Pamiętnik odchudzania użytkownika:
gabciask

kobieta, 57 lat, Mikołów

163 cm, 116.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: zejść ponićej 100kgna początek

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 czerwca 2009 , Komentarze (7)

  Ostatnie dni miałam wycięte z życiorysu przez te zawroty głowy.Ostatnie 2 pracowałam ale nie było ruchu i nudziła mnie ta praca choć jeszcze trochę byłam osłabiona na lekach.Wczoraj jak zrobiłam wszystko co konieczne z nudów szydełkowałam i już mam zrobioną część serwetki.
Dziś byłam umówiona na basen olimpijskiej długości w Oświęcimiu,ale okazało się,że koleżanka źle sprawdziła-były zawody do 17 i tylko go sobie obejrzałam.Poszłyśmy w zamian za to na kawkę z bitą śmietaną i polewą czekoladową i pogadałyśmy-przecież nie jechałam ponad 30km w jednym kierunku na próżno.W drodze powrotnej wstąpiłam do pracy na kawkę kolejną i weszłam na basen w hotelu,ale po 40 min wyszłam -zaliczyłam 15min sauny i aż 15min pływania,jacuzzi i bicze a wszystko w ekspresowym tempie-bo duszno tam było i za ciepło na pływanie,a poza tym za malutki już dla mnie ten basen.
Po śniadaniu zjadłam dopiero po tych kawkach baton musli i obiadek(pierś z indyka 2 kluski i buraczki).Zjem jeszcze tylko pomarańcze  i na tym koniec.
Jutro muszę wstać na 6 na basen,bo mam niezłe zaległości z ćwiczeniami.
Trzymajcie kciuki za to,żeby mi się udał ten tydzień z ćwiczeniami i dietkowo.

4 czerwca 2009 , Komentarze (6)

  wczoraj basen odpuściłam,bo musiałam wynieść pół chałupy do garażu.Trochę się  nalatałam.Objadłam się truskawkami i waga wieczorem mocno skoczyła w górę,ale ten owoc można szybko wysiusiać i rano miałam już dodatkowe deka na minusie.Może i ta waga na pasku jest trochę naciągnięta przez tą chorobę ale zobaczy się za tydzień.
Leżę dziś od rana z zawrotami głowy i mdłościami-miałam tak wzeszłym roku  latem i 3 dni wyłączone z obiegu.A do tego rury dziśwycinają-hałas i smród nie do zniesienia.
Czuje się jakby mnie tramwaj  potrącił.Kończę muszę się przespać .

2 czerwca 2009 , Komentarze (7)

  Wczoraj miałam w pracy luzik-Tylko 26 osób na hotelu,a to przez remont drogi przy której stoi,żeby dojechać na parking trzeba przejechać po chodniku.Znalazłam sobie jakieś zajęcia,żeby się nie nudzić,ale i tak miałam wolny czas-dziś muszę upiec szarlotkę i sernik i jak będzie czas to upiekę jeszcze coś na śniadania.
Rano wstałam po 5 (było ciężko)i popływałam tylko1200m,bo jakaś słabość mnie trzyma.
Od jutra mam 2 dni wolne i oby była ładna pogoda,bo przy deszczowej usypiam.
Trzymam dietkę-lekko modernizuję,ale kcal pilnuję.
Nie mam już pomysłu na dalsze pisanie więc już skończę.
Życzę wszystkim współodchudzaczkom miłego dnia.

31 maja 2009 , Komentarze (2)

  W sobotę,byłam na basenie z moją nową znajomą z Vitalii -mniej popływałam bo tylko 750m,a potem pełny relaks na biczach i w jacuzzi na rozmowach z I.
Było miło,ale trzeba się było pozbierać -zrobić zakupy i do pracy.Jak wróciłam posiedziałam na forum do późnej nocy,a rano wstałam wcześnie,ale pogoda dziś mnie dobiła(cały czas lało wiało ) i przespałam pół dnia-takiego lenia miałam-katastrofa.A w dodatku znowu awantura w domu-ja już tego nie ogarniam i mam ochotę pracować jak cała reszta się kręci po domu,bo tylko larmo(kłótnie)się kręci.
Dieta poległa na łopatki-przekroczyłam o 500kcal
ćwiczenia zerowe-może jeszcze jakieś 30min rowerka zaliczę.
Dobra energia gdzieś ze mnie uszła.

Wszystkie kobiety są wredne,
> > > > ale niektóre mają duże biusty i jest OK

Ziewając mężczyzna pokazuje swoje złe wychowanie,
> > > > kobieta swoje możliwości

Kobieta, która przynosi rankiem piwko na kaca
> > > > jest nie tylko mądra, ale i piękna!

