odchudzam się dla siebie, ale zmotywowała mnie przygoda z łysym.....to taki kop od życia. Teraz wiem, że to ja jestem Sprite a on pragnienie,,,,,a przecież to pragnienie nie ma szans ;) Więc do dzieła kochane...
Witajcie moje drogie. Dużo to już czasu minęło po tym jak byłam tu ostatni raz.....Tak zmieniłam swoje życie wyprowadziłam sie ze wspólnego mieszkania a po paru miesiącach wyjechałam do Anglii.... ŻYCIE JEST PIĘKNE mam ją moją mała kruszynkę Anastasie ma 2 miesiące zmieniła moje życie, mam cudownego faceta i tylko waga ciała sie nie zmieniła. Dziś sobie przypomniałam o tym pamiętniku może to własnie dobry moment aby zacząć od kolejnego NOWA??? skoro 3 lata temu zmieniłam mieszkanie, faceta to dlaczego nie kolejny krok i w końcu zmienię siebie. Życie nie było proste a ja zasługuje jak my wszystkie na to co najlepsze. Wieć Witam Was na mojej nowej drodze do szczupłej ja i życzę nam Wszystkim osiągnięcia swojego celu.....
Witam. Moje kochane ile razy można zaczynać odchudzanie i nie dotrwać do końca? Może jakies Wasze sprawdzone rady na to , aby wytrwac tym razem do samiusieńkiego końca :* Niby ograniczam jedzenie, jem regularnie i staram się nie objadać, ale widocznie to było dużo za mało????? Czekam na Wasze rady i pomoc, bo naprawdę sprawa jest na ostrzu noża. MIłego popołudnia :*:*:*
Witam. Myslę, że to juz ten czas na zmiany i postaram się bardzo. Skoro w pracy jestem jedna z najlepszych i jak to ostatnio usłyszałam, że zawsze udowadniam ze to co jest nie możliwe da się zrobic to hmmmm z czym mam problem jeżeli chodzi o samą siebie?????? Z lenistwem, a moze tak zwyczajnie jest mi dobrze w tej grubej fałdzie tłuszczu?????? NO cholera widzieć w jego oczach ten zachwyt bezcenne.......i te zaskoczenie gdyby sie udało pokazac ile potrafię rówież poza pracą!!!!!!!!!! Pomożecie???? Jaką wybrać dietę? Czy robienie planu brzuszków pomoże? Co oprócz tego? Chyba czas zacząć chodzić na aerobik jak wcześniej i siłownie? Tym bardziej, że juz u nas powstała :) DZiewczyny licze na Wasze rady i pomoc. Od czego się zabrać? Czekam na Wasze pomysły odnośnie diety i ćwiczeń i wszystkiego :):):) KOCHAM WAS< KOCHAM SIEBIE I KOCHAM JEGO!!!!!! Więc do dzieła !!!!!!!!!!!!!!!!! Waże 76kg :( 155cm więc chociaz na początek zgubić 10 kg :)
a teraz umieram z przejedzenia :( no ale to nie jest dużo? chyba co?grunt, że od dziś zaczynam jeść śniadanie. Myślałam, żeby spróbować kopenhaską co Wy na to? dobry czy zły pomysł? Muszę wytrwać teraz liczę kalorię, ale hmmmm może macie jakieś pomysły na czym jest najlepiej? Pozdrawiam
Witam. Moje kochane jestem szczęśliwa tak jak w tytule i jest mi dobrze bardzo dobrze. Wczoraj milo spędziłam popołudnie.....w jego towarzystwie. Byliśmy na wsi bo on robi wiatę kolega, ale przebywanie w jego towarzystwie daje mi największa sile do życia. Do walki nad sobą i ciągle się przy nim uczę czegoś nowego. Każdego dnia dziękuje Bogu ze On jest w moim życiu i czasami mogę mu zawsze powiedzieć coś przykrego a On tylko napisze....wiem, ze tak nie myślisz masz tylko zły dzień, bo jesteś zmęczona i masz prawo. Odpocznij, przemyśl wszystko i wycisz się. Jest najważniejsza osoba w moim życiu.....tylko kim ja jestem dla niego.....Przytuli, pocałuje w czoło i jest zawsze blisko.....zabiera mnie do siebie na wieś a sami wiecie jak to jest jak facet przyjeżdża z kobieta te dogadywanie itp.itd. Zawsze mówi ze mam się nie martwic ze na gorze jest zapisane wszystko kto komu i z kim jednak poznaje coraz bardziej jego świat i znajomych hmmmm czas pokaże wszystko.....szkoda ze mieszka daleko ode mnie no ale to szczęście bo jutro tez go zobaczę....Co do diety jest ok nie ma jej ale nie ma obżerania itp.....wiec dam rade. Ćwiczeń nie było ale wysiłek był wczoraj solidny.....zmykam jeść śniadanie.
