O mnie

Rok dla ciała

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7572
Komentarzy: 137
Założony: 19 września 2024
Ostatni wpis: 21 marca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Sorbetmalinowy2024

kobieta, 33 lat, Kraków

165 cm, 70.30 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Wyzwanie 90 dni z Respo 22.02-22.05 ♡ 72-64

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 stycznia 2025 , Komentarze (4)

Coś mnie wieczorem brało. Choć temperaturę miałam okey to ból głowy i powiększone zatoki  węzły robiły swoje. 

jedzeniowo oceniam -3. na spacer i jogę nie miałam sił. 


Razem z mężem zapisaliśmy się na bieg nocny krakowski. Miałam tego nie robić bo w zeszłym roku ilość ludzi i wywrotka (rozwaliłam skórę na kolanach, łokciach i rękach), to bylo dla mnie too much. 


ale pomyslalam że to dobra motywacja dla nas aby zmierzyc sie z moim marzeniem 10km w 50-55min. mój mąż jest wstanie zrobić ten dystans dużo szybciej więc będzie moim peacemakerem 😊

Odliczam 😄

Ps. Jak tylko wsiądę do pociągu to zajrzę do Was 🩷 widzę że z nowym rokiem jest spore poruszenie ☺️

3 stycznia 2025 , Komentarze (4)

Dzień wolny od pracy.

usiadłam rano  z kawą przed tv i po 10minutach zmęczona szukaniem czegoś fajnego wyłączyłam pudło. Zajęłam się swoimi sparwami: spokojnym sprzątaniem, planowaniem. Gdy mąż odespał nocną zmianę, pojechaliśmy na zakupy: kurtka, mikser, rossman i czujnik do mierzenia tętna. 

Mąż na dzień przed wigilią wyciągnął 1000zl z nadgodzin i dał mi mówiąc abym kupiła sobie kurtkę. Bardzo nie chciałam aż tylu pieniędzy wydawać ale z drugiej strony wiedziałam że potrzebuję wersji narciarskiej czyli lekkiej ciepłej i z dobrymi parametrami. 

znaleźliśmy jedną w promocji z 1500zl na 999. Jest cudna chodź najbardziej cieszy mnie radość mojego męża.

☆☆☆


Zważyłam się orientacyjnie dziś rano i zobaczylam 73.4 . Według obliczeń w poniedziałek powinnam mieć 72.5.... Więc jestem w plecy i muszę bardziej się pilnować. 

Na szczęście święta, pierniki, ciasta itd już za nami. Czas wrócić do normalności.

2 stycznia 2025 , Komentarze (4)

Podejrzewam że miałam stan jak 99.8% ludzkości. Choć nie wypiłam ani kropli alkoholu to i tak byłam wymięta. W ten dzień bardzo dobitnie można zobaczyć jak ciało reaguje na zarwaną noc.

Tego dnia zjadłam tylko jeden pełnoprawny posilek- obiad. Poza tym jadlam pierniki. 

wyszłam wieczorem na trening z myślą aby pracować na tętnem i być w drugiej strefie. Ale... po drugim kilometrze odpuściłam bo jelita nie chciały współpracować, zajawiłam się aby w wolnej chwili podjechać po pasek do mierzenia tętna. 

czekam też na nowe buty biegowe bo salomony zwróciłam gdyż martwiło mnie to że są na wąską stopę. 


👋🌷🏃‍♀️‍➡️

1 stycznia 2025 , Komentarze (3)

Mnóstwo pracy do późna, szybki powrót, 5min na przygotowanie i na 21.30 na domówkę. 

zjadłam w ciągu dnia nie wiele aby mieć przesten na przekąski ale finalnie i ich dużo nie zjadłam bo ilość majonezu była dla mnie nie do przeskoczenia. Po jedniej mini tortilli zemdiało mnie do wymiotów więc pozostały mi bezpieczne wybory: ciasto bananowe i moje jogurtowe ale tutaj też jakby żołądek mi się skurczył.

Super czas do 3ej w nocy. Mogłabym dłużej ale zmęczenie wzięło górę.

Niestety pęchez mnie obudziła o 8ej i jestem kompletnie wymięta... 

Szczęśliwego nowego roku kochani 

spełnienia marzeń

i spełnienia siebie 😘

niech ten rok będzie wyjątkowy 💫❤️

31 grudnia 2024 , Skomentuj

Plan był prosty: dieta, trening i woda.

O 19tej miałam zjeść kolację ale u fryzjera był czasowy poślizg, po nim poszłam od razu z mężem na trening który opóźnił sie przez czyszczenie pieca, następnie na zakupy i finalnie kolację w postaci dwóch misek zupy zjadłam o 21.30


Trening ponad moje siły. Asystent odpoczynku pokazał 3 dni na regenerację. 

7km biegu progowego + 6x100m + 1.5km truchtu

to był bardzo dobry dzień 🥰

29 grudnia 2024 , Komentarze (4)

Uwielbiam takie dni i momenty kiedy mam czas dla siebie, ładowanie baterii wychodzi wtedy płynnie i radośnie. Love it. 

rok biegowy zaplanowany 🥰😋🏃‍♀️‍➡️

i spokojny bieg z zamkniętymi ustami zaliczony - dla budowania bazy.

po treningu zjadłam dwie miski gorącej pomiodorwej z makaronem - wróciłam zmarnięta i ona cudnie mnie otuliła 😊

28 grudnia 2024 , Komentarze (2)

Powoli wracam do świata żywych. Okres w trakcie świąt oraz moja introwernyczna natura przy 15 osobach przy stole (przez 2dni) zmiażdżyły mnie. 

w środę byłam na skraju załamania. ... słabą mam psychikę i odporność na bodźce. 

