mamutka
kobieta, 64 lat
Rydułtowy
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A miał być dłuższy wpis ...............
3 września 2010
A nigdy nie robię dwóch wpisów w ciągu dnia ...
Tak i znowu ...zeżarło mi połowę wpisu ....a teraz się męcz i odtwórz to co miałaś .............
spróbuję
Kilka dni temu [ DOPIERO!!! ] znalazłam przy diecie możliwość obliczenia ilości składników dania dla kilku osób !!!
Dla mnie gotowanie dla siebie i dla rodziny zupełnie różnych dań jest dość wkurzające ... u mnie to każdy by chciał coś innego ale to już inna bajka
W mojej smacznie dopasowanej są świetne przepisy ,więc teraz przeliczam sobie ilości potrzebne i gotuję dla siebie i dla nich ...
Ja mam kilka ulubionych dań, więc teraz zrobiłam je dla wszystkich ...
Jasne , że muszę je troszkę pozmieniać , to w końcu dania dietetyczne ( dla męża wskazane ) ale młodzi nie muszą , są szczupli
Tak więc takim sposobem zrobiłam już zupę paprykową ( dodałam do niej makaron świderki i nie przecierałam) po doprawieniu papryką i pieprzem wyszła smakowita ognista zupa
Tak samo już posmakowali pasty z szynki i dzisiaj akurat sałatki z ananasa, fasoli i ogórków konserwowych ... aha i zapomniałam jeszcze hit - kotlety mielone z papryką i cebulką ...pyyyychaaaa naprawdę i nie muszę niczego dodawać do przepisu
Oczywiście ja odmierzam sobie porcje przed modyfikacjami , żeby zgadzało się kalorycznie ...
----------------
Dostałam dzisiaj nowy plan diety na następny tydzień ... będę musiała chyba też wprowadzić ćwiczenia ... muszę przejść ten krok ... a chciałam skończyć dietę wcześniej tylko że na razie skutecznie wszystko przedłużam ...
a moja córka jest chyba uzależniona , hehehe dzisiaj coś ja nosiło i denerwowało ,więc upiekła mufinki z czekoladą i żurawiną.To już mniej ważne co upiekła ,ale ciekawe jest to , że zły nastój ustąpił ...pieczenie ciasta pomogło .
Ja uważam , że to uzależnienie ...ale jakie fajne
Mufinki nie zjadłam ..ale kęs ugryzłam żeby jej nie robić przykrości ... taaak,ona potrafi piec ciasta
... już się nieco lepiej czuję
A na osłodę zdjęcie winogronek z ogrodu ... będą do diety jak znalazł ...pa
jbklima
9 września 2010, 09:59jak cieszy gdy coś nam się uda wyhodować....piękne winogrono...ja w tym roku miałam trochę swoich pomidorów, były małe ale b.smaczne....gdy mi zeżre wpis to już nie mam serca dokładnie tego napisać co chciałam....a dawno niczego nie piekłam, niestety.widzę , dużo u Ciebie papryki ja też uwielbiam..mąż to tak średnio i.........dla kogo mam gotować?....robię nadziewaną mielonym przede wszystkim, pa g.
sklotka
4 września 2010, 16:17Winogrona wyglądają smakowicie! Zazdroszczę, że Ci się chce tak gotować. Ja powinnam się wziąć za siebie, bo ileż można tylko surowe, zimne i w kółko te same posiłki jeść! ?Całuski :*
sloneczko766
3 września 2010, 20:52wyglądasz baaaaaaardzo młodo. Masz jakiś przepis,żeby tak wyglądać czy to geny?