gabciask
kobieta, 57 lat
Mikołów
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ważenie czwartkowe!
21 maja 2009
Ostatnio się opieprzam z tymi wpisami w pamiętniku,ale pogoda mnie wyciąga z domu- i dobrze.
1850kcal spalonych wczoraj i dziś-120min pływanie żabką+60min sprzątanie pokoju+(przebieranie pościeli )+40min szybki spacer.
Dziś miałam ważenie,ale żadnej rewelacji nie było-tylko0,3kg na minusie-jakoś ostatnio mi nie wychodzi to odchudzanie-przez ostatnie dni przekraczałam kaloryczność dzienną o jakieś 200-300kcal,a wczoraj to istna katastrofa-zjadłam aż 2000kcal(w tym 4batoniki z musli )To chyba nadchodzi @,że tak wciągam,ale dość tych tłumaczeń-prawda jest taka,że jestem żarłok.
Dzisiaj wybieram się do jednej z kelnerek ,która pracowała w mojej poprzedniej pracy.boję się tej wizyty,bo B.jest osobą o słabej psychice,a to,że życie jej nie rozpieszcza powoduje ,że ma stany depresyjne.Prosiła smutnym głosem,żebym do niej przyszła,a to oznacza,że musi mi się wyżalić.A ja jak gąbka wchłonę całe to zło i apatycznie wczuję się w jej sytuację -może się to skończyć jakimś dołem,ale postaram się być twarda i jednocześnie przekazać jej pozytywną energię.
Jak na razie zjadłam śniadanie:35g musli +370g zsiadłego mleka+50g jagód.
Dziękuję Wam za wsparcie z prośbą o więcej.
izula67
25 maja 2009, 14:04a gdzie Ty się podziewasz, inspiracjo moja??? Dzisiaj zaliczyłam basen o poranku. Ależ tam luuuuudzi pływa!!! Jak na najbardziej oblęganej popołudniowej godzinie. Byłam w szoku. Jutro znowu tam będę już punkt 6.
malgocha0411
25 maja 2009, 08:37ale basen odpada nie mogę się przełamać ale niedługo będę wyjeżdżała nad jeziorko pozdrawiam Gośka
wkmagda
24 maja 2009, 21:23będę się rozglądac za instruktorem. Nie będę miała nic przeciwko temu, że będzie przystojny.
maciejowa44
24 maja 2009, 08:12Podziwiam Cię z tym pływaniem. Ja również lubię wodę, a że mieszkam nad jeziorem to czekam tylko na możliwość pływania w nim, bo na basen mam za daleko. A pichcenie też jest moim ulubionym zajęciem. Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie i Twoje odchudzanie.
wkmagda
23 maja 2009, 08:42mogę nauczyc się dobrze pływac? Unoszę się na wodzie, ale szybko się męczę. A chciałabym pływac dobrze. Poradź, bo jesteś mistrzynią.
agema4
22 maja 2009, 10:13Chętnie mogę pomóc przy remoncie, nie żle kładę glazurę i terakotę. Gorzej z panelami, ale malowanie nie żle mi idzie. W wolnej chwili skocze i ponogę;) Pozdrawiam serdecznie. <img src="http://images38.fotosik.pl/124/e9cb55e23dbb1942.jpg">
bettina4
21 maja 2009, 19:29Witaj Pływaczko- dla mnie to wyczynowa-120 minut!!! 30 dag - dobre i to , każde deko na wagę złota!!i Trzymaj się , pozdrówka!!!
skorpionela
21 maja 2009, 17:34Ja też ostatnio pomagałam - słuchając i podobno pomogłam.Tylko rzeczywiście bądź twarda.Co do Twoich sukcesów w odchudzaniu - to są prawdziwe sukcesy nie jakieś wirtualne, wymyślone tylko rzeczywiste! I to jest FANTASTYCZNE!Gratuluję!
agema4
21 maja 2009, 16:14Nie narzekaj, spójrz na swój pasek, piękny na nim widnieje wynik. Spadek 30 deko to też jest spadek, ważne jest każde 10 deko. Organizm różnie reaguje na dietę i wysiłek fizyczny. Starasz się, masz sporo ruchu. Basen to dobra sprawa przy odchudzaniu. Ja nie jestem fanką basenu bo niestety moje pływanie może się odbywać jedynie w brodziku:) Będzie dobrze, trzymam kciuki.
beata2345
21 maja 2009, 10:44Podziwiam Cię z aten basen, żeby mi się tak chciało rano wstawać jak mi się nie chce. Ledwo moge się zwlec, ale powoli sie próbuje oswoic z myślą zeby rano wstawac na rower, bo podobno rano najwięcej organizm spala komórek tłuszczowych. Dobrze że umiesz słuchać, choć czasem potem to się może udzielić Tobie, oby nie.
izula67
21 maja 2009, 10:01120 MINUT PŁYWANIA??? Kobieto- ja tu myślę czy dam radę owe 30minut popływać, hehe. Jak będziesz słuchała o problemach koleżanki, to się tak boczkiem ustaw-aby negatywne wywody ominęły Cię. Myslę, że rozmowa z tobą podniesie znajomą na duchu ;)))
basia1234.zabrze
21 maja 2009, 09:52Walcz nie poddawaj się jesteś wspaniała dasz radę mi tak samo nie jest łatwo ale nie poddamy się powodzenia
Atenka33
21 maja 2009, 09:52Dasz radę,trzymam za Ciebie kciuki kochana:)Pozdrawiam i buziaczki zostawiam:*