Więc jestem po małych ćwiczeniach takich 15 minut ale i tak to zawsze coś prawda? Wypiłam zieloną herbatę i kawę no i idę zaparzyc kolejną zielonkę ;) Myslę o diecie na jaką iść ale grunt że poranek jest zaliczony pozytywnie :) Słucham muzy i Wam polecam tą piosenkę
sie ma moje kochane. Niestety coraz ciężej jest ni zacząc te wyzwanie aby schudnąć :( Ogolnie to nie mogę się za to zabrac.....no bo jaka dieta?jakie cwiczenia? Codziennie zaczynam od nowa i niby jest ok do wieczora :( no a potem DRAMAT.......moze wy mnie jakoś zmotywujecie do działania? szczerze to ja samam już nie wiem co robic z tymi chęciami. Niby bardzo chcę a zawsze polegnę na tym :( no ale dziś jest kolejny raz kiedy zaczynam od nowa. Wczoraj był ostatni gril w pracy na zakończenie miesiąca i od dzis biorę się za siebie......chyba, że znowu polegnę a chciałabym, sobie przedewszyskim ale tez i komuś coś udowodnić.. Czekam na Waszą motywację i pomoc. Póżniej wstawię fotki.
Dziewczyny już kiedyś Wam pisałam jakie mam życie odnośnie spraw
osobistych wiec hmmm nic się nie zmieniło. Coraz częściej myślę o tym
ze odejdę a właściwie wiem to w 100% czekam tylko na ten dzień kiedy
wszystkie moje zobowiązania zostaną spłacone. Raczej nasze :) Bedzie
to najpiękniejszy dzień mojego nowego życia. W Boże Ciało idę obejrzeć
jakiś domek mały do wynajęcia za śmieszne pieniądze i chyba to już
bliżej niż dalej aby zacząć. Nie odchodzę do kogoś ale jest ktoś mi
bliski. No i właśnie co wy myślicie o takim zachowaniu? Mam przyjaciela
fakt ze poznałam go już jak w moim małżeństwie była przemoc i
nienawiść. Wiec nie jest ON przyczyna rozpadu. Jednak jest to jedyna
osoba, która potraf mnie uspokoić i jego będzie dobrze jest lekarstwem
na moje zmartwienia. Poznaliśmy się w pracy a właściwie kiedyś zaprosił
mnie na rozmowę kwalifikacyjna bo budował zespól agentów
ubezpieczeniowych. i tak jakoś zrezygnowałam z obecnej pracy i poszłam
w nieznane. Od samego początku nadajemy na tych samych falach i bardzo
szybko zaczęliśmy się sobie zwierzać hmmmmm :) Teraz nie ma dnia abyśmy
nie mieli ze sobą kontaktu zawsze dużo smsow i telefonów co słychać ,
co robisz. Jest on częścią mojego życia. Jakis czas temu powiedziałam
co do niego czuje i szczerze nigdy nic złego mi nie powiedział odnośnie
tego. Kiedy jest mi źle on jest, przytuli, pocałuje w czoło. Jest
przystojny i bardzo zamknięty w sobie sam powiedział ze żadna kobieta
nie była tak blisko jego osoby jak ja (nie licząc byłej zony). Poznal
mnie z wieloma osobami, pokazał mi swój świat do którego nigdy nie
wpuszczał nikogo. Opowiedział o najgorszych chwilach swojego życia a
kiedy jest mi źle zabiera w miejsce gdzie ktoś ma gorzej jak ja i wtedy
stara mi się pokazać ze to co mam ja nie jest najgorsze. On zawsze jest
i zastanawiam się kim jestem w takim razie dla niego? Kiedy jego mama
mnie poznała i zobaczyła nasze zachowanie względem siebie powiedziała
jemu ze jesteśmy razem. Zresztą tak myślą wszyscy ktorzy nas znają. On
pokazał mi tyle swojego świata przez ten rok ze mój maż przez 16 lat
nie pokazał mi tyle siebie. :( Zawsze stara sie jak jestem u niego
abym czegoś się nowego nauczyła coś, zobaczyła martwi się o mnie. Jak
powiedziałam, ze wyjadę do Niemiec do pracy to powiedział ze nie
chciałby abym wyjechała. Kiedyś sam powiedział ze wyjeżdża za parę dni
i wszystko to co zbudowaliśmy w firmie razem mam dla siebie ze
pieniądze które wpływają są moje i mam poregulować swoje zobowiązania.