Kobietę znacznie łatwiej rozebrać wbrew jej woli,
> > > > niż ubrać zgodnie z jej życzeniem

Narzeczeństwo to powolny proces wpadania mężczyzny
> > > > w delikatne kobiece łapy

Kobiety mają dwa rodzaje pretensji:
> > > > - nie ma co na siebie włożyć,
> > > > - za mało miejsca w szafie.

Jaka jest różnica między mężczyzną a kobietą?
> > > > Kobieta wymaga wszystkiego od jednego mężczyzny,
> > > > a mężczyzna wymaga jednego od wszystkich kobiet


29 maja 2009 , Komentarze (11)

  Dziś postanowiłam rozliczyć moje wysiłki podczas ostatniego półrocza.
Do odchudzania zbierałam się dość długo.Kiedy w 2003r.w styczniu zaczęłam pierwsze odchudzanie pod kontrolą lekarza wytrwałam tylko 3miesiące na diecie 1200-1400kcal-schudłam wtedy 14,5kg-byłam wniebowzięta i to mnie zgubiło.Utrzymywałam tą wagę ponad pół roku,ale wtedy mój mąż stracił pracę i zaczęłam zażerać problemy-prawie na okrągło jadłam ,a głównie chleb z pasztetem i ogórkiem.Nie trwało długo a stracone kg z 88kg poszły w górę osiągając ok 105kg.Najwięcej w swoim życiu ważyłam 110kg-było to jakieś 10lat temu i szybko się wtedy męczyłam.Przysięgłam sobie,że nigdy więcej tej wagi nie osiągnę,a okazało się,że niewiele mniej miałam przed rozpoczęciem tej drogi ku lepszej figurze w Vitalii.
Kiedy tylko w październiku zainstalowałam internet wstukałam w goglach hasło ,,odchudzanie" i tak znalazłam Vitalię(wtedy miałam 105kg jak na pasku,ale po kupnie nowej wagi okazało się,że mam 3kg więcej-tj108kg) .Ale to nie był jeszcze dzień decydujący-zalogowałam się i przez 2 tygodnie nie wchodziłam na tą stronę.Zważyłam się i miałam już 1kg więcej  tj.109kg.Z końcem listopada zadecydowałam że wykupię sobie dietę z fitnessem w vitalii od razu na 6 miesięcy-zrobiłam sobie taki prezent na nadchodzące święta i moje 42 urodziny-a co!Teraz już wiem,że ta decyzja była dla mnie najlepszym prezentem-jestem zmotywowana osiągnięciami moich współtowarzyszy w odchudzaniu,gdy czytam ich pamiętniki i mogę pogadać na forum.
Ogólnie rzecz biorąc to wcale tak drogo nie wyszło-gdy jeździłam do pani dietetyk musiałam stracić kilka godzin i przejechać ponad 40km,gdybym chciała ćwiczyć lub spotykać się częściej z koleżankami w grupie musiałabym pokonać tą odległość kilka razy w miesiącu i nie zawsze znalazłabym czas w te dni,dieta?musiałam sama ją komponować i obloczać kcal nie wiedziałam czy stosunek węglowodanów, białek i tłuszczów jest prawidłowy.Na to wszystko marnowałbym wiele czasu i pieniędzy,a tu mam kontakt z dietetykiem i fitnessem przez 24h/dobę.Z Wami kochane mogę się porozumiewać do woli,a o koleżankach z całej Europy i nie tylko mogłabym tylko pomarzyć,a tu mam Was wszystkie i bardzo Wam za to dziękuję.
Kiedy pierwszy raz ćwiczyłam modelujące(do dziś to dla mnie największa kara)myślałam,że zaliczę zawał.Kilka długości basenu 25m i to z postojem na każdym końcu(bo nie umiałam nawrotów)męczyło mnie potwornie,a teraz śmigam po 70dł bez przerwy,jadę na rowerze dość długo bez zadyszki(choć trochę pobolewa mnie kręgosłup w krzyżu).Ogólnie moja wydolność wzrosła o 500% jak nic.
Na następny raz zrobię ściągę ile kg schudłam w każdym miesiącu,jak na razie wklejam moje wyniki z wczoraj z tymi w pierszym dniu,ale trzeba doliczyć te 3kg na starcie.
Jeszcze raz Wam dziękuję za wsparcie,bo bez Was moi kochani nie wiele bym zrobiła
 Obiecuję zrobić zdjęcia w najbliższym tygodniu i wstawię je z tym które do niedawna tu straszyło z początku mojej dietki.
Muszę się zawziąść i robić brzuszki,bo to moje koło ratunkowe z brzucha nie znika,a i w pasie najmniej schudłam-raz mam 99cm,to znów 102cm-zwariować można.

