Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mamutka

kobieta, 64 lat, Rydułtowy

167 cm, 76.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 września 2010 , Komentarze (2)

 Wiadomo ... piątek i wiadomo że ważenie ...

No tak, znów zaliczyłam czerwony pasek ... schudłam a jakże - ale znowu za mało

Dzisiejszy wynik to 76.9 kg ... ubyło tylko 400g

A dlaczego ? bo się mało ruszam ... fakt, praca w ogrodzie jest wyczerpująca więc liczę na spalone kalorie ale to jest co jakiś czas , nie codziennie.

No ... a jeżeli trzymam dietę , bo się staram ( czasem coś wyskoczy ponad plan ale rzadko) i nie ćwiczę  , to czego sie spodziewać ?
Samo ćwiczenie takie sobie tez nie wystarczy , wszystkie te wygibasy dywanowe to są raczej na kształtowanie sylwetki i dobrze, tego też mi potrzeba  ( ale opona już znika )

Spalanie ... spalanie i jeszcze raz spalanie ... tego mi trzeba i to pilnie ! bo w takim tempie to zakończę dietę w przyszłym roku !

No tak ... jest nadzieja ... dzisiaj (chyba ) dostarczą brakującą część do rowerka i jazdaaaa !

Ta część jest dość istotna w całej konstrukcji ... brak podpórki pod siedzenie
Syn rozmawiał telefonicznie z wysyłającym rower i okazało się że przy sprawdzaniu paczki do wysyłki ta część została ... zostanie dosłana na koszt sprzedawcy ... i było słowo przepraszamy

Pozdrawiam  ....... i  udanej diety piątkowej



14 września 2010 , Komentarze (4)

 ... na to wygląda ... zacznie mi się ruch rowerowy

Syn  kupił rower stacjonarny   Kupił go wczoraj na allegro a dzisiaj kurier przywiózł przesyłkę. Ale jest małe coś ...no właśnie, do paczki włożyli jeden element nie do tego rowerka ... hehehe ... jutro dowiozą wymianę.

A dzisiaj i wczoraj w sumie też sporo popracowaliśmy w ogrodzie. Pogoda jest prawdziwie jesienna , pochmurno i bez słońca ale w miarę ciepło. Było obcinanie krzewów ... sporo ruchu i wysiłku...
---------------------
Dojrzały już do zrywania  brzoskwinie i dojrzewają śliwki. Z brzoskwiń zrobię konfitury... zawsze robiłyśmy z mamą dżemy . W sumie to prawie to samo , ale konfitury są jakby  wykwintniejsze. Część owoców pójdzie do ratafii, to z kolei działka mojej córki ...uwielbia robić likiery i nalewki wszelkiego rodzaju  [ a ja lubię je degustować  ]

Dietowo u mnie raczej ok , w niedzielę zjadłam trochę więcej bo byliśmy  zaproszeni do teściowej i nie obyło się bez ciasta ...  no i nie wypadało się wymawiać dietą od zjedzenia kawałka  sernika   j e d n e g o 
Kolacja była już według planu dietowego mimo że też nie w domu ... ale dało się dopasować.

...a teraz idę zrobić sobie kawę ... bo za chwilkę zasnę ... miłego wieczoru


11 września 2010 , Komentarze (5)


 Nareszcie udało mi się przejść kolejny krok milowy diety ... wczorajsze ważenie pokazało 77.3 kg  ...
... cieszę się bardzo , bo zbliżam się do wagi, która jest jakby górnym pułapem w moim odchudzaniu - to 75 kg [ powyżej tej wagi to dla mnie katastrofa ]

 Jak to osiągnę to już będzie dobrze ... a potem dalej

-----------------------------------------

Pogodowo już nie jest tak pięknie ... u nas pada, jest zimno i szaro   jeszcze jest lato ... ale gdzie ono ?  ... ja bez słońca źle się czuję ... pewnie jestem zasilana energią słoneczną 
Jest nadzieja , za kilka dni ma być nawet upalnie ? ... zobaczymy ...

