Zerknęłam do moich zapisków i ostatnio biegałam regularnie w kwietniu. Zrobiłam wtedy 96km... to było pół roku temu... 🫣 ból kolana i bioder odebrał mi siły na przygotowywania do maratonu.
Pomiędzy miałam zrywy... Mam nadzieję że tym razem wracam na dobre bo wszystkie projekty pokończone. Mogę odsterowywać się po pracy lub poprostu wyprowadzać siebie wieczorem na trucht lub trening. Mogę zająć się sobą.
Dla większej mobilizacji i radości z biegania : kupiłam sobie spodnie ocieplane. Są super. Mają sporo kieszeni. Nie zbierają sie w trakcie biegu przy kostce. I są mega miłe i komfortowe jak na dzisiejsze 0°C. Nigdy takich nie miała bo zawsze Januszułam.
*Decathlon: Leggnisy do biegania Kiprun 500 Warm. Rozmiar L. Złapałam jeszcze w promocji za 119zł.
Miał być interwał ale nie czułam się na siłach. Zrobilam bieg spokojny.
Moje nogi vs jej nogi...
ona pewnie jest wyższa i to porównywanie nie ma sensu ale z drugiej strony widzę ile pracy przede mną.
Byłam na weekend u rodziców. Jeszcze nigdy nie zdradziłam mojej mamie swoich najgłębszych tajemnic. Żałuje że to zrobiłam. Już wolę to niezrozumienie mnie niż próbę naprawiania i wmawiania mi że źle myślę oraz własnych przekonań. Ciężar i trudności z jakimi się mierze tak mnie spięły że od poniedziałku boli mnie cały kręgosłup :(
Od ostatniego posta zmieniło się:
Zapał, cel i konsekwencja mojego męża w wykonywaniu planu biegowego pociągnęly również mnie do rozkmin.
On robi plan 10km w 50min a ja potrzebuje jakkolwiek wrócić do biegania. Więc pomyślałam że możemy razem wychodzić na trening tylko z tym że oboje będziemy robić go w swoim tempie bez presji.
Za nami drugi raz. I obojgu nam się spodobało. Bycie sobie nawzajem trenerami.
jeśli chodzi o dietę. To jest średnio/słabo. Nie przejadam się, ale też się nie pilnuje i gotuje w kratkę.
wczoraj zjadłam późną kolację i jestem cała opuchnięta. Ciężko spałam. Czuje że zbiera mi się potrzeba tygodniowego L4...
zaczęłam też mierzyć się co tydzień. To dla mnie ważniejszy wyznacznik niż waga.
rumianek, poranna joga, pakowanie jedzonka i o 6.40 już na pkp.
dzień aktywny: grabienie liści - czuje mocno lewe biodro :( zrezygnowałam z wioślarza choć i tak nie wcisnęłabym go w ten dzień wieczorem.
byłam tak głodna że zapomniałam zrobić zdjęcia. Mam to z kolacji poniedziałkowej męża jak zrobiłam mu burgera z kotleta mielonego z frytkami i warzywami.
ja zjadłam na obiad odgrzewanego kotleta z bułką z ziarnem i z warzywami, bez sosów i sera oraz bez frytek.
z pkp wróciłam piechotą przez co ładnie zrobiłam 15 820 kroków w sumie w ciągu dnia.
Woda na plus. A kalorie nie liczyłam. Na moje oko wyszłam zdrowo na zero kaloryczne.
W garażu mojego teścia dziełam na wioślażu a na ścianie typowy kalendarz z lat 90tych. Czy to ma być dla mnie motywacja 🤔
Kolejny plan i pomysł zawiódł na powrót do biegania. Analizuje błędy oraz to czego nie zmieniam oczekujac że coś sie zmieni.
Przez pracę fizyczną oraz brak czasu dla siebie przestaje cisnąć z marzeniem o powrocie do biegania. Nie umiem tez się zmotywować. Może na wiosnę..
W sobote odkryłam swoją marchewkę na osła.
Jest nim netflix. Będę oglądać seriale ale tylko na ergometrze wioślarskim. Połączę przyjemne z pożytecznym. Okresu mam 3dzień i jest lżej dlatego zrobiłam pierwszy trening z 5sezonem Miłość jest ślepa.
Moim obecnym celem jest ćwiczyć 3x w tygodniu po 30-50min aby wzmonić ciało i budować kondycje.
Wyjechaliśmy w sobotę po mojej pracy. Najpierw odwiedzikismy moją przyjaciółkę która wróciła z Norwegii po 5latach. Cóż to było za cudowne spotkanie :)
Przez ostatnie lata (ok10) nie byłyśmy ze sobą blisko, teraz już wiem, bo jej "przyjaciolka" tak obrobiła mi i innym d... że w konsekwencji ucierpiało wiele relacji. Ale do tego musiała dojść ona sama bo ja o niczym nie wiedziałam.
Sytuacja jest już oczyszczona, a ja cieszę się ze wzruszeniem że odzyskałam bliską mi osobę.
***
Wieczorem zameldowaliśmy się na nocleg w Kościelisku aby rano wyjść na spacer w Tatry.
Moja kondycja to dno... biodra, uda, łydki, ramiona, było mi ciężko.
Z okazji pierwszej rocznicy ślubu weszliśmy na Przełęcz Kondracką. Z ciekawostek: 146 pięter.