Pani Dietetyk bardzo milutka, młoda osóbka. właściwie wszystko w teorii wiedziałam, ale dopiero jak usłyszałam własne słowa, co ja jem w ciągu dnia i w jakich porach, to aż się zawsztydziłam
wstaję ok. godz. 5.00, więc mam jeść pierwsze śniadanie do godz. 6.30 do kawy (w pracy):
- szklanka kawy lub kawy bezkofeinowej z mlekiem odtłuszczonym,
- dwie kromki chleba ciemnego (takie kwadraciki) z odtłuszczonym twarogiem zamiast masła, obłożone jakimiś warzywami (pomidor, ogórek, rzodkiewka, papryka)
Na drugie śniadanie owoc i tu mam dość duży wybór; 1 miseczka czereśni lub 3 śliwki lub 1 kubek truskawek lub 1 granat lub 2 mandarynki lub 1 jabłko lub 1 szklanka jagód, malin jeżyn, agrestu lub 1 brzoskwinia lub 2 plastry melona lub arbuza lub 2 krążki ananasa lub 1 pomarańcza lub 1 papaja lub 1 gruszka lub 1 grejpfrut.
Obiad (przyniesiony z domu) jem około godz. 13.00: warzywa gotowane lub pieczone + mięso białe 150g lub chuda ryba 200g na oliwie z oliwek (jedyny dopuszczalnu tłuszcz!!!)
Podwieczorek około godz. 16.00: jogurt 0% (może byc z owocami) + otręby w granulkach do jogurtu.
Kolacja około 19.00 (bo o tej godzinie ląduje w domu!) warzywa surowe lub gotowane + 70g białego mięsa lub ryba 100g lub 2 jajka lub owoce morza + wywar warzywny. KONIEC !!!
w ciągu dnia 1,5 litra wody!!! co najmniej!!!!!
Dzis się nie ważyłam, ale stosuję sie do zaleceń dość ściśle, więc mam nadzieje że w dół
tylko z tą wodą musze ciągle pamietać, bo wczoraj chyba nie było nawet litr!
pozrowionka.