☆☆☆

Mimo że nie wiedziałam co ubrać na wigilię to cieszę się że udało mi się zmieścić w bluzkę z pierwszej randki (5.02.2022) Mąż nie umiał oderwać ode mnie oczu ☺️ 

Nie ważę się ani nie mierzę bo jestem cała spucnięta. Wypadłam z rytmu nie podjadania, a to dodatkowo wpływa na przybieranie na masie... :( 


Dzis juz zaczelam robic podsumowanie starego roku oraz spisywać cele, marzenia i projekty na 2025.

Jutro mam wolne- będę ładować baterie ☺️ 

23 grudnia 2024 , Komentarze (1)

Sobota pełna pracy, zakupów. Wieczorem zrobiłam jogę na ból kręgosłupa. Trochę odpuściło. 

W niedzielę wstałam o 7ej aby zrobić peeling całego ciała i depilację, bo zarastalam jak niedźwiedź. Następnie myjnia dla autka i kupiłam czapkę na zimę. 

Dwa miesiące temu znalazłam super zimową czapkę za 50zł którą po tygodniu zostawiłam w pociągu. Wczoraj znalazłam dokładnie tę samą za 129 . Ja się pytam co tu się wydarzyło?? 

ostatecznie wzięłam inną ...

ok południa upiekłam ciasto i zabraliśmy się z mężem za ubieranie choinki na dole u rodziców.

 było z przygodami. 

np. Okazało się że brakuje lampek i podnóżek miał już dość eksploatacji. Podjechałam więc do sklepu na szybko i przeżyłam szok. Nie było gdzie zaparkować a w sklepach ogrom ludzi mnie zmiażdżył. Jako introwertyk zostałam wydrenowana w 3minuty.

... praca i gotowanie do 22ej

Nie wiem jak już siedzieć aby kręgosłup nie bolał. Doprowadza mnie on do łez...


☆☆☆

Pomiary po pierwszym tygodniu mojego wyzwania.  

Jestem zadowolona :) włożyłam w ten tydzień 80%

* Jestem przed okresem. Spóźnia się już 3dzień.

♡ nowy tydzień.  czysta karta ♡

20 grudnia 2024 , Komentarze (2)

Środa 3/90

dieta, woda, bez cukru, bez słodyczy, jozka i aktywność  - idealnie

wyszliśmy z mężem na biegową randkę ... zabrał mnie na górki których nie nawidzę. Dla niego to był spacerek a ja umierałam. 

trasa 9km i 133m podbiegów 🥵

☆☆☆

tego dnia koszmarnie bolała mnie głowa jedyną przyczynę jaką dostrzegam to odstawienie cukru. 

musiałam poratować się tabletką.

☆☆☆

Wieczorem odebrałam swój prezent z paczkomatu 🥰

buty do biegania po śniegu ale przede wszystkim na październikowe biegi przełajowe z mężem. 

Terminarz kupilam poraz pierwszy w 2018 mam z nim same dobre wsponinia przygotowujac sie do pierwszego połmaratonu. Cel na rok 2025 to 4 połówki aby w 2026 przebiec pierwszy maraton 🤞🥰

oraz scrable dla nas ale one trafią pod choinkę. 

♡♡♡

4/90 czwartek

Szaleństwo tego dnia było ogromne. O 22ej wyciągałam ciasto z piekarnika a ja jeszcze nie zrobiłam jogi. Nie ogarnelam kartek swiatecznych i czekała na mniensterta garów... odpuścilam aby o 22.30 być w łozku.

Nie słodzenie, szybki marsz, woda, idealnie. 

gdy zabierałam się za obiad o 16tej na moim liczniku było dopiero 700kcal 🙈 zobaczylam w lodowce ulubione ciasto i odpuściłam bardzo kontrolowanie. Jeden kawałek z 4. Sernika pistajowego. 

☆☆☆

5/90 piątek

Rozkminiam czy w poniedziałek zobaczę coś mniej na mierce krawieckiej... staram się, pilnuję...


Ciasto zabieram na wigilię do pracy.

ciasto jogurtowe z owocami. Polecam 🥰

☆edit. 

Piątek: byłam jak mały motorek do godziny 13tej. Potem zaczął mnie mulić nadchodzący okres i zmęczenie. Wydawało mi się że mam sporo energii aby zrobić trening biegowy, jożke i zrobić kartki świąteczne. 

Efekt: 

Nie zrobiłam nic. Oprócz paru kartek po których pisałam jak kura pazurem.

Jestem zła. Totalnie zamulasty czas od 19- 2ej w nocy...

tak, w dodatku nie wyspana bo ok 21ej zjadłam czekoladę. Miałam koszmarne ssanie. Ehh.. to nie tak miało być... 

Moje ciało krzyczy abym odpoczęła...

18 grudnia 2024 , Komentarze (6)

Kolejny krok do przodu. 

rano weszłam do biedronki na pkp szukając czegoś na 3 posiłki i... wybrałam bezpieczną opcję: 3 Bułki z serem i szynką oraz 2 jogurty proteinowe. Na kolację zjadłam rozgrzewający barszcz.

dzień bez słodycz, bez słodzenia, na pociąg i z zrobiłam spacer szybkim marszem,  wieczorem wcisnęłam 15min jogi. 

dzień zapchany po brzegi, w dodatku świat psychiczny wali mi sie na głowe... mam ochotę zniknąć. ...

potrzbuje urlopu i miłości.

stwierdzilam nie tylko w głowie (bo to wiem od dawna) ale też w sercu że slodycze nie zapełnią mi moich emocjonalnych głodów... to nie tędy droga. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.