Pamiętnik odchudzania użytkownika:
alexsaskee

kobieta, 41 lat, Oslo

182 cm, 88.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 marca 2025 , Skomentuj

Dorwalam miarke co bylo nie lada wyzwaniem bo mamci szuflady byly tak wypchane wszystkim i niczym, ze niewiada potem gdzie reke wlozyc.. I sie opomiarowalam. Spektakularnych spadkow to nie ma bo ubyly tylko 3 cm na 2 tyg, ale w sumie jestem po sniadaniu juz wiec obwiniam kanapke za wystajacy brzuch;) Z reguly pobyty w polsce odbiaja sie na wadze na plus,  tym razem wyszlo inaczej.

Bylo wiosennie i w miare aktywnie. Tylko jeden bieg, 2x basen i sprzatanie chaty. Ogarnelam przed wyjazdem sciany i blaty w kuchni, pomyte karcherem juz na wiosenne porzadki. Zaczete juz zeby rodzice nie musieli sie wyginac. Wiadomo ze mi to raz dwa poszlo..  Domowe cardio zaliczone.

Dostalam super krem na twarz robiony w apiece. Mamcia byla u dermatologa i dostalam recepte na ryczalt wiec sobie odlozylam na wynos;) Mowila ze gdyby to kupic w drogerii to bylby to naprawde drogi produkt, wiec nie wiem czy to efekt placebo czy faktycznie dziala ale super nawilza poki co!

***

Zamowilam, po sugestii kolezanki sumplementy z sfd. Jedne to zenszen indyjski ( na rozluznienie przed snem bo znowu mysli mi lolocza po glowie),  drugi to NAC. O tyle o ile pierwszy smierdzi jak cos dziwnego, tak drugi jak psie zarcie a tabletke musze dzielic na 4. Po co wyprodukowali takie duze tabsy skoro dzielenie ich nozem nie jest latwe to nie wiem.. ale zaczelam brac. Oczekuje nowej watroby do wielkanocy;)))

Czas na sniadanie i pakowanie..

20 marca 2025 , Komentarze (2)

Spaaadeczek! Dzis czwartek, wiec hoop na wage. 0.6 kg w dol! Wczorajszy wypad na miescie troche sie na mnie odbil wagowo. Ale nie spieszy mi sie, byleby byla to rownia pochyla:) Poki co od poczatku lutego zlecialo prawie 4,5 kg. Jest OK!

Przyjemny poranek na basenie za mna. Czuje miesnie nog, bo zebralo mi sie plywanie majac dla siebie tor. Chwila zapomnienia w jacuzzi, a potem sauna. Rezultat - nowa ja, niczym mloda bogini. hahaha:))

Maly rajd lodowkowo-zakupowy zaraz po wymoczeniu, bo przygotowania do powrotu rozpoczete. Jakos zawsze niby nic, a plecak sie magicznie zapelnia.. Piekna pogoda sprzyja, juz 10k krokow wbite!

Czas na drzemke, bo oczy sie same zamykaja..

19 marca 2025 , Komentarze (3)

Zwiedzanie bydgoszczy po ok 20 latach po studiach przywolalo nieco nostalgii. Wiadomo, miasto sie rozbudowalo, ale dalej nie chcialabym tam mieszkac:)

Po malych zakupach poszlysmy na lunch do hindusa. Wg recenzjii  google mialo byc fajnie, a bylo srednio. Zarcie srednie, obsluga tez. No ale glodna nie wyszlam, jedynie biedniejsza o 73zl. Ale pogadalysmy, posmialysmy sie. Bylo jak za dawnych lat kiedy to razem polecialysmy na angielsko-szkocka granite do pracy. Ona zjechala po 3 latach, ja skonczylam zwiazek z K, i pojechalam zdobywac Londyn. Teraz ona pracuje w tym samym hotelu, gdzie zaczela po powrocie do PL, a ja szukam przychod i zyje poza pisolandia.

Krokow na chwile obecna prawie 11k, wiec szalu nie ma, ale kolezanka najlepiej wszedzie jak to okreslila by uberem jechala, wiec i tak cud ze na dworzec wrocilysmy z buta.

Wygralam z chcica na wino, wiec punkt dla mnie za wytrwalosc! Troche zarcia dla glodnych oczu:

Teraz juz w pociagu powrotnym ICC, za zawrotne 4zl podziwiam przez okno widoki polskiej wsi:)

18 marca 2025 , Komentarze (1)

Wymyslilam sobie spacer do mediamarkt, ale nie przewidzialam naglej sniezycy. W koncu mamy marzec! A tymczasem - zaskoczenie! Doszlam tam obklejona sniegiem jak balwan, z przemoczonymi wlosami. Jak debil - bo oczywiwcie wyszlo slonce I niebieskie niebo. Wszyscy na sucho, a ja obklejona mokrym sniegiem... wczorajsze popopuludnie minelo wiec na morzu herbaty, pod koldra i na drzemce. Ale dalej bylo mi zimno..

**

Koniec mycia okien. Robota zrobiona. Wialo dzis, ale dalo rade zrobic. Nagroda byl kawalek domowego sernika z brzoskwiniami. Pychaaa!

