Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

...żeby być szczęśliwym, dodawaj do tego, co masz, i odejmuj od tego, czego pragniesz. Ciesz się drobiazgami, a wielkie szczęście wejdzie w Twoje życie...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 147302
Komentarzy: 2067
Założony: 7 listopada 2007
Ostatni wpis: 2 kwietnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zuzanna01

kobieta, 43 lat, Swarzędz

164 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: NA LATO 64

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Nie chcę mówić o postanowieniach noworocznych, bo to postanowienia na cały rok. Nie chcę, żeby minęły za kilka, czy też kilkanaście dni.

Doprowadziłam się do opłakanego stanu. Nigdy nie ważyłam tyle, ile ważę teraz
i chyba dojrzałam do zmiany.

1. Do końca stycznia chcę ważyć 5kg mniej.

2. Do końca czerwca chcę osiągnąć zamierzony plan.

3. Osiągnę fantastyczną kondycję, poprzedzoną ćwiczeniami co najmniej 3 razy w tygodniu.

4. Będę systematycznie pracowała nad formalnościami ( papierologią ) zawodową.

5. Wyleczę zęby i pomyślę o aparacie korekcyjnym

6. Zapuszczę włosy.

5. Będę kontynuowała codzienną pielęgnację skóry.

6. Nie będę jadła nic powyżej 200 kalorii po godzinie 18-tej.

7. Będę doskonaliła się zawodowo.

8. Zrobię wszystko żeby mieć lepszy kontakt z synem.

9. Popracuję nad asertywnością.

10. Codziennie zapodam sobie co najmniej 10 pozytywnych myśli;-)

Myślę, że wystarczy

Każda walka ma swój koniec.



22 października 2009 , Komentarze (1)

Tak jak w tytule w końcu dojrzalam do dietkowania. Zmotywowały mnie: wzrastająca waga, wylewające się boki, piersi wielkości korboli i orbitrek w pokoju. Kosztowało mnie to sporo wysiłku, żeby namówić męża do wtargania  go na górę i nie mogę tego zaprzepaścić.

Ostatnie dni były koszmarne. Nawet moja silna wola nie miała nic do powiedzenia i podawała się byle jakiej okazji. To do dzieła. Proszęo kciuki oczywiście!

10 października 2009 , Komentarze (2)

I zaczęło się. Dziś pierwszy zjazd, za tydzień na drugim kierunku. Najpierw rozmowa kwalifikacyjna a potem zobaczymy co będzie,

 @ przyszła. W końcu. Kosztowało mnie to oczywiście sporo nerwów, choć jak sądzę nie powinno być powodu.

zdjecia-aniolow-200.jpg

Wiecie co! Trochę mi przykro. Oczywiście chodzi o pracę. Mam dziewczyny obok siebie, które odnoszą sukcesy zawodowe, które spełniają się w pracy a ja mam wrażenie, że nie nadaję się do niczego. Nikt nawet nie chce dać mi szany na cokolwiek. Wiem, wiem wszystko ma swój czas, ale ja coraz częściej mam wrażenie,że mój nie nadejdzie...

8 października 2009 , Komentarze (1)

Czuję się ociężała i opuchnięta a @ jak nie było tak nie ma. Dietkowo tak sobie. Wracam po woli do normy.

Pogoda optymistycznie nie nastraja bo za oknem leje i jak tu z optymizmem podchodzić do życia.

6 października 2009 , Komentarze (1)

Brak  diety, brak ćwiczeń, brak @. A ten ostatni brak przyczynia się w głównej mierze do braku tych dwóch poprzednich. Jem to mało powiedziane, ja po prostu mam niesamowite parcie na jedzenie. Niby nie powinno być żadnych obaw w związku z @, ale jednak są jak zawsze kiedy tylko się spóźnia. Najchętniej nie wychodziłabym z domu. Ach...

29 września 2009 , Komentarze (8)

oj nierozsądnie ostatnio podchodzę do diety. Najpierw kilka dni drastycznych rozwiązań a potem kilka dni swawoli. Gdzieś zanikł rozsądek wynikający z niełączenia, który tak znakomicie wpływał na mój organizm i spadek wagi. Podejrzewam, że ta gigantyczna opryszczka też wylazała przez moją głuptę i takie kiepskie odżywianie.

