Data | Zadania | Km | Ocena |
2015-02-16 Pn | 40min spokojnie+10x(100m szybko/100m spokojnie) | 10,7 | Dobrze! |
2015-02-17 Wt | 3km rozbiegania, 3 serie po 3 podbiegi 500m z końcówką 150m po płaskim, średnio 4:47, ostatni 4:22 | 15,9 | OK |
2015-02-18 Śr | 30min spokojnie+60min w temp 4:53 | 18,6 | Dobrze! |
2015-02-19 Cz | regeneracja | ||
2015-02-20 Pt |
10min
S2 + 60 min 4:30 + 10min S2.
życiówka na 10 km 45:59 -> 44:51 życiówka na 15 km 1:12:00 -> 1:08:32 |
17,7 | Dobrze! |
2015-02-21 So | regeneracja | ||
2015-02-22 N | regeneracja | ||
|
aktywności 4 , kilometraż: | 62,8 |
|
Kaszel minimalnie lepiej, przyzwyczaiłem się już. Coraz częściej stosuję 10-minutowe namaczanie kulasów w zimnej wodzie, działa lepiej niż solanka. Za radą Pati i nie tylko próbuję się też przekonać do masażu na wałkach klik. Dobrze działa na zakwasy, których szybka eliminacja nabiera dużego znaczenia przy obecnej objętości - coraz częściej czuję brak świeżości w nogach na kolejnym treningu. Tylko, że taki masaż boli i trudno się przemóc, aby zrobić to odpowiednio długo. Ale krok po kroku do przodu.
Podsumowanie: W tym tygodniu znów kilometraż ponad 60 km. Forma wciąż zwyżkuje, ponownie dwie życiówki na treningu - ekstra! Na 15 km poprawiłem się łącznie o 7.5 minuty w dwóch ratach co tydzień :) Złamanie 44 min/10 km w kolejną niedzielę zaczyna się wydawać realne. Co prawda w piątek biegłem 9 sek/km wolniej niż będę musiał, ale całe 13 km tym tempem i dodatkowe 2 na otwarciu, a zapas sił jeszcze był. Tylko trzeba zmniejszyć kilometraż w tym tygodniu, aby nogi odzyskały świeżość. I tak właśnie mi trenerka na moją prośbę rozpisała. Będzie więc tylko wtorkowy normalnie ciężki trening z klubem (podbiegi), w czwartek lajcik z 10 przebieżkami i potem już w niedzielę zawody. Co prawda trochę mi brak kilometrówek w tempie startowym, ale to co zrobiłem w piątek nie było od tego odległe.
Udanego tygodnia! :)