Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Mirin

kobieta, 46 lat, Kiedyśtambędę

156 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 listopada 2020 , Komentarze (3)

Jako, że na keto wskazana jest suplementacja zaczęłam od dziś przyjmować magnes z potasem i planuję więcej solić bowiem obowiązkowymi suplementami w diecie ketogenicznej są:

- sód (sól himalajska lub kłodawska), zalecane dawki:

- przy niskiej aktywności 6-10 g soli na dobę

- przy wysokiej aktywności 12,5-17,5 g soli na dobę

Podczas adaptacji tracimy  sporo wody a wraz z nią minerały i elektrolity, w tym sód.

- potas 1-3,5 mg dziennie

- magnes 300-500 mg dziennie

Potas i magnez tracimy wskutek wypłukiwania glikogenu z wątroby  i mięśni podczas adaptacji. Magnez znajduje się w szpinaku, kurczaku, wołowinie, rybach, orzechach, nasionach, kakao i awokado. Potas występuje w rybach, mięsie, warzywach zielonolistnych, grzybach, awokado, czekoladzie gorzkiej, orzechach, brokułach, pestkach dyni.

Za A. Odziemkowska

U mnie dziś śniadanie na słodko: maliny ze śmietaną i erytrytolem, potem będzie kawa kuloodporna, smażona kiełbasa z cebulką i kiszoną kapustą i może jeszcze pół grejpfruta (został mi po Dąbrowskiej, nikt nie chce go jeść a szkoda mi wyrzucić. Makro powinno się zgadzać). Poranny orbitrek zaliczony, druga seria ćwiczeń wieczorem.

2 listopada 2020 , Komentarze (2)

Przepiszę z książki Oli Odziemkowskiej - Dieta ketogeniczna produkty wskazane w ketozie:

- jajka

- tluste niehodowlane ryby: śledzie, szprotki, sardynki, makrela, halibut, węgorz

- mięso tluste: wieprzowina : łopatka, karkówka, golonka, żeberka, boczek

- mięso chudsze: wołowina, dziczyzna, drób, do których należy dodać tłuszczu by podbić makro

- podroby

- owoce morza

- warzywa: wszelkie sałaty, rukola, roszponka, szpinak, wszelkie z kapustnych: kalafior, brokuł, kapusta, brukselka, szparagi, cukinia, bakłażan, oliwki, pieczarki i inne grzyby, ogórek, awokado, cebula, papryka, pomidory, kiszonki

- naturalne tłuszcze: masło klarowane, masło, oliwa z oliwek, oleje zimnotłoczone: lniany, z ostropestu, ogórecznika, rokitnika, olej kokosowy

- tłuste produkty mleczne: sery zółte, twarogi, sery pleśniowe

- zioła i przyprawy o czystym składzie

- orzechy: włoskie, macadamia, brazylijskie, pecan, migdały, pestki dyni

- owoce: jagody, borówki, truskawki, maliny, porzeczki, jeżyny

- gorzka czekolada min. 90% kakao

.

Ja zaczęłam dzień od chleba wyjściowego (przepis parę dni niżej) z majonezem i pomidorem. Planuję jeszcze dzisiaj kawę kuloodporną, żeberka w kapuście i może coś jeszcze wpadnie.

Wczoraj rozpoczęłam wyzwanie dobowe spalanie kalorii i stwierdziłam, że spaliłam wczoraj 2277 kalorii z czego ponad 900 to ćwiczenia i chodzenie. Zobaczymy jak będzie dziś. 

Czytającym życzę dobrego dnia i do jutra!

1 listopada 2020 , Komentarze (4)

Od jutra zaczynam czystą dietę ketogeniczną. Żegnam się zatem z warzywami, które mają więcej węglowodanów niż ustawa przewiduje. Zrobiłam sobie rano ulubiony sok: burak, marchew, imbir - następny taki planuję wypić w nowym roku bo do końca grudnia chcę być na keto. Żegnam też dynię i korzeń pietruszki. Ich śladowe ilości może będę wykorzystywać ale nie na tak szeroką skalę jak do tej pory. Z ziemniakami i batatami pożegnałam się już 21 dni temu kiedy to rozpoczęłam post dr Dąbrowskiej.