Dzisiaj bez zdjęcia , nic ładnie nie kwitnie z powodu ciągłej wody z nieba ... ale może później uda się ... chciałam zrobić zdjęcie kasztana : )

Pozdrawiam , pa

 ...... obiecane i dodane







3 września 2010 , Komentarze (3)


A nigdy nie robię dwóch wpisów w ciągu dnia ...

Tak i znowu ...zeżarło mi połowę wpisu ....a teraz się męcz i odtwórz to co miałaś .............
spróbuję
Kilka dni temu [ DOPIERO!!! ] znalazłam przy diecie możliwość obliczenia ilości składników dania dla kilku osób !!!

Dla mnie gotowanie dla siebie i dla rodziny zupełnie różnych dań jest dość wkurzające ... u mnie to każdy by chciał coś innego ale to już inna bajka

W mojej smacznie dopasowanej są świetne przepisy ,więc teraz przeliczam sobie ilości potrzebne i gotuję dla siebie i dla nich ...
Ja mam kilka ulubionych dań, więc teraz zrobiłam je dla wszystkich ...
Jasne , że muszę je troszkę pozmieniać , to w końcu dania dietetyczne ( dla męża wskazane ) ale młodzi nie muszą , są szczupli

Tak więc takim sposobem zrobiłam już zupę paprykową ( dodałam do niej makaron świderki i nie przecierałam) po doprawieniu papryką i pieprzem wyszła smakowita ognista zupa

Tak samo już posmakowali pasty z szynki i dzisiaj akurat sałatki z ananasa, fasoli i ogórków konserwowych ... aha i zapomniałam jeszcze hit - kotlety mielone z papryką i cebulką ...pyyyychaaaa naprawdę i nie muszę niczego dodawać do przepisu

Oczywiście ja odmierzam sobie porcje przed modyfikacjami , żeby zgadzało się kalorycznie  ...

----------------

Dostałam dzisiaj nowy plan diety na następny tydzień ... będę musiała chyba też wprowadzić ćwiczenia ... muszę przejść  ten krok ... a chciałam  skończyć dietę wcześniej tylko że na razie skutecznie wszystko przedłużam ...

a moja córka jest chyba uzależniona , hehehe dzisiaj coś ja nosiło i denerwowało ,więc upiekła mufinki z czekoladą i żurawiną.To już mniej ważne co upiekła ,ale ciekawe jest to , że zły nastój ustąpił ...pieczenie ciasta pomogło .
Ja uważam , że to uzależnienie  ...ale jakie fajne

Mufinki nie zjadłam ..ale kęs ugryzłam żeby jej nie robić przykrości ... taaak,ona potrafi piec ciasta

... już się nieco lepiej czuję 

A na osłodę zdjęcie winogronek z ogrodu ... będą do diety jak znalazł ...pa



 

3 września 2010 , Komentarze (4)

 
Przed chwilą się zważyłam ...wiadomo obowiązkowo , bo piątek ... jest mniej
ale nie na tyle, żeby przejść dalej  w krokach .... no tak ...mam tydzień więcej

......jest 77,9 miało być 77.4

... no to na razie tyle ...idę wypić kawę ...miłego dnia , może dzisiaj będzie cieplej  ( może będzie słońce ? )  pa 
     

1 września 2010 , Komentarze (4)

 Niestety i mnie dopadło przeziębienie ...a właściwie to już regularna grypa chyba ...

Córka mnie "pociesza" ... mama to chyba ta świńska grypa, te objawy na to wskazują ...  miłe

 No , wczoraj to mi dało popalić... temperatura , dreszcze, rewelacje żołądkowo - jelitowe ...ogólnie dno

Dzisiaj już jest o niebo lepiej ...tylko głowa mi pęka i nos jest nieczynny zupełnie.

A w piątek ważenie znowu ... nie wiem jak mi wyjdzie z wagą. Wprawdzie nic poza menu z diety nie jadłam ...ale owoców było trochę więcej.
No i mimo utraty smaku  chce mi się słodkiego !!!!!!!!!!

