Na kilka dni wpadłem do Sieradza. Biegowo miasta nie znam, a tu w planie podbiegi dwustumetrowe! Co robić? Wrzucać pytanie na forum biegowe? Nieee…
Spokojnie bez paniki... Najpierw przegląd trasek, opublikowanych na Endo i Garmin Connect. Jakieś są, ale nie widać na nich wysokości. Nie tędy droga.
Chwila koncentracji… gdzieś przy rynku był taki spory spadek. Na Google Street View widać gołym okiem że jest odpowiednio stromo, a odcinek ma spokojnie kilkaset metrów. Tylko potem wydaje się wypłaszczać… trzeba najpierw zrobić wizję lokalną.
Dziś w planie super lajtowe 40 minut spokojnego biegu. Ja nie wiem, czy mi się w ogóle opłaca ubierać, rozgrzewać, potem rozciągać… Ale ufam, że autorka planu miała w tym jakiś cel. No to lecę. Wizja lokalna niestety potwierdza, że spadku jest tylko 130m, a dalej można się przekulać kawał drogi ale już po płaskim.
Uruchamiam metodę trzecią – przesiewowe badanie terenu. Pełznę przez sieradzkie ulice, mając nadzieję że wysokościomierz w zegarku działa poprawnie i wszystko rejestruje. Lecę na azymut, ale źle zapamiętałem orientację planu miasta na róży wiatrów i mimo kompasu nie mogę zawinąć pętli. W końcu wracam tą samą drogą. Mam jednego kandydata na podbieg, będzie musiał wystarczyć. Ale cały czas wyglądam czegoś innego.
Kilometr od kwatery wreszcie jest… inny biegacz! Zagaduję i mówi, że może mi pokazać podbieg. Biegniemy, gadamy, po dwóch km jest. Marny co prawda, o połowę mniej stromy niż Agrykola, ale grunt że jest. Jak potnę po 4:15 to jakoś to będzie. Pozdro dla kolegi jeśli tu przypadkiem jest i do zobaczenia za miesiąc na Półmaratonie Warszawskim :)
dotinka1982
12 lutego 2015, 08:20Spróbój poszukać na endomondo trasy w Sieradzu. Może przy trasie jest przewyższenie podane?
strach3
12 lutego 2015, 08:27Ano właśnie nie. Ale poradziłem sobie, podbiegi już zrobione :)