Pamiętnik odchudzania użytkownika:
gabciask

kobieta, 57 lat, Mikołów

163 cm, 116.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: zejść ponićej 100kgna początek

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 listopada 2009 , Komentarze (8)

 Wiecie ostatnio moje życie lekko erotyczne-hihi jakos się kręciło,ale jak ja to mówie szału nie było.jednak od wczoraj kręci mnie w brzuchu jak diabli.A mianowicie przez głupotę znowu weszłam na czat i zaklikałam do pana o głupawym nicku,zeby doswiadczalnie sprawdzic co to za gość i okazał się sympatycznym ,ciekawym ,pełnym pasji mężczyzną.po kilku dniach rozmów na gg postanowilismy się wstępnie umówić na wczoraj,ale nie narzucał się i nie gadał o seksie jsk większość tam piszących.Powiedział,że moze kiedy indziej jak spotkamy,ale w środę spytał,czy nadal miałabym czas na spotkanie w czwartek.przyjechał do mojej miejscowości i poszlismy do takiej małej naleśnikarni na kawkę i pogadać.Wiecie on jest jeszcze większym gaduła niż ja-hihi.Mielismy tyle wspólnych tematów,pasji do obgadania,że nawet nie zauważylibyśmy która godzina gdyby nie to,że pełna w pewnym momencie knajpka opustoszała.okazało sie że jest juz prawie 21 i że zamykają.Wyszlismy odprowadził mnie do samochodu ale nadal nie potrafilismy sie rozstać i gadalismy dalej.I wtedy dopiero mnie przytulił  i powiedział,że zdjecie nie oddało tego jak naprawde wyglądam i jest pozytywnie zaskoczony i że choc lubi duży biust to nie jest dlaniego najwazniejszy i że mam też to cos w głowie i sercu.Było mi miło,że tak mnie odebrał,bo powiem wam był dla mnie wyzwaniem(on wysoki ,przystojny,wysportowany(biega w maratonach i półmaratonach).Ma tyle planów na wspólne spedzenie czasu,że się pogubiłam.Powiedział,że jak będę miała ochotę samotnie powędrowac po górach to mam do niego zadzwonić i razem wyruszymy,chce na basen ze mna iść bo to też nasza wspólna pasja,do Wieliczki jechać,na ryby mnie chce zabrać(bo sama mówiłam,że chętnie bym spróbowała.Wiecie poczułam się jakbym spotkała dokładnie tę drugą połówkę z którą mogę stworzyć całość.Nie chcę nic na siłe robić ,ale już wiemy,że chcemy ze soba spedzać jak najwięcej czasu,a to jest już dobry znak.W sobotę pójdziemy na andrzejki razem (moja była szefowa mnie zaprosiła na imprezkę).Trochę się wzbraniał,bo z tańcami mu podobno nie wychodzi ale jak mu powiedziałam,że imprezka na luzie atmoswera klubowa strój sportowy,to przyznał,że chętnie ze mną spedzi ten wieczór.
No dobra -znowu jestem zauroczona,ale ja mam chudnać,a nie wiem co i jak z wagą,bo zapomniałam na nią dziś rano wejść.
Ale jutro to naprawię i podam wagę.No i M(ale już inny M.ten maratończyk,jest ze mnie dumny,że tak dzielnie walczę z kg,choć uwarza,że nie musiałabym już chudnąć.Myślę,że może być dla mnie takim katalizatorem prowokującym mnie do działania.
Na poniedziałek umówiliśmy się na basenie i chce się z taka sierota jak ścigać,ale jednak jakąś kondycje mam-to choć długodystansowcem bedę-hihi

17 listopada 2009 , Komentarze (5)

 weszłam dzis na wagę i było 82,9-nie miałam takiej wagi od 1992 roku.Dietkę proteinową trzymam z małymi grzeszkami po drodze.W piątek i poniedziałek miałam wielkie sprzątanie w domku jednorodzinnym ,w którym od śmierci gospodyni mało się robiło i tak teraz po 4 latach weszłam do tego kamieniołomu,ale pomału widać efekty mojej pracy ,a przy okazji zarobię kasę na samochód(oczywiście nie od razu.Basen ostatnio zaniedbałam bo najpierw @ a teraz ta robota dodatkowa,ale przy niej tez nieźle mi kcal się spalają)Dziękuje Wam kochane za to,że jesteście i zagladacie do mnie mimo,że ja się ostatnio nie udzielam zbyt wiele.Ale o Vitali i Vitalijkach pamietam

