- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (74)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 48928 |
Komentarzy: | 476 |
Założony: | 22 stycznia 2012 |
Ostatni wpis: | 15 października 2017 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Runda druga- nie dam się rozpraszać!!!
Nie mam się czym chwalić. Obecnie moim największym- ogromnym sukcesem jest fakt, iż waga stoi. Bo jest @. Bo obecny tydzień był straszny- moc pracy siedzącej , po dwie godziny snu na dobę, pobudki w wekendy po 4 nad ranem by dojechać na uczelnię i powrót o 21, a zjazd co tydzień. Bo piękna pogoda, a ja uziemiona, a paluszki nie są złe. Delicja też. Bo...Bo...Bo...
Wkurza mnie to, ze sięgnę po paluszka- moja siostra: " EJ, A WAŻYŁAŚ SIĘ W OGÓLE OSTATNIO ?TO MOŻE OD RAZU ZACZNIĆ PALIĆ, PIĆ I ĆPAĆ". Koleżanka na widok delicji w mojej ręce: ANKA NIE GADAJ, ŻE WDUPIASZ DELICJE, SZOK!!! DAJ SPOKÓJ!!! Mój ex: " A TY COŚ ZE SOBĄ W OGÓLE JESZCZE ROBISZ? "
Tak... robię, myję się , ubieram, dbam o córkę, dom, pracuję pracuję pracuję. Na resztę nie starcza mi czasu.
Odpadam!!! czy moja dieta jest jakimś dziedzictwem narodowym? Że każdy czuje moralne prawo stać na strazy mojego żołądka. Reakcje takie jakbym co najmniej siegała po cyjanek. WAGA STOI!!!!! HALLO!!! Dodam, ze to są osoby, niećwiczące,. jedzące masę niezdrowych, kalorycznych przekąsek wszelkiej maści- ale chyba czują się lepiej? Nie wiem....Reaguję dość stanowczo, iż ja nikomu nie nic reglamentuję, więc wypad. Nie muszę przynajmnie słuchać durnego gadania.
A tak w ogóle to ja jestem impulsywną osobą, dość energiczną- jednak mój wniosek ogólny z ostatnich dni. Niektórym zdarzeniom nie trzeba pomagać, niektórych decyzji nie musimy podejmować- trzeba tylko pozwolić sytuacji rozwiązać się samej. A tutaj powiem szczerze- kompulsy. I wiem, że zostanę zrozumiana. Ale musze się ogarnąć, póki jeszcze waga nie rośnie.
Dziś intensywny dzień. Urywam się z pracy i jadę na uczelnię na inaugurację roku akademickiego. Fajnie.... Dojazd jakieś 1,5-2 godziny. Logiczne, że tyle samo powrót. Średnio widzę te kolejne dwa lata, ale cóż. Cóż-nic mi nie zepsuje humoru. Marudziłam ostatnio, że nie mam ciuchów po zmianie gabarytów. Kupiłam sobie sprawdzone spodnie z F&F . Niedrogie, wygodne i co najważniejsze-
z rozmiaru 46 (wiosna tego roku) zeszłam na 40.
Model ten sam, rozmiarówka ciągła. Kochane moje! Ślepa nie jestem, widzę, że schudłam, ale że trzy rozmiary??!!! Myślałam, czułam się max na dwa. Eh, no fajnie :-)
Wczoraj śniadanie -twarożek z koperkiem
II śniadanie- jabłko z mikrofalówki, w międzyczasie barszczyk instant
Obiad- wypas!!!! kania opiekana i 5 opieniek również z patelni.
Kolacja- lampka szprycera z wytrawnego wina
Dziś nie poćwiczę, bo wrócę dopiero wieczorem, ale zrobiłam sobie dzisiaj "Koko-Maroko" czyli arabską sałatkę z cieciorką i pomidorem w porze obiadu. A to w tym celu, by nie rzucić sie na któryś z barów szybkiej obsługi, albo pączkarnię, albo ciasteczkarnię- bo tak obecnie wygląda nowy dworzec w Katowicach. Nawet do kawy dodają ciasteczka, serniczki... Strefa śmierci dla człeka na diecie. Ale będe pamiętać zawsze i wszędzie, chcę być szczupła, chcę latem nosić fajną bieliznę i spódnicę jednocześnie, chcę mieć większe oczy i drobniejszą twarz, nie chce się męczyć wchodząc po schodach, chce się sobie podobać.
Mija mi właśnie trzy miesiące odchudzania. Obecnie w fazie zastoju, ale działam.
Śniadanie: twaróg chudy 150 g, koperek, kawa z mlekiem - 130kcal
II Śniadanie- jabłko z mikrofalówki -ok.100
Obiad- warzywa na patelnię z Lidla, ok 10 dkg piersi z kurczaka uduszone razem ok. 200 kcal
Zupa pomidorowa wąłsnej roboty na drobiu bez makaronu do picia- ok.100 kcal
Wczoraj nie ćwiczylam, ale za to 4 godziny łazialm po lesie, ale w sobotę machnęłam Ewkę, chyba pierwszy raz.Ciężka sprawa, ale jak trza, to trza !