Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
basen i spięcia małżeńskie


kilka dni minięte ,ale dietkowo jest nadal ok-z wyjątkiem wczorajszego dnia kiedy to byłam w odwiedzinach u mojej pani B. i żeby jej przykrości nie zrobić zjadłyśmy po połowie ciastka.W piątek nie ćwiczyłam ,bo cały dzień tabuny ludzi przez dom się przewalały ,a wczoraj pod wieczór miałam podły humor bo mam jakiś kryzys domowy,ale młodsza córka wyciągnęła mnie na basen i przeszło do 22 ,bo potem znowu mnie dopadły fochy męża i tak do tej pory się boczy ,ale sama nie wiem o co bo u niego to pewnie jakaś wielka kumulacja jest łącznie z tym,że same bez niego poszłyśmy na ten basen-no ,ale jak ma się o co gniewać to niech się gniewa-ja postanowiłam się pierwsza nie domagać uwagi skoro później znów mam słyszeć,że jak on to niby chce czasem coś powiedzieć a ja mu nie dam,a zwykle to jak jest taki stan to jest taka cisza że w uszy boli ,a on się wcale nie odezwie tylko wargę gryzie.

No ale wracając do dietki jest ok wczoraj od dawna nie byłam pierwszy raz na basenie więc się nie forsowałam zwłaszcza,że prawe ramię mi dokucza,ale 500m przepłynęłam potem masaże i solanka

  • Kwiatuszek80

    Kwiatuszek80

    23 lutego 2015, 11:19

    Gabi mężowi prędzej czy później przejdzie zobaczysz

  • izula67

    izula67

    22 lutego 2015, 15:42

    bo moze chlopina ma andropauze-a wtedy to gorzej niz z babskim fochem

  • Kenzo1976

    Kenzo1976

    22 lutego 2015, 13:21

    Myśle,ze takie ciche dni sa cholernie męczące ...buziaki Gabi :-)

  • mania131949

    mania131949

    22 lutego 2015, 11:04

    Gabi, nie denerwuj się, rób lalki! :-))) Grunt, że z dietą ok! Pozdrawiam! :-)))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.