Typ pomiaru

Początkowo
Ostatnio
Zmiana
Uaktualnij pomiar
Masa ciała
105.00 kg
87.10 kg
-20 %
kg
Szyja
38.00 cm
36.00 cm
-5 %
cm
Biceps
39.00 cm
36.50 cm
-6 %
cm
Piersi
130.00 cm
116.00 cm
-12 %
cm
Talia
110.00 cm
101.00 cm
-8 %
cm
Biodra
128.00 cm
114.00 cm
-12 %
cm
Udo
68.00 cm
63.00 cm
-7 %
cm
Łydka
45.00 cm
42.00 cm
-7 %
cm
Zawartość tłuszczu w organiźmie
55.00 %
47.00 %
-17 %
% Oblicz




26 maja 2009 , Komentarze (7)

 Dziś krótko-jestem pochłonięta pracą.A wszystko przez to,że zwolniono kucharza za alkohol i brak jednej osoby odczuwamy  na kuchni,ale pracodawcy to nie przeszkadza-mamy się podzielić tą pracą-bez wzmianki o dodatkowym wynagrodzeniu. Jak się nie trudno domyślić jesteśmy niezadowoleni i w związku z tym myślimy o zmianie pracy.Pracodawca sam ukręcił na siebie bicz tym,że mamy zatrudnienie na czas określony-i tylko 2 tygodnie wypowiedzenia.Ja czekam na razie na rozwój sytuacji-bo nie po to zmieniłam 9 miesięcy pracę na taką w której miałam rzadko nadgodziny,żeby teraz mieć tak jak w poprzedniej.

Niedziela:70min żabki-i to wszystko od tego czasu
Kiedy ja mam ćwiczyć-jak padam na pysk po pracy.
Może jutro coś popiszę-Pa kochane!

21 maja 2009 , Komentarze (14)

 
Ostatnio się opieprzam z tymi wpisami w pamiętniku,ale pogoda mnie wyciąga z domu- i dobrze.
 
1850kcal spalonych wczoraj i dziś-120min pływanie żabką+60min sprzątanie pokoju+(przebieranie pościeli )+40min szybki spacer.
Dziś miałam ważenie,ale żadnej rewelacji nie było-tylko0,3kg na minusie-jakoś ostatnio mi nie wychodzi to odchudzanie-przez ostatnie dni przekraczałam kaloryczność dzienną o jakieś 200-300kcal,a wczoraj to istna katastrofa-zjadłam aż 2000kcal(w tym 4batoniki z musli )To chyba nadchodzi @,że tak wciągam,ale dość tych tłumaczeń-prawda jest taka,że jestem żarłok.
Dzisiaj wybieram się do jednej z kelnerek ,która pracowała w mojej poprzedniej pracy.boję się tej wizyty,bo B.jest osobą o słabej psychice,a to,że życie jej nie rozpieszcza powoduje ,że ma stany depresyjne.Prosiła smutnym głosem,żebym do niej przyszła,a to oznacza,że musi mi się wyżalić.A ja jak gąbka wchłonę całe to zło i apatycznie wczuję się w jej sytuację -może się to skończyć jakimś dołem,ale postaram się być twarda i jednocześnie przekazać jej pozytywną energię.
Jak na razie zjadłam śniadanie:35g musli +370g zsiadłego mleka+50g jagód.
Dziękuję Wam za wsparcie z prośbą o więcej.

       
      

17 maja 2009 , Komentarze (6)

Dziś miałam lenia i daprechę -ach ten mój ślubny!!!Zero życia ma w sobie,a ja jak widzę taką flegmę,to mi żołądkiem przewraca.
I o ile dieta do 14 była super to potem nieźle podjadłam czy on mnie musi tak wkurzać?Na basen do południa nie,bo kostium miałam mokry,a jak już był suchy to odeszła ochota,obym rano wstała na 6.
No ale ok.18 wyruszyłam na rower w las i właśnie przed chwilą wróciłam-nie wiem ile przejechałam,bo nie mam licznika,ale ponad godzinę to na pewno pedałowałam.
Odwiedziłam siostrę sprawdzić jak posuwa się u niej remont kuchni-już pomalowane istare tynki zrobione i płytki,ale nadal czeka na meble na wymiar.
Zrobiłam zdjęcia z wyprawy rowerem,ale jeszcze nie wrzuciłam do kompa,jak się udadzą to wkleję następnym razem.
Miałam na dziś 1390kcal a zjadłam-ponad 1700,a tam myślałam,że byłotego więcej-rozgrzeszam się-w końcu skubałam po trochu owoce,maślankaowocowa,3 batony z muslii(po 102kcal)-niedziela to sobiepoświętowałam.Jutro wypływam jakieś 1500m to spalę.
Dziś na rowerku spaliłam ponad 500kcal
Dzięki za doping!!!

