Dzień rozpoczęłam z założeniem, że będę realizowała jeszcze 1 fazę wyjścia z postu Dąbrowskiej.
Na śniadanie zrobiłam sobie jajka na cukinii w wersji najlepszej na świecie - ścięte białko, płynne żółtko
Koło południa zjadłam jabłko i surówkę z kapusty pekińskiej.
Obiadokolacja natomiast przesunęła mnie do 2 fazy bowiem zjadłam resztki mięsa z obiadowego gulaszu, popiłam sokiem pomidorowym (coś mam chyba mało potasu bo strasznie mi ten sok pasował) a jako deser zjadłam dwie łyżeczki masła migdałowego.
Moim sukcesem dnia było ukończenie wyzwania Październikowe orbitrekowanie
Coraz bardziej zaprzyjaźniam się z ergometrem, udało mi się poćwiczyć na nim ponad pół godziny.
Jutro wyjeżdżam na kilka dni więc nie będę pisać ale dietę trzymam nadal :)