Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Szczęśliwa żona i mama. Ciut za duża kobietka ;) Tortująca Mama z wypiekami :) https://www.facebook.c
om/mamazwypiekami/

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 71880
Komentarzy: 932
Założony: 9 marca 2010
Ostatni wpis: 1 lipca 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
angie65

kobieta, 44 lat, Tarnowskie Góry

160 cm, 66.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 lipca 2021 , Komentarze (7)

Po pięciu miesiącach dotarłam do zielonej wartości wskaźnika BMI!💪 Jestem z siebie dumna 🥇🎖️😁

Wyglądam o niebo lepiej, mam więcej ciuchów (bo cierpliwie czekały na mnie w szafie aż się ogarnę) 

I nadal robię torty 🤪😜🤪 Jestem świetna!😁😁🤣😂😭

15 marca 2019 , Komentarze (7)

No niewiarygodne, jak doskonale się czuję! Dziś jest mój trzeci dzień na diecie warzywno-owocowej. I po ostatnim fatalnym samopoczuciu nie ma śladu! :) Zrezygnowałam z katowania się zakwasem z buraków i ogórków oraz znielubianych soków warzywnych. Jem kiszonki w postaci stałej ;) Ujdzie jeszcze zakwas z buraków podgrzany z majerankiem, prawie jak barszczyk (smiech). Muszę się jeszcze zorganizować i zacząć ćwiczyć, to wszystko pójdzie piorunem :) Nie mogę się doczekać szóstki z przodu :)

8 marca 2019 , Komentarze (3)

W środę zaczęłam post dr Ewy Dąbrowskiej. Tak z marszu właściwie, bez przygotowania. No i wytrzymałam dwa dni niespełna. Potworny ból głowy i wymioty mnie pokonały :( Muszę się do tego lepiej przygotować.

14 lutego 2019 , Komentarze (6)

Nie dość, że coca cola, to jeszcze tort! Jak to robić, żeby sobie nie szkodzić? Ja wiem, że wystarczy "nie jeść", ale serioooo...trudno nie skosztować tego, co się przygotowuje ;) Jestem z niego ogromnie dumna, bo to mój pierwszy tort antygrawitacyjny. 

Czarnego maluszka też lubię, bo bardzo chciałam zrobić czarny tort ze złotym dripem i makiem. 

O środku pisać nie będę, w końcu to vitalia ;)

29 grudnia 2018 , Komentarze (31)

Cóż, znalazłam swoją pasję. Sprawia mi to mnóstwo radości i satysfakcji. Ale...bardzo przeszkadza w zmniejszeniu rozmiaru. Do tego wszystkiego poszłam do pracy...w cukierni. No gorzej być nie może. 

Ale spróbuję jednak pogodzić "niepogadzalne" (smiech) Jezuuuu, przecież nie można ważyć aż tyle do końca życia!

Na zdjęciu mój pierwszy w życiu piętrowy tort. Testowałam na sobie, w listopadzie :)

4 stycznia 2018 , Komentarze (2)

Bez fanfarów, tylnymi drzwiami, resztką kasy na koncie...wróciłam. Ciiii, żeby zapału nie zgasić. Ciiii, bez hucznych założeń i obietnic. Przetrwać pierwsze trzy dni racjonalnego jedzenia, przetrwać pierwsze treningi i potworne zakwasy. Przetrwać - nie przerwać. Trwać od jednego do drugiego kroku. Ciii...

14 grudnia 2017 , Komentarze (14)

No można chyba! (smiech) Kocham piec? Kocham. Chcę schudnąć? No niby tak (smiech) Po Waszych przemiłych komentarzach o moim pierniczeniu i nawet jednej wiadomości PW, poszłam za ciosem i doprodukowuję piernikowe paczuszki dla chętnych w okolicy :D Na przedszkolnym kiermaszu świątecznym moje ciastka podobno poszły w pierwszej kolejności niemal spod lady (smiech), obdarowana piernikami babcia mojego męża gościła u siebie akurat koleżankę i ta też sobie zażyczyła takowego pakunku, a potem przyszła jej córka i bierze ile zrobię! Nie spodziewałam się naprawdę, że to może być aż taki hit :)Wszyscy chcą mieć moje "dzieła"! :D Przepraszam, ale mam w dupce fałszywą skromność i będę krzyczeć ze szczęścia i dumy, że ktoś docenia moje starania i pracę! 

 Ale wracając do tematu...nie dość, że robię to, co kocham, mogę na tym zarobić, to jeszcze chudnę! Bo nie mam czasu i ochoty jeść (smiech) Ale nie że w ogóle...SŁODYCZY NIE MAM OCHOTY JEŚĆ! Niewiarygodne wręcz ;) Czy alkoholików też leczy się z uzależnienia stawiając ich za barem? :PP A na zdjęciach słodki przedmiot pożądania w celofanie i testy dekorowania metodą wet on wet - namówiła mnie do tego moja Basia od paznokci (smiech) Lukier to jednak nie lakier i nie wszystko wyszło jak planowałam - kolory jednak się mieszają i zamiast wyraźnego wzorku wyszło nieco rozmazane. Nie szkodzi, każde doświadczenie czegoś uczy ;) Jeszce raz dziękuję za tak życzliwe spojrzenie na moje wypieki. Dzięki Wam przybyło o jednego szczęśliwego ludka więcej. Przynajmniej na jakiś czas ;)

10 grudnia 2017 , Komentarze (39)

Do odchudzania wrócę po świętach, no nie? :p

27 października 2017 , Komentarze (7)

Mówi się, że sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą. No cóż, właśnie przestała nią być ;)Zostałam jej mamusią. Bezdyskusyjnie. No bo jak określić inaczej sytuację, gdy na dzień przed ważną rodzinną imprezą, okazuje się, że planowana kreacja (jedna... druga... trzecia...) są za ciasne?? (smiech) Łącznie z tą kiecką, w którą bez problemu wchodziłam 4 miesiące po porodzie.

Komentarz zbędny, nieprawdaż?

11 października 2017 , Skomentuj

Takie mądre COŚ mi wpadło w oczy dziś :)

Nie tylko matematyka mnie potrafi zmotywować, jak widać :D

Pozdrawiam A-kuku:D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.