**

Pojechalismy na dzialce mamci zobaczyc jak sie ma po ziemie.ale dajcie spokoj! Zimno! Wialo! Pobawilam sie z mlodym, oni spalilil xx fajek i wrocilismy ze zmarznietymi konczynami. Dobrze ze rodzice maja wanne, wiec wygrzalam sie, ba nawet poczytalam ksiazke lezac w pianie! Luksusy, bo u mnie tylko prysznic..

Rano pobudka i kierunek Tyfusowo. Trzymam kciuki za bezchmurne niebo! Kroki wpadna jak talala;) W czwartek wazenie... licze na dobra zmiane!

17 marca 2025 , Komentarze (1)

Niedziela na kanapie. Poza wyjsciem do siostrzenca na imieniny. Dla mnie to dziwadlo, zapraszanie na imieniny 8 latka, no ale jestem w PL, isc trzeba. Jak to mamcia okreslila, kase dac musze. Co to w ogole znaczy musze dac?? Co to za nawyki? Nie rozumiem.

Zarcie: sniadaniowo - jajecznica, obiadowo zraziki, buraczki i kasza, pozniej podziekowalam za paczki, a skusilam sie na mandarynke i ptasie mleczko. Kolacja to salatka z surimi i parowkowa. Wiec sporo pod kreska kalorycznie liczac. Hektolitry ziol, herbat wypite. Nie wiem czemu, ale bylo mi zimno. 

**

Ostatnie 2 okna czekaja na umycie. Dzis trzeba bedzie to skonczyc. Mimo ze za oknem lezy snieg..

**

W srode jade spotkac sie z exprzyjaciolka ze studiow, z ktora nie widzialysmy sie oj chyba z 15lat. Mam nadzieje ze bedzie to fajny, bezdeszczowy dzien w B(rz)ydgoszczy. 

15 marca 2025 , Skomentuj

Piekna pogoda czyli co? Czyli mycie okien. Na pierwszy ogien poszlo to najmniejsze i najbrudniejsze - ale sie zmachalam. Chyba ze 40min zeszlo! Osmolone od fajek rany okna, szyby, masakra jednym slowem. Bark krzyczal o proszki przeciowbolowe.. no ale zrobione. Lepiej zebym zmachala sie ja, niz mamcia lat 75. To oczywiste. Na 6 pomieszczen juz 4 okna maja zrobione. Nie jest zle.

**

W koncu nadszedl okres, dobre kilka dni po terminie, no ale w sumie wiekszy wysilek fizyczny i nieco inne zarcie. Staralam sie nie lapac paranoi, ale juz niewiele brakowalo. Tak wiec basen & bieganie odchodzi w niepamiec. Nie ma opcji w najblizszych dniach.

**

Sobotni wieczor spedzilam na kanapie z mamcia, ciepla herbatka, ogladajac Matki Pingwinow na Netflixie. Ale wciagajace! Doslownie polknelysmy 3 pierwsze odcinki! Polecam!!

*

Trzymam miche - na kolacje wjezdzaja sledzie w pomidorach domowej roboty. Pyszne! Chleba staram sie jesc malo, na sniadania salatki. Wcz wpadlo winko z kolezanka, ale wrocilam do domu juz przed 22, wiec co to za posiadowka? Zadna:)

13 marca 2025 , Komentarze (2)

Odbilam sie od wagi zaporowej 90 kg! W koncu! Jak mnie to cieszy to nawet nie wiecie!!! Ostatni raz wazylam tyle chyba w sierpniu..Od razu banan na twarzy!!! W tydzien -0,9 kg! Aaaaa!  Powoli ale idzie.

Dzis basen. Sauna. Jacuzzi. Jednym slowem relaxik. Bylo cudnie. Na plywalni mialam tor dla siebie, jacuzzi tylko z jedna babka, I sauna bez tloku. Wymasowana, wypoczeta, taki urlop to rozumiem. 

Pogoda pod psem, zmoklam idac tam i spowrotem. Ale 8k krokow nabite. Wiecej juz raczej nie bedzie. Edit, jednak bylo - kaufland z bråtem czyli dobra godzina tuptania miedzy polkami i koncze na prawie 11 k.

12 marca 2025 , Komentarze (2)

Spanie na kanapie w salonie to nie to samo co we wlasnym lozku, ale mimo to po przyjezdzie padlam na 11godzin. Jednak podroz mnie wymeczyla.

**

Zimno za oknem, ale zwloklam sie na bieganie. Bylo zimno. Bieglo sie ciezko. Mialam wrazenie ze wloke sie niemilosiernie.. ale koniec koncow 5.8km w 38min czyli koleczko po osiedlu zrobione. Katem oka widzialam ze jedna z osiedlowych, otwartych silowni przeszla lifting i wygladalo to calkiem dobrze, wiec kto wie.. moze jutro? 

Padl mi zegarek. Zrobilam update oprogramowania i od tamtej pory resetuje sie co 10sekund. Idzie zwariowac. Nie wiem jak zrobic degrade skoro odinstalowanie appki nie pomoglo... chyba czas na nowy zegarek..

Waga delikatnie w dol! Oby nie odbila sie po powrocie..

11 marca 2025 , Komentarze (2)

Polska. Mialam nie leciec, ale .. przylecialam. Mamcia sie wywalila, ma obita twarz etc , wiