 min na każdą stronę 3x w tygodniu...a dziś szczęśliwie środa
AAAAAA zapomniałam o nagrodzie!!!
Za ukończenie dwóch wyzwań zafunduję sobie