Czas z tym skończyć i zacząć racjonalne podejście do dietki a raczej stylu zycia. Nie wyglądam już tak całkiem tragicznie, więc mogę sobie pozwolić na wolniejsze chudnięcie bez jo jo. Ten tydzień będzie tak na luzie bez wilkiej przesady. W sobotę imprezka a od poniedziałku wracamy na dobre tory i dietkę rozdzielną. Pewnie włączę się w jakąś październikową akcję i zacznę na spokojnie.

 

28 września 2009 , Komentarze (6)

Witajcie po weekendzie. Dla mnie był on cudowny bo od piątku do wczoraj spędzony z rodzinką w Karpaczu. Niezapomniane chwile i piękne widoki. Moje dzici po raz pierwszy były na górskiej wyprawie i jestem z nich niesamowicie dumna bo pokonaliśmy główne szlaki i zaliczyliśmy wspólnie Śnieżkę, Pielgrzymy i Słonecznik, co jak na dzieci uważam jest niezłym sukcesem.

 

Dietka była oczywiście tylko do wyjazdu. Piątek, sobota i niedziela zaowocowała nadprogramowym jedzonkiem w skład ktorego wchodziły niestety słodycze. Od dzisiaj wracam do normalności. Zdaje sobie sprawę, że nie uda mi się dojść do 59 kg do końca miesiąca tak jak to zaplanowałam,ale trudno.

W sobotę roczek chrześniaczki mojego męża a ja mam na ustach, w kąciku i ciut poniżej gigantyczną opryszczkę. To pewnie wynik weekendowego wysiłku. Dodatkowo nie mam się w co ubrać... 

 

17 września 2009 , Komentarze (3)

Tak jak w tytule znowu łapie doła. Jak już wcześniej wspominałam mam zamiar, a raczej miałam zamiar wybrać się podyplomowo na logopedię. Nie mam wady wymowy, ale mam za małą żuchwę i w związku z tym na pierwszy rzut oka mozna stwierdzić krzywy zgryz. A co za tym idzie mam marne szanse na te studia. Z pracą podobnie. Od drzwi do drzwi, od podania do podania i tak w kółko. Na razie bez odezwu niestety. No ale cóż nie wolno mi psioczyć. Ludzie mają o wiele większe zmartwienia i problemy. O jednym poważnym chciałabym napisać. Otóż jedna z naszych koleżanek Seremka miala poważny wypadek i potrzebna jest jej pomoc. Jeśli ktoś odczuł by taką potrzebę odsyłam do sezamek68 po więcej info odnośnie pomocy.

Moje problemy w takim przypadku są znikome i nie powinnam zawracać nimy głow.

krajobrazy natura piękne

Z dietką ok, ale tak naprawdę dopiero od wczoraj;(

 

14 września 2009 , Komentarze (3)

Po weekondowym chorowaniu jestem dzis jak nowo narodzona i zwarta do działania. Do 3 października zostało 19 dni. Taki mały spędzik rodzinny na którym na pewno nie obejdzie sie bez komentarzy. Chcialabym po prostu wygladac dobrze, ale zobaczymy. Na razie jestem pełna optymizmu i przez te 19 dni nie planuję żadnych odstępstw od diety, nawet w niedzielę. To kara za te moje tygodniowe obżarstwo, które odbiło się tłuszczem w każdej części ciala. Uda się automatycznie powiększyły a boki zaczęły wystawać.

Dzisiaj śliwkowo-jabłkowo z activią na kolację, choc nie powiem bo pokusy krążą. Buziaki:)

12 września 2009 , Komentarze (4)

koszmarnie. Boli mnie gardło, mam zapchane całe zatoki a do tego wyglądam niczym ogromna bryła tłuszczu. Może do jutra nabiorę jako takiej sprawności i mi się uda rozpocząć w końcu dietkę. Wiem, że od niedzieli to nie bardzo, ale najwyższy już czas bez względu na dzień tygodnia. Buziaki;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.