12 listopada 2009 , Komentarze (7)


Uaktualnij pomiar Ostatnio Początkowo Zmiana
Masa ciała kg 83.5 kg 105 kg -21.5 kg ( -25 % )
Szyja cm 35 cm 38 cm -3 cm ( -8 % )
Biceps cm 36.5 cm 39 cm -2.5 cm ( -6 % )
Piersi cm 115 cm 130 cm -15 cm ( -13 % )
Talia cm 95 cm 110 cm -15 cm ( -15 % )
Biodra cm 112.5 cm 128 cm -15.5 cm ( -13 % )
Udo cm 60 cm 68 cm -8 cm ( -13 % )
Łydka cm 40 cm 45 cm -5 cm ( -12 % )
Zawartość
tłuszczu
%
Oblicz
44 % 55 % -25 %

to tabelka od 105kg w dół,a miałam aż 108,5kg na początku grudnia.4miesiące zawaliłam ,ale juz leci w dół.Dziś 83,5kg jestem w szoku.Ta proteinowa działa.No i zycie na fali też-hihi.

11 listopada 2009 , Komentarze (1)

dziś z ciekawości weszłam na wagę 84,4-mam @ 3 dzień więc może jeszcze mniej będzie-zaczyna mi się podobać ta dieta.Ćwiczyć nie ćwiczę-może tylko w łóżku-hihi
M.nie pisze i tylko odpisał na mojego smsa zdawkowo-niech się pedzi.Poznałam ostatnio R.i jest boski jeśli chodzi o seks,ale nie jest w moim typie i nie chciałam się z nim spotykać.On zachowuje sie jak miś który dorwał sie do ula-czuję jego ciepło i opiekuńczość,ale jest chyba niższy ode mnie i ma figurę klauna-nie chcę się z niego smiać,ale mam czasem ochotę,a to źle-powinnam czuć podniecenie na jego widok.Błagał dzis na gg o to bym mimo wszystko się z nim spotykała-no nie wiem.Dziś się obijam i troche tylko posprzątam i popiorę.jutro praca i znów wolne.Basen planuję dopiero około piatku po @.a do tego czasu trzymam dietke z warzywami i białkami.chciałabym conajmniej 2 kg na miesiąc zrzucać,bo bardzo chcę już mieć te swoje 75kg,a gdyby było mniej byłoby jeszcze lepiej,ale wszystko pomału.

7 listopada 2009 , Komentarze (12)

Na waszą prośbę zmieniłam zdjęcie główne.Dieta szła jako tako ,ale dziś niestety nie ominęłam KFC i kurczaka wsunęłam .Basen w tym tygodniu tylko 1 raz,ale może jutro przed pracą .Znajomość z M.stanęła w martwym punkcie-jakoś się nie rozwija i mnie taki stan rzeczy nie satysfakcjonuje.Co ma być to bedzie.Dziś rozmawiałam z młodym 29 letnim asesorem poradził mi co i jak mam zrobić w związku z rozwodem i obiecał mi przesłać pozew na maila-zobaczymy.
Waga na dziś była 85,4 trochę w górę,ale to może być zbliżająca się @(ale dopiero ok 13 będzie.
Pozdrawiam was serdecznie i wklejam 2 zdjecia z wakacji.





1 listopada 2009 , Komentarze (7)

