jadymy ! jadzim! jedziemy ole!
niestety w pierwszej kolejności wizyta u szpeca majstra ginekolożka, a co tam niech poszpera, pogrzebie przed 5-cio godzinną podrożą, co by mi się wygodnie siedziało i jechało :)
tak na serio to chciałabym żeby "tunel rozkoszy" bolał mnie z przyczyn takich jak u Moni vel Szajby, a nie od paluchów grzebaluchów doktora potwora....
Czekałam na tą wizytę ponad 3tygodnie , która trzasnęła jak gumka w gaciach ;o ! Dzisiaj dzielą mnie tylko godziny, a ja jestem "zesrana" jakbym musiała sama zaśpiewać koko koko euro spoko na stadionie, samiuśka dla obcokrajowców!
Mam nadzieję, że ten lekarz podejmie jakieś sensowne leczenie i będzie w miarę w porządku...
Wczoraj zamiast sexu wszechczasów ( znowu! ale tym razem z racji dzisiejszej wizyty) otrzymałam uściski i milusie słowa ! patrzcie:
K; - Pysia Ty się denerwujesz?!
Ja: - nieee....
K;- no widzę przecież
Ja: - [ryk jak bachor] no bo bo... to trudne!
K; - ale co?
Ja;- bo jeśli jestem faktycznie chora, to tamten lekarz mógł mieć rację, że nici z dzieci....
K;- Pysia miejmy nadzieję, że się pomylił, że Ciebie wyleczymy a moja PAŁKA zdziała cuda
:)))))))))))))))))))))))))))))))))))) :)))))))))))))))))))))))))))))))) ;)))))))))))))))))))))))))))))))))
tak też trzymam się tego ostatniego zdania! niech moc pałki będzie ze mną! :)
po szpargale jedziemy do Bydzi, w sobotę grill a w niedzielę wizyta u komuisty :)
lecę się pakować!
ściskam Was mocno pchełki :)