Dziś zaczynam pierwszy dzień dietki z vitalią .Śniadanko wcześniej niż zaplanowane zjadłam ,ale też wcześniej niż zwykle sie obudziłam -tym sposobem żeby nie być głodną i nie mieć długich przerw w jedzeniu zapodaję sobie chrupanie marchewki .Mam wypijac 13 szklanek wody dziennie nie licząc tej do ćwiczeń(2l)-no ja się chyba utopę a mój pęcherz zwariuje .
Wybieramy się dziś na Tarnowskiegóry do aquaparku na spalanie kcal -mąż chciał jechac wczoraj ,ale ja miałam inne plany na sobotę
Obliczałam dziś tygodnie do końca kwietnia i jeśli uda się chudnąć 1kg /tydzień to powinnam mieć wtedy 97kg-ta myśl daje mi kopa
Na obiadek dziś już mam poszykowane (kasza i surówka ,ale zamiast tłustej rybki będzie kurczak duszony pałka.
W drodze powrotnej z basenu dokupię kilka produktów potrzebnych na ten tydzień zwłaszcza mega dużo pomidorów-prawie 3kg
Dla zainteresowanych nadal nie pracuję -byłam tam gdzie dorabiałam w styczniu -nadal mnie namawiają żebym wróciła-jestem z szefem kuchni ugadana że w marcu wpisze mi kilka dni jak się zacznie coś więcej dziać.
Złozyłam też Cv w pobliskich basenach jako obsługa sprzątająca -choć wątpię,ze się odezwą-w jednym z tych basenów szukają chyba od marca bo ogłoszenie było,a w naszej miejscowości niestety miejsc brak
Kenzo1976
16 lutego 2015, 12:11Powodzenia z dieta i szukaniem pracy Gabus :-)
izula67
15 lutego 2015, 20:11no to trzymam kciuki Gabi. I chudnij, chudnij...