60,61
Ogłaszam wszem i wobec,iż 10 kg za mną!!!!!!
Super, strasznie się ciesze dziś rano na na wadze 64,8 kg.Ostatnie dwa dni trzymałam się dietki,no może nie do końca bo dziś zjadłam sobie kawałek pysznej kawowej czekoladki.Dostałam ją od mojej siostrzyczki za to ,że zajmowałam się jej synkiem,a one musiała iść do lekarza:(( jakoś nie może dojść do siebie po ciąży.Miała Kacperka przyprowadzić do nas, ale niestety moja Juleczka się rozchorowała i ma temperaturę, więc ja siedziałam z Kacperkiem a mój Kiciek z Juleczką.Mam nadzieję,że jutro będzie lepiej z moim Słoneczkiem, nie będzie miała wysokiej temperatury i poczuję się lepiej...
Dzięki dziewczynki za miłe wpisy co ja bym bez Was zrobiła.
Kończę bo Julcia się znów zbudziła i płacze...
57,58,59
W sobotę wielkie przygotwania do chrztu.Peelingi, maseczki,solarium,prasowanie ubranek i takie tam różności.W niedzielę o 12.15 w kościele dopełnienie ostatnich formalności i punktualnie 12.30 wielka chwila chrzest Julci.Ponieważ Julcia to mała wiercipiętka więc chodziła po ławce ,cały czas "rozmawiała" z paniami, które zaczepiła, i ogólnie była wszystkim zainteresowana, do momentu samego chrztu,wtedy wyciszyła się i była bardzo grzeczniutka, bardzo nas to zdziwiło.Potem obiadek w restauracji, mało dietkowy, ciasto-wielka szarlotka z 2 kulkami lodów,a wieć znowu nici z dietkowania.
Dzisiaj było dobrze wszystko zgodnie z planem dietki. Do piątku muszę ważyć 64,5 i mam nadzieję,że mi się to uda , musi się udać!!
56
Waga pokazała 65,5 kg czyli zgodnie z planem a dodająć, że dostałam okres to pewnie wynik jest troszkę zafałszowany.Coś mi się od tego dietkowania organizm rozregulował wcześniej zawsze okres co 28 dni a ostatnio czekałam na niego z utęsknieniem i był po 33 dniach a teraz niespodzianka w 25 dniu.Mam nadzieję,że się znów wyreguluje.Dziś obiecałam się trzymać dietki, jutro też, natomiast w niedzielę chrzest Julci, więc znów pojem troszkę pyszności.Humorek mi dziś dopisuje,chociaż dzień dziś straszliwie pochmurny,wybiorę się więc na solar złapać troszkę słonka.:))
54,55
Dni stracone!!!wczoraj i dziś zjadłam sniadanko potem długo nic aż na wieczór :wczoraj pizza dziś pierogi, szkoda gadać, ale jestem niegrzeczna:((
Na pocieszenie kupiłam sobie bluzkę, buciki i poszłam dziś do fryzjera, ale co to da od tego niestety się nie chudnie.:((((,smutno mi....
53
Niestety nie mam jeszcze bluzki na chrzest Julci , więc jutro biorę Piotrusia i Julcię i znów do sklepu.Dietkowanie zgodnie z planem , nawet udało mi się być dziś z Julcią na 2 spacerkach w sumie 2 godziny na świeżym powietrzu.
Mam do Was prośbę moje kochane, doradzćie mi jaki kremik do ujędrnienia cycuszków jest najlepszy?
52,
Wczoraj rano waga pokazała 65,8 kg miło widzieć na 2 mniejscu 5.Dietkowanie idzie mi bez większych zakłuceń, wczoraj schrupałam kilka paluszków z sezamem, ale wiem, że po takiej ilości się nie przytyję więc się nie przejmuję.Byłam na solarium, wspaniała rzecz troszkę słoneczka , wiaterku no taki substytut plaży.A wieczorem wielkie rozczarowanie strona Vitalii nie działa- koszmar,uzależnienie dało znać o sobie nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.
Teraz sidzę sobie i piję kawkę z ekspressu z pianką (mniam)i czytam Wasze pamiętniki:))
51
Dzisiaj WOŚP oczywiście nie mogło Nas zabraknąć ,więc spakowaliśmy Julcię do samochodu i na koncercik pod Pałac.Pogoda fantastyczna więc pospacerowaliśmy ,pooglądaliśmy i troszkę zmarźnięci wróciliśmy do domku na obiadek (oczywiście Vitaliowy) ok 16.30, więc nie było mowy już o kolacji, pewnie około północy zachce mi się jeść, ale jak się już położę to dam radę do rana.
Mam już spódnicę, ale brakuje mi czegoś na górę do kreacji na chrzest, więc jutro turnee po sklepach bo czasu już mało. Postanowiłam zarzyć troszkę sztucznego słoneczka, bo jak patrzę na zdjęcie z wakacji i na siebie to wydaję mi się ,że jestem biała jak trup, no i na nastrój korzystnie wpływa
50
Dziś dzień raczej małodietkowy:((Śniadanko normalne,2 brak, a obiadek u siostrzyczki-kotlet schabowy , pieczone ziemniaczki i buraczki a potem kawałek serniczka-wszystko było pyszniutkie(mniam), kolacji oczywiście nie jadłam, tylko wypiłam jak zwykle czerwoną herbatkę.Nie mam pojęcia ile to kalorii i chyba lepiej nie wiedzieć.....
49
Julcia już prawie nie ma katarku, więc nie musiałyśmy iść do lekarza-na całe szczęście!
Dzisiaj dzień biegania po sklepach , bo już za tydzień chrzest Juleczki i Kacperka(synek siostry), więc musieliśmy kupić ubranka , buciki , no i oczywiście zanieść wszystkie dokumenty do kościoła.
W tygodniu zostawimy Julcię z babcią i ja będę musiała sobie zafundować jakąś kreację, no oczywiście o numer mniejszą niż ostatnio:)). Waga dziś pokazała 66,4 kg więc od początku odchudzania 8,6 kg!! mniej!!
47,48
I oto kolejne dni dietki, bez podjadania ,słodyczy no ale oczywiście z pyszną kawką z ekspresu z duuuzą pianką(pycha)
Ważenie dopiero jutro, ale ja oczywiście nie wytrzymałam - stanęłam na wadzę i wielka radość 66,5kg
(hurra).
Jeżeli nadal będzie mi tak szło to za 6 tyg czyli gdzieś w okolicy Walentynek będe miała upragnioną wagę, już nie mogę się doczekać:))