No tak było miło i fajnie i dopiero dziś rano wróciłam do domku od M..Na cmentarz chciałam wcześniej ,ale córka do pracy szła na 14 więc prosiła,żeby na 12 jechać a jak już byłam gotowa zmieniła zdanie ,że dopiero o 13 .zdenerwowałam się po raz pierwszy i pojechałam sama-nie mam wielkich nadziei,że na mój grób ktoś przyjdzie.Druga dopiero mnie wnerwiła,bo na imprezce była z noclegiem i podobno mało spała i walnęła się do łóżka-nie jechała.Drugi raz zdenerwowałam się jak przy grobie moich rodziców spotkałam męża-wrrr.Rodzice powinni wstać z grobu i zasadzić mu kopa w ten chudy paskudny tyłek.Bez słowa postałam i tylko odpowiedziałam zdawkowo na pytanie czy jestem sama,że tak.Taki niby zainteresowany .Potem jeszcze wpadł do domu na moment i pojechał do swojej.Jakos nie wspomina o rozwodzie ,a niby mieliśmy sie dogadać w pewnych kwestiach,ale mija pomału miesiąc i nic.
Ważyłam się dziś i miałam 84,9 takiego wyniku już lata świetlne nie widziałam.Wczoraj na basenie byłam przed pracą-to był 5 dzień w tym tygodniu-chętnie bym poszła dziś ale jest zamknięty,a ja mam ochotę się uspokoić w wodzie.Tak czy siak rzeczy dobre i złe muszą się zrównoważyć by bilans był na zero..

29 października 2009 , Komentarze (4)

wczoraj byłam po 4 dniach wolnego w pracy i musiałam się troche rozkręcić,ale dziś już bedzie ok.Popiekłam z uczennicami drożdżówki na sniadania i murzynka-niech się czegoś nauczą-one robiły ,a ja dyrygowałam i korygowałam  prace.a na wieczór ktos się obudził i musiałam szybko zrobić jeszcze 40 eleganckich kanapek-dzieci były nimi zachwycone-powiedziały,że żal by im było je jeść.
Co do dietki -zjadłam:omleta z 2 jaj,otręby z jodurtem,szynką z indyka ok 200g,kefir400ml,2 jaja na twardo i chyba jeszcze kawałek miesa ,ale nie jestem pewna-popiłam to wodą ok 1,5l herbatą 0,6 i kawą z mlekiem ok 0,25l-mam nadzieję,że wszystko jest ok,bo nadal się muszę nauczyc proteinowej,a jakoś czasu brak.
Ćwiczenia -4 dni pod rząd basen-ogółem 4000m,a poza tym 20km rowerek.
Waga z pierwszego dnia na start -86,4
waga po 3 dniach -85,5-jestem cała happy
W dodatku mój M. przesyła mi milutkie smsy wieczorem i rano,czasem dzwoni z pracy-widocznie mu jednak zaczyna zależeć,a na początku był tak drętwy.
Jeszcze tylko 4 dni,i będziemy razem-hura,ale to tak długo

28 października 2009 , Komentarze (3)


Dziś 3 dzień protein przede mną-rano na 6 basen był-1000m zrobione.
Przed basenem zjadłam te przepisowe otręby z jogurtem1,5% ,a po weszłam na wagę i pokazała 85,7-jeszcze takiego wyniku nie miałam od 1992r ,a w czerwcu najmniej było 85,8.
Ucieszył mnie ten widok na maksa.Dodatkowo po wyjściu z basenu dostałam słodkiego smsa od M.-jak mnie takie proste gesty z serca cieszą.Dziś nie popiszemy i przez kolejne dni chyba też bo on ma na rano do 14,a ja do 23 pracuję-musi się też wyspać bo o 4 wstaje.Ale mamy plan na spotkanie w poniedziałek ja przed pracą ,a on dopiero na noc idzie więc od 8-13 mamy duuużo czasu dla siebie.Wiecie tęsknie już trochę zanim-zaczynam wyczuwać jego sympatię do mnie i życzliwość-obym tylko kolejny raz nie zawiodła się na tej znajomości.Ja teraz 4 dni pracy mam od 13-23,ale niedziela wolna.
Mój mąż wziął pożyczkę i kupił sobie samochód,więc nie będzie mi naszego zabierał.Zastanawiam się tylko kiedy bedzie zalegał  z alimentami,bo do tej pory nie gospodarował pieniędzmi i wydaje mu się,że ta jego wypłata to jakieś krocie,a ja z grubsza obliczyłam że mało mu do życia zostanie.Jak na razie od siebie płaci mi 800+opłaty za samochód,a ekonomiczny to on chyba nie jest na moje oko ok 7-9 l spali(+benzyna)+tytoń bo pali dosyć dużo no i póki mieszka z nami na piętrze to powinien 1/4 każdego rachunku za światło płacić,z gazu też korzysta ,a wynieść się nie zamierza dobrowolnie.Mógłby do teściów na parter iść na stałe.W poniedziałek pokserowałam sobie wypisy z jego leczenia alkoholizmu i zakosiłam mu zeszyty zwierzeń z tego leczenia-jest tam bardzo dużo informacji do podkreślenia i zacytowania na sprawie rozwodowej.Miedzy innymi już kiedyś wyczytałam z nich,że jak w 2003-2004 pracował w pewnym ośrodku dla niepełnosprawnych to dobrze mu się niby rozmawiało z jakąś salowa Ewą podobno go rozumiała bo sama miała ojca alkoholika i męża ,który sfiksował.Jak teraz to przeczytałam ponownie to zajarzyłam,że ta jego z N.K to też Ewa i jak zajrzałam do jej znajomych to kilka osób na wózkach było,więc -bingo.Nie znali się od 2-3 miesięcy,ale wcześniej,a teraz dopiero częsciej sie spotykali-musiałabym jeszcze zdobyć jej numer tel.,ale on nosi swój przy tyłku.Ja jednak myślę,że te dokumenty i to,że nasze pożycie małżeńskie jest już dawno iluzją dla ludzi z zewnątrz wystarczy do rozwodu.Podział domu będzie najgorszy-bo nie wyobrażam sobie,żebyśmy mieszkali w jednym domu w 3 rodziny.

