Widziałam się z S w sobotę i wczoraj.Jak zawsze było fajnie.Dziś odwiózł mnie na busa do pracy i jak zawsze gdy śpię u niego to mi zrobił kanapki do pracy,jogurcik.Tylko tyle,że zawsze mi ich za dużo zrobi a przecież nie powiem mu,że na diecie jestem.Tak więc miałam pyszne kanapeczki dziś na śniadanie.To jest takie miłe jak wcześniej wstanie i mi zrobi śniadanie.Nigdy tak nie miałam.W ostatnim czasie widzimy się co tydzień i jest na prawdę świetnie.A ja nie wymyślam sobie historyjek z zazdrości bo i dzwoni a ja jestem spokojniejsza.
Ja dziś tylko pracowałam do 10.30 było tylko 5 osób co pracuje na maszynie,bo wymiana róż będzie na nowe i trzeba likwidować stare krzaki.
Obiad mam od wczoraj i powinnam dziś zacząć ćwiczyć brzuszki i stepper.Do 22 coraz mniej czasu więc trzeba się ogarnąć by zostało poniżej 80 kg.Teraz przez ostanie dwa dni jadłam prawie wszystko np.pieczywo,loda rożek ale jutro znowu sobie zrobię dzień na białkach- ale zobaczymy jutro jak wyjdzie.
Jak na razie to tyle i dziękuję tym nielicznym około 10 Vitalijkom za wsparcie.Bo to tutaj potrzebne pozdrawiam.
duszka189
19 czerwca 2012, 15:39ciekawą masz pracę, kocham kwiaty a w szczególności właśnie róże:)
27ka73
19 czerwca 2012, 13:34To fakt masz wielu znajomych a niewiele osób pisze, no to wspierajmy sie wzajemnie, pozdrawiam ciepło
statekmarzen
18 czerwca 2012, 23:31kanapeczki, a kiedy to ja miałam zrobionej przez ostatnie 15 lat?????????? można zazdrościć, ale walczyć trzeba aby zejść poniżej 80 :) trzymam kciuki :)
Dana40
18 czerwca 2012, 21:20Super Asiu :)
jojo11
18 czerwca 2012, 14:46już nie pamiętam kiedy mi ktoś kanapeczki zrobił do pracy ;)
franczeska85
18 czerwca 2012, 12:42Cieszę sie ze tak dobrze jest teraz ze Sloneczkiem :)))
MonikaC1983
18 czerwca 2012, 12:37Super, że z S tak dobrze Ci się układa, zaraz po Twoich wpisach widać, że masz lepsze samopoczucie. Też bym chciała, żeby mi ktoś zrobił kanapeczki :))) Powodzenia życzę.