Ale się zasiedziałam w ten ostatni dzień lutego-rano waga oszalała bo pokazała 1kg na plusie ,ale zwaliłam to na @.Piję też jak smok .ł naprawd
W sobotę pochowaliśmy mojego ostatniego wuja (brata mojego ojca).Był naprawdę wielkim człowiekiem ,który kochał życie i swoją rodzinę,opowiadał wiele dowcipów dużo tez śpiewał .Gdy był po drugim zabiegu osłabiony w rozmowie z synową odpowiedział jej dowcipem gdy ona mówiła mu ,że będzie dobrze -wujek odpowiedział"psu dowali jeść z ręki i żarł a zdechł".Taki był miał w sobie wiele prawdziwej wiary tak ich wychowała moja babcia .Będzie mi go brakowało ....
A ja się boję wchodzenia na wagę bo po pogrzebie zjadłam tradycyjny obiad śląskie kawkę i ciacho-ciężko będzie na minusie dojść do czwartku.
Jutro potwierdzę ,że w poniedziałek przyjdę na próbny dzień do pracy-no i jak to ja zwykle mówię jak mi ma być lepiej to niech mnie przyjmą a jak nie to lepiej niech mnie odrzucą.