16 maja 2009 , Komentarze (3)

  Tak się cieszyłam na ten upragniony wolny weekend,a już pierwszy dzień był taki sobie.wstałam o 7 spakowałam swojskie jaja i soki i pojechałam ok 8 do cioci na urodzinki.Pogadałyśmy i z kuzynką i jej mężem też i ok południa poczułam głód więc wsiadłam w autko i na basen.Po drodze zjadłam jabłko.Pływało się dobrze,bo pierwsze 40dł pływałam z jakimś facetem i mijaliśmy się nie wchodząc sobie w paradę,ale chyba się zasapał i wyszedł,a ja kolejne 15dł miałam pas tylko dla siebie,a następne17 pływałam z babką,ale pływała wolniej i z postojami więc trochę sobie przeszkadzałyśmy.Ogólnie machnęłam 1800m-mój rekord jak na razie planuję 2000m w najbliższym czasie.Sennie i leniwie się zrobiło przez tą płaczliwą pogodę i ziewałam jak głupia.Ugotowałam obiad w Auchan(kurczak z rożna)wciągnęłam pół i ucięłam sobie drzemkę.Potem zaliczyłam jeszcze 2 jabłka i na tym koniec żarcia.
I tak byle jak minął mi ten dzień.Rano się zważyłam i wróciłam do wagi z czwartku-jest nadzieja na dalszy spadek jeśli znowu czegoś nie spaprze.Ja już tak mam nie można mnie chwalić,bo obrastam w piórka.
A co do pływania-powiedziałam kiedyś mimochodem w pracy-"wyszłam wczoraj zbasenu po 56dł bo wkurzał mnie już ten tłok"-a kelner(26lat) zmierzył mnie wzrokiem i z niedowierzaniem -"po ilu?"Ja-"zwykle pływam 60-70dł "
on-To ty Otylka jesteś.Potem jeszcze się śmiał,że chyba o tym maleńkim basenie w naszym hotelu mówię i to jeszcze na szerokość.
Powiedziałam mu że jeśli nie wierzy to możemy się umówić na basen tylko niech najpierw poćwiczy,żeby nie było wstydu,bo jak on po paru dł.będziesz sapał na brzegu ja będę pływała dalej.Od tego czasu mam ksywkę "Otylka".
Oby jutro było słońce-tak o nim marzę.
Dziękuję Wam za to,że cierpliwie czytacie te moje nudne wypociny,ale nie mam talentu do pisania-to moja pierwsza próba pisania pamiętnika.Dzięki Wam mam siłę do dalszej walki i na to by podnieść się po każdym kolejnym upadku.
Spalone -95
0kcal-rowerek stacjonarny i pływanie70min
 

15 maja 2009 , Komentarze (2)


Jak to ze mną jest naprawdę?zastanawiam się,bo jeśli chodzi o początek mojej diety starałam się być skrupulatna,dokładnie ważyć  posiłki,stosowałam się do godzin i ćwiczyłam solidnie,nawet jak to było po 23,30.
 Nadal staram się ważyć,ale nie zawsze wychodzi.W pracy jak jest ruch to minie godz.posiłku,a potem można się z głodu rzucić na byle co.Najgorszym utrapieniem jest to że pracuję przy jedzeniu i robiąc np.śniadania zdarza mi się wciągnąć frankfuterki (ok 100-150g)a one do dietetycznych nie należą.Wczoraj tak miałam i co?Waga się zemściła-ranopokazała88,5-o całe 0,4kg więcej.Już wieczorem to czułam,że tak będzie,bo o 23 było 89.3.Trzeba się zawziąć bo miałam świętować -20kg w ten weekend,przez wolne,a tu klapa.88 nadal na horyzoncie.
Mimo wszystko świętuję,ale nie jadę w góry jak sobie obiecałam.Muszę jutro  osobiście złożyć życzenia mojej chrzestnej matce(biedulka leży już 4 lata złożona chorobą)Telefoniczne zaliczyłam ,bo urodzinki miała wczoraj ,ale ja pracowałam-szkoda,bo okazało się,że była kuzynka z Czech,a jutro rano już jedzie.
Wczoraj jadąc do pracy stanęłam samochodem wcześniej a potem marsz piechotą-trochę z przymusu bo zamknęli ulicę przy której jest mój hotel-można dojechać skrótami,ale ja wolałam się przejść-odkryłam,że niedaleko mojej pracy jest śliczna fontanna i kiedyś wybiorę się tam wcześniej,żeby ją zobaczyć z bliska.
Oby w niedzielę była słoneczna pogoda tak jestem spragniona słońca.
Jeszcze sobie coś wymyślę,żeby sobie sprawić radość,a jak wyjdzie to opiszę.
Od poniedziałku spalonych kcal głównie na basenie+marsz do pracy i z+koszenie dużego trawnika przed domem=2850kcal  

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.