On będzie mi pomagał jak tam będzie i popłakałam się a on powiedział
żebym nie płakała. Myslałam ze serce mi pęknie a On ze jak tak jest to
on nie wyjedzie, ze zostanie. Sadze ze chciał sprawdzić jak jestem z
nim związana emocjonalnie i czy chciałabym skorzystać z tej kasy.
Czasami niby przypadkowo dotknie mnie wtedy ja złapie go za rękę i to
taka magiczna chwila kiedy żadne nie zabiera swojej reki, albo złapie
mnie za bok bądź po buzi. Wiele razy mówi mi ze jestem ładna i mądra,
sprytna i bardzo pracowita. Zawsze chce aby było dobrze. Powiedzcie mi
co myślicie o tym kim mogę być dla niego? Fakt, ze jest po rozwodzie i
miał naprawdę ciężkie życie przez swoja żonę. Wiele kobiet go
wykorzystało za ta jego dobroć i szczerze wiem ile z nich mi zazdrości
tych wspólnych chwil. Wiele razy powtarza mi ze mam męża i muszę
odejść od niego a dopiero później mam myśleć o tym aby sobie coś
układać. Mam na myśli te momenty w których chciałoby się wykorzystać
pewne sytuacje. Fakt ze powiedział mi ze jestem dla niego ważna i ze
czuje się za mnie odpowiedzialny :) Chciałabym poznać Wasze zdanie i
opinie. Trzymajcie się zmykam do pracy ;)
Słuchajcie ile razy jeszcze za dane dobro otrzymam zło? Może Wy mi pomożecie. Mam koleżankę niby było wszystko ok. Kryłam ją przed mężem, przed jednym facetem i drugim. Nie interesowało mnie z iloma Ona tam się spotyka bo i po co mi to. Trzeba było ją zawieźć, albo kryć to robiłam to. Zmieniła się jak dostała od jednego z nich samochód, ale też nie tak szybko. Uwierzcie mi, że nie mam powodów, aby robić tak jak Ona opowiada, że wydzwaniam po jej facetach, wypisuje smsy do nich i że ją wydałam. W pracy do mojego szefa (kolegi) który jest bardzo mądrym człowiekiem zawsze na mnie gada. To jestem taka, to zadzwoniłam do jej męża i przyłapał ją z jednym, to do tego jednego zadzwoniłam i przyłapał ją z innym. Na litość boską co ja bym z tego miała. Teraz wymyśliła, że wypisuje jakieś smsy do jednego z nich i tak mu nagadała. Zrobiła kółko po naszych znajomych z pracy ufff dobrze, że to tylko 3 osoby z tym jedną omineła bo to moja bardzo dobra koleżanka. No cholera nie wiem co robic. Kiedyś dostałam jakiegoś głupiego smsa nawet kilka i wiem, że to była ona. Ludzie pomóżcie jak to załatwic bo ja juz jestem wyczerpana tą sytuacją :( Nikomu nic nie zrobiłam bo i po co???? Martwię się tylk tym, że w końcu wymyśli tak wiarygodną historię że ten mój szef jej uwierzy. Wydaje mi się, że jest Ona nie dowartościowana bo spotykać się z tyloma facetami i od każdego czerpać korzyści nie wiem. Opowiada ludziom nie stworzone historie i wkłada w czyjeś usta swoje słowa. Ja zawsze milczałam, ale te milczenie mnie już męczy. Zastanawiam się, że chyba zrobię w końcu to o co Ona mnie posądza, bo już nie wiem co wymyśleć. Liczę, że mi coś mądrego doradzicie :)
zaczełam ćwiczyć ufffffff aż się lepiej czuje dużo lepiej :) Chodzę na aerobik, 6 waidera i zumba w poniedziałek pierwszy raz :). Oby jak najdłużej się mnie ta motywacja trzymała. Ogólnie jest ok dietka nie najgorsza no ale mały grzeszki też się trafiają. Bardzo, bardzo mocno chciałabym co nie którym a przede wszystkim samej sobie udowodnić. Bo w końcu to ja jestem dla siebie najważniejsza :) Szykuje się trochę pozytywnych zmian w moim życiu i mam nadzieję, że w końcu te czarne chmury znikną z mojego życia. Buziaki pozdrawiam i lecę Was czytać.