Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po weekendzie.
27 października 2013
Kolejny zjazd na uczelni- takie swoiste maratony: pobudka 4:30, dojazd do Katowic, powrót o 21. I następnego dnia REPLAY. Ale swoją drogą jest to świetne pole obserwacyjne. Można się napatrzyć do woli na rozmiar 0 . I przypomnieć sobie jak to jest, bądź też zasypiać z tą wizją i umieścić sobie w podświadomości jako afirmację mojego przyszłego JA. Eh, żeby to było takie proste! Po ostatnich dwóch tygodniach zawalonych pracą, kiedy tyłek przyrósł mi już do stołka, chwila odsapki, więc ćwiczenia. I znów mi wchodzi plan- kilogram mniej tygodniowo, albo chociaż pół...
grupciaa
28 października 2013, 09:47Wykładasz czy studiujesz ??