27 października 2009 , Skomentuj








Dzis rano zaliczyłam na 6 basen-taka mam mobilizasję,bo karnet 17 sie skończy,ale chyba załapałam bakcyla,bo rano pływa sie najlepiej-woda tylko oświetlona jest.
Rower też dziś jeszcze zaliczę ale nie obiecuję nic ponad 20km.
Dziś 2 dzień protein ,ale dopiero sie dowiedziałam,ze kawa zbożowa jest zabroniona,a ja piłam wczoraj i dziś.Zapominam czasem o zakazanych produktach i dopiero jak je chcę włożyć do ust rezygnuję-będzie sie działo zanim się nie przyzwyczaję.Ale sie jeszcze dokształcę i bedzie ok.Wypiłam dziś chyba całą studnię-ok 2l wody+kawa300ml+3 szklanki duże herbaty wiecznie siusiać mi sie chce.
Dziś zjadłam:omlet z 2 jaj+otręby,2 płaty sledzi w occie,2 jajka na twardo,szklanka maślanki,szynka z drobiu kilka plastrów,i gotuję jeszcze pierś z kurczaka.

26 października 2009 , Komentarze (2)

mam już dość stania w miejscu od 4 miesięcy tylko góra -dół ,88,5-86,2.Już dosyć żartów.
Koleżanka namówiła mnie na proteinki i spróbuję a co mi tam.
Ćwiczenia ostatnio odpuściłam ale wczoraj i dzis basen był-łacznie 2000m żabka.
Perypetie z facetami mam za sobą,odpuściłam sobie trochę,przespałam to na spokojnie i stwierdziłam że nie warto jednak gdzieś w środku jestem mądrą dziewczynką choć niegrzeczną.
Jedynie z M.gadam i mam się jeszcze spotkać.Wiecie nie robie sobie wielkich nadziei,ale on chyba faktycznie chce mnie blizej poznać -długo wczoraj pisaliśmy na gg o mojej sytuacji-dopytywał jak chcę ja rozwiazać,radził i czułam taka życzliwość w tym wszystkim.Otwarcie wyznał,że ma kłopoty z mieszkaniem(wynajmuje na spółka)i gdyby zdecydował sie na założenie rodziny to nie byłby w stanie utrzymać jej na wynajętym mieszkaniu-ja to rozumiem.jak mu napisałam,że jak się czegos bardzo chce i ma się wsparcie ukochanej osoby to wszystko jest możliwe i mozna nawet w przysłowiowym szałasie mieszkać a nie będzie najgorzej.Przyznał mi rację.pytał o moje dzieci o ich relacje pomiedzy ojcem i mną.pierwszy raz o tym rozmawialiśmy i dziś po raz pierwszy wysłał mi porannego smsa z życzeniami miłego dnia-zaczynam go trochę lubić chyba,ale zobaczymy co los przyniesie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.