Dziękije wam za miłe odwiedziny :)))
w ogrodzie na pierwszy ogień poszła trawa ... oczywiście najbardziej urosła jak zwykle :) ... ale już ją opanowałam ...
Upały mi tego nie ulatwiły ... ale to już za mną ... opalenizna mi się wzmocniła przez to , ale to już jako nie zamierzony dodatek
Komputer teraz rzadziej odwiedzam... jakoś okropnie wolno chodzi i raczej bardziej mnie denerwuje niż daje mi dobry humor ... "złosliwość" rzeczy martwych ?
A wczoraj wieczorem u nas przeszła burza ... burza raczej normalna, ale za to ulewa ... ogromna ... woda dosłownie płynęła ulicą ... a dzisiaj za to jest gorąco i bardzo duszno ...prawdziwe tropiki
Nic teraz nie ćwiczę , nie jest to zbyt dobrze, bo znowu zastoją mi się mięśnie i stawy ...już czuję bóle w kręgosłupie ...
... ale dieta działa na mnie bardzo dobrze ... niejedzenie węgli to był dobry pomysł ...waga nadal ma tendencję spadkową ...powoli ale naprzód
No i znowu muszę juz kończyc ... mama juz mnie woła, żeby zrywać agrest...
Dzisiaj zrobię kilka słoików kompotu a jutro dżem z agrestu ... już prawie dojrzał ... praca sama wchodzi do łap :)))