Uwaga! Wszystko na co będę się uskarżać to wszystko wina przesilenia wiosennego lub ewentualnie zmiany czasu. A więc zaczynamy:
- wszystko, ale to wszystko mnie boli,
- źle sypiam i śnią mi się głupoty
- wyglądam gorzej niż źle (czytaj: gorzej niż przed dietą)
- w zeszłym tygodniu schudłam tylko 1,20 a planowałam 2 kg - prawie codziennie spalałam ok. 1000 kcal i nie podjadłam więc wole to zwalić na przesilenie, bo nie znam innego wytłumaczenia
- i jestem potwornie zmęczona bo od 2 tygodni ciągnę 2 etaty i nie wiem kiedy to się skończy
- poza tym jestem strasznie ale to strasznie zazdrosna - co gorsza nie o mojego P,
Podsumowująć jestem żałosna.
Co do snów, to śni mi sie mój wróg publiczny nr 1 płci żeńskiej (uwaga waży ze 39 kg i jest chorobliwie chudy) jak mówi mi:
- i co z tego że schudłaś, nawet jeśli jeszcze wiecej schudniesz to i tak będziesz gruba i brzydka.
Jakoś ciężko mi będzie dzisiaj pozytywnie myśleć.