Mądrego warto posłuchać


31 października 2020 , Skomentuj

Poszperałam trochę w internecie bo rzucił mi się wczoraj w oczy mój naszyjnik z bursztynu. Założyłam go i planuję go nosić codziennie bowiem jak wyczytałam bursztyn może ustrzec przed rakiem, jest skuteczny w leczeniu tarczycy, łagodzi stres a także uruchamia naturalne siły naturalne samoleczenia organizmu. Nie wiem czy to prawda ale pomyślałam, że może wzmacniać odporność, na czym mi zależy w obecnych czasach. Łykam co prawda witaminę D od jakiś 5 lat, rzeczywiście mniej choruję ale do tego noszenie bursztynu nie zaszkodzi a może pomóc.

A wracając do poranka to spaliłam na orbitreku 300 kalorii, na wioślarzu 50. Wieczorem odwrócę proporcje w ćwiczeniu na tych sprzętach.

Śniadanie: sok z buraka, marchwi i imbiru, do tego pasztet dyniowy z pomidorem

Obiad: zupa dyniowa i ketogeniczne żeberka w kiszonej kapuście

Kolacja: reszta brukselki z sosem grzybowym

Piosenka, która za mną ostatnio chodzi


sł. Stephen Schwartz, muz. Alan Menken polski tekst: Dorota Kozielska

KIEDYŚ

pamiętam był czas gdy wierzyłam w taki świat gdzie każdy mógł żyć choć tyle różni nas 

dziś wiem, co to strach i pogardę ludzką znam lecz gdzieś w głębi serca wiem kiedyś świat obudzi się

kiedyś po setkach wojen łez oceanie przyjdzie ten dzień ludzie odrzucą nienawiść i będą braćmi

kiedyś po setkach bitew bezkresnej krzywdzie przyjdzie ten czas 

człowiek musi człowiekiem być będzie żył dając innym żyć

w najsmutniejszych gorzkich chwilach w rozpaczy opadamy z sił 

wtedy wraca znów nadzieja że nie musi wciąż tak być

że przecież kiedyś choć tyle dziś krzywdy pogardy dla innych nadejdzie ten dzień 

ludzie nauczą się z sobą żyć dawny mrok zniknie z naszych serc

i ten dzień przyjdzie kiedyś wiem

.

Edit: wieczór: 220 wioślarz, 100 orbitrek

30 października 2020 , Skomentuj

U mnie @, waga nieznana bo baterie w wadze wyczerpane. Dobre nawyki o poranku - woda z octem jabłkowym, wioślarz - 200 kcal, orbitrek - 100 kcal.

Śniadanie: cukinia na oleju kokosowym z 2 jajkami sadzonymi

Obiad: brukselka z sosem z grzybów leśnych na pomidorach

Kolacja: jabłko, wędzona ryba

Extra film o tym,co jeść na diecie ketogenicznej

A dzień zakończyłam spalając 160 kalorii na wioślarzu i 100 na orbim

29 października 2020 , Skomentuj

Poranny rytuał zaliczony - spaliłam 200 kalorii na orbitreku i 100 kalorii na wioślarzu.

Śniadanie - twaróg z rzodkiewką i śmietaną, kawałek gorzkiej czekolady 85% (będzie @)

Obiad: schabowy z kiszoną kapustą

Kolacja: pasztet z dyni i pieczarek z sokiem z kiszonych buraków

Dobry filmik:

Wieczorem spaliłam 200 kalorii na wioślarzu i 100 na orbim.

28 października 2020 , Komentarze (2)

Rano czekało mnie zdziwienie bowiem moja waga napisała magiczne Lo. Baterie się rozładowały. Może to i dobrze bo często się ważę a teraz to niemożliwe. Muszę wybrać się do zegarmistrza po baterie a nie wiem, czy uda mi się to w tym tygodniu. Tak więc przerwa w ważeniu ale nie w odchudzaniu.

Śniadanie - twaróg z pomidorem i śmietaną

Obiad - nadmorska wędzona ryba z sałatką z pomidorów

Kolacja - kawałek choriso, jabłko

Teraz tak patrzę na to jedzonko i widzę, że mogłam zjeść więcej warzyw. Postaram się poprawić jutro.

Spaliłam ponad 500 kalorii na orbim i ergometrze. Jest nieźle ale jutro postaram się więcej. Trochę bolą mnie łopatki od wioślarza ale pocieszam się, że to kwestia czasu.

27 października 2020 , Komentarze (2)

Upiekłam wspaniały chleb na wychodzenie z diety dr Dąbrowskiej. Nie ma w nim mąki pszennej a za to ogrom zdrowych składników. I ma jeszcze wspaniały smak ziół prowansalskich i kuminu.

Zainteresowanym podaję przepis z książki Dieta WO dr Dąbrowskiej i co dalej:

100 g mąki kokosowej

30 g mąki migdałowej (ja nie miałam więc dałam kokosową)

140 g ziaren słonecznika i pestek dyni

60 g orzechów laskowych (ja dałam pokrojone włoskie)

50 g ziaren babki płesznik (akurat mi się skończyła więc dałam chia)

50 g mielonej babki płesznik (nie miałam więc pominęłam)

40 g siemienia lnianego

4 jaja

1 łyżeczka soli

3 łyżeczki oleju kokosowego (dałam dobry olej)

przyprawy do smaku: zioła prowansalskie, bazylia, kmin rzymski

Wykonanie:

Na noc namoczyć nasiona, orzechy w osolonej wodzie.

Odcedzić nasiona i orzechy, dodać do nich mąkę kokosową, olej i przyprawy.

Ubić jaja na pianę,

Do masy dodać ubite jaja i delikatnie wymieszać.

Przełożyć masę do wyłożonej papierem keksówki i dokładnie ugnieść. Zostawić na 30 minut aby składniki dokładnie się połączyły.

Piec 20 minut w 160 stopniach, następnie odwrócić formę dnem do góry i przerzucić podpieczony chlebek na blachę z pergaminem. 

Piec kolejne 20 minut

Wracam po przerwie do ćwiczeń, dziś 44 minuty orbitreka i pół godziny wioślarza.

22 października 2020 , Skomentuj

Dzień rozpoczęłam z założeniem, że będę realizowała jeszcze 1 fazę wyjścia z postu Dąbrowskiej.

Na śniadanie zrobiłam sobie jajka na cukinii w wersji najlepszej na świecie - ścięte białko, płynne żółtko

Koło południa zjadłam jabłko i surówkę z kapusty pekińskiej.

Obiadokolacja natomiast przesunęła mnie do 2 fazy bowiem zjadłam resztki mięsa z obiadowego gulaszu, popiłam sokiem pomidorowym (coś mam chyba mało potasu bo strasznie mi ten sok pasował) a jako deser zjadłam dwie łyżeczki masła migdałowego.

Moim sukcesem dnia było ukończenie wyzwania Październikowe orbitrekowanie

Coraz bardziej zaprzyjaźniam się z ergometrem, udało mi się poćwiczyć na nim ponad pół godziny.

Jutro wyjeżdżam na kilka dni więc nie będę pisać ale dietę trzymam nadal :)

21 października 2020 , Komentarze (3)

Kolejny dobry dzień za mną. Mam już na koncie spalone 400 kalorii - 300 na orbitreku i 100 na wioślarzu ale to nie koniec - pobiegam jeszcze na orbim.

Śniadanie: surówka z kapusty pekińskiej i papryki, ogórka koszonego oraz majonezu, kilka orzechów pekan

Przekąska: jabłko, pekany

Obiado-kolacja: leczo z cukinii z dodatkiem buraczków

I to koniec z jedzeniem na dzisiaj, będę już tylko piła wodę

Pomysł na śniadanie

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.