A wiec tak, liczyłam, liczyłam i się doliczyłam. Aaaaaaa, nie zdąże schudnąć tyle ile bym chciała do wesela brata. Porażka. Ale od niedzieli ostro ćwicze i rygorystycznie przestrzegam diety. Niestety nie sądzę, że cud nastanie i uda mi się, a żeby czuć się rewelacyjnie potrzebuje aż 16 kg. do zrzucenia. Nie twierdzę, że nie jest to możliwe. Alez oczywiścię, że tak. Wesele za dokładnie 10 tygodni, ale czas opeacyjny na dopasowanie figury do sukienki to powiedzmy 8 tygodni. W tym czasie nawiedzi mnie przynajmniej 2 razy @. Więc 2 @ i 8 tygodni to oznacza, że musiałabym chudnąć 2 kg na tydzień. Impasible for me. Ale próbowac trzeba, co nie. O jejku, zapomniałam o świętach jeszcze. Ooooo. No ale co tam.
W ramach wspomagania moich, mam nadzieje, że nie daremnych wysiłków, pije sobie taką jakąśtam odchudzającą herbatkę. Zobaczymy może coś pomoże.
realthingvolx
23 marca 2011, 13:52to zależy, ile chciałabys przez te 10 tygodni schudnąć, jeśli 16 kg to może się nie udać, ale myślę że połowa z tego jest całkiem realna:) ja mam jakieś 14 tygodni do pierwszego wesela (kuzynka mojego Chłopaka), i 18 tygodni do wesela jego siostry... więc może jakoś uda mi się zrzucić 10 kilo ... chciałabym, ale nie mam żadnej gwarancji ze swoim upodobaiem do obżerania się :(
dukanka1985
23 marca 2011, 13:43Może biegi??? Jak dla mnie najbrdziej skuteczna forma wysiłku fizycznego. pozdrawiam i trzymam kciuki
ewelina50kg
23 marca 2011, 13:42troche wiecej czasu do weseliska mojego brata bo ponad rok:) i musze wszystkich zaskoczyc, a za ciebie trzymam kciuki dasz rade!!!!!!!!!
mate1
23 marca 2011, 13:39ale widzę że ostro się wzięłąś bo juz efekty widać no to dawaj czadu na weselu brata musisz byc laska