Wiecie ostatnio moje życie lekko erotyczne-hihi jakos się kręciło,ale jak ja to mówie szału nie było.jednak od wczoraj kręci mnie w brzuchu jak diabli.A mianowicie przez głupotę znowu weszłam na czat i zaklikałam do pana o głupawym nicku,zeby doswiadczalnie sprawdzic co to za gość i okazał się sympatycznym ,ciekawym ,pełnym pasji mężczyzną.po kilku dniach rozmów na gg postanowilismy się wstępnie umówić na wczoraj,ale nie narzucał się i nie gadał o seksie jsk większość tam piszących.Powiedział,że moze kiedy indziej jak spotkamy,ale w środę spytał,czy nadal miałabym czas na spotkanie w czwartek.przyjechał do mojej miejscowości i poszlismy do takiej małej naleśnikarni na kawkę i pogadać.Wiecie on jest jeszcze większym gaduła niż ja-hihi.Mielismy tyle wspólnych tematów,pasji do obgadania,że nawet nie zauważylibyśmy która godzina gdyby nie to,że pełna w pewnym momencie knajpka opustoszała.okazało sie że jest juz prawie 21 i że zamykają.Wyszlismy odprowadził mnie do samochodu ale nadal nie potrafilismy sie rozstać i gadalismy dalej.I wtedy dopiero mnie przytulił i powiedział,że zdjecie nie oddało tego jak naprawde wyglądam i jest pozytywnie zaskoczony i że choc lubi duży biust to nie jest dlaniego najwazniejszy i że mam też to cos w głowie i sercu.Było mi miło,że tak mnie odebrał,bo powiem wam był dla mnie wyzwaniem(on wysoki ,przystojny,wysportowany(biega w maratonach i półmaratonach).Ma tyle planów na wspólne spedzenie czasu,że się pogubiłam.Powiedział,że jak będę miała ochotę samotnie powędrowac po górach to mam do niego zadzwonić i razem wyruszymy,chce na basen ze mna iść bo to też nasza wspólna pasja,do Wieliczki jechać,na ryby mnie chce zabrać(bo sama mówiłam,że chętnie bym spróbowała.Wiecie poczułam się jakbym spotkała dokładnie tę drugą połówkę z którą mogę stworzyć całość.Nie chcę nic na siłe robić ,ale już wiemy,że chcemy ze soba spedzać jak najwięcej czasu,a to jest już dobry znak.W sobotę pójdziemy na andrzejki razem (moja była szefowa mnie zaprosiła na imprezkę).Trochę się wzbraniał,bo z tańcami mu podobno nie wychodzi ale jak mu powiedziałam,że imprezka na luzie atmoswera klubowa strój sportowy,to przyznał,że chętnie ze mną spedzi ten wieczór.
No dobra -znowu jestem zauroczona,ale ja mam chudnać,a nie wiem co i jak z wagą,bo zapomniałam na nią dziś rano wejść.
Ale jutro to naprawię i podam wagę.No i M(ale już inny M.ten maratończyk,jest ze mnie dumny,że tak dzielnie walczę z kg,choć uwarza,że nie musiałabym już chudnąć.Myślę,że może być dla mnie takim katalizatorem prowokującym mnie do działania.
Na poniedziałek umówiliśmy się na basenie i chce się z taka sierota jak ścigać,ale jednak jakąś kondycje mam-to choć długodystansowcem bedę-hihi
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
agnieszkakk1982
22 listopada 2009, 14:33Gabrysiu bardzo się cieszę Twoim szczęściem, a ten nowy M to naprawdę niezłe ciacho, które chciało by się schrupać :))
agapa776
22 listopada 2009, 11:06<img src='http://img412.imageshack.us/img412/7696/00236229931.jpg' border='0' alt='Image Hosted by ImageShack.us'/>
Dana40
21 listopada 2009, 11:38Baw się dobrze :-))).
frodobeat
21 listopada 2009, 06:15Cieszę się bardzo, to ,że mozecie ze sobą gadać i gadac to już jakiś znak , że pasujecie do siebie...powodzenia..
JohnRej
20 listopada 2009, 23:12Super, że mieliście wiele wspólnych tematów. Powodzenia!
marta803
20 listopada 2009, 22:55no prosze ciesze sie ze znalazłaś w koncu kogos z kim dobrze sie czujesz i jestes szczesliwa :)
Kenzo1976
20 listopada 2009, 21:55No kochana dajesz czadu , a co tam cos ci się z życia należy :))Fajnie ,ze macie o czym rozmawiać , bo to bardzo dużo znaczy w związku ...trzymaj się cieplutko i miłego spotkania z maratończykiem , miejmy nadzieję nie ostatniego ...pa...