Nie będę jadła słodyczy
grypa mnie nie złamie

Trzymajcie się ciepło , pa


28 sierpnia 2010 , Komentarze (4)

Witam sobotnio

Najpierw o wadze ........ wczorajsze ważenie pokazało 78.2 kg

Cieszę się szalenie , jestem coraz lżejsza

--------------------------------------

A tak w ogóle to dzieci są już w domu, przyjechali w środę,  nareszcie 

Córka jest przeszczęśliwa że już jest w domu. Jest już dorosła, ale to "domowa" dziewczyna ... zresztą tak jak ja :)

A dzisiaj moi młodzi poszli na koncert zespołu Myslovitz ... ranyyy jak ja by poszła z nimi :)))

...lubię ten zespół, lubię słuchać ich muzyki ...
 
No nic , zmykam do okna, bo zaraz się zaczyna ...chociaż tak posłucham 

http://www.youtube.com/watch?v=u5sHldnP6NU 

Miłej niedzieli , pa


20 sierpnia 2010 , Komentarze (11)


 Zaczynam kochać piątek ...wiadomo ważenie ... waga znowu niższa - spada !!!

Mam teraz 78.9 kg 

Udało mi się schudnąć nieco więcej niż było w planie na ten tydzień. Mam cichą nadzieję , że moją wagę docelową uda mi się osiągnąć trochę wcześniej , niż jest zaplanowane ( 65 kg mam osiągnąć dokładnie 24 grudnia ... )
Jak mi się nie uda wcześniej , to też nie będzie źle... dla mnie już 70 kg to będzie wspaniały wynik ... a potem dalej.

W dalszym ciągu jestem zachwycona tą dietą. Teraz mam już pewność że wykupię abonament do końca. Skrupulatnie drukuję codzienne menu (  zawsze na 1 dzień ... moje lenistwo  ) i gromadzę w segregatorze ... a to z myślą o ewentualnej przyszłości ( oby już nigdy! )

--------------------------------------------------

A poza dietą u mnie wszystko ok
Dzisiaj syn wyjechał na kilka dni na d morze, do Dźwirzyna ... córka jest tam już od połowy kwietnia ... a mąż od kilku dni ...

A ja ? ... mam teraz kilka dni wakacji   tylko dla siebie
 
Życzę wszystkim miłego , ciepłego ( jest słońce !) weekendu ,
pa


13 sierpnia 2010 , Komentarze (3)


Dzisiaj waga pokazała mi
79,6 czyli 7 jest już pewna ... bardzo się cieszę

Ta dieta ( stosuję smacznie dopasowaną) jest dla mnie idealna. Posiłki są smaczne a poza tym mogę je powymieniać na odpowiednie dla swojego podniebienia ...  są naprawdę smaczne - aż się dziwię że chudnę 

...żebym jeszcze zaczęła regularnie każdego dnia ćwiczyć ...było by idealnie ( ja jednak jestem za leniwa )

---------------------------------

A jesień się zbliża. Niestety zaczęły już żółknąć liście na drzewach ... najpierw padło na czereśnie.

Grzyby już też są. U mnie w ogrodzie pod iglakami jakieś się pojawiły - nie wiem skąd. Piszę jakieś , bo nie znam się na grzybach ... zaprzyjaźniony zbieracz po ich dokładnym obejrzeniu stwierdził że niektóre są jadalne ( ale pewny nie był )
W każdym razie są piękne

pozdrawiam








7 sierpnia 2010 , Komentarze (7)

Jak co rano weszłam na wagę .... i jest 79,9 ... wskoczyłam do 7 !!! ... ale się cieszę 

Jest to mały spadek , wiem, ale przeszłam do niższego przedziału wagowego ... moja motywacja się podwoiła

Obserwacje zmiany ciała ... schudła mi twarz,ubyło centymetrów w odcinku talia -biust i ciekawostka - mam chude dłonie ( obrączka lekko wchodzi )

To na tyle ... na szybko
--------------------------------------------------

Przed chwilą przeszła burza z potworna ulewą , jest straaaasznie mokro , ale ciepło - może sobota będzie słoneczna.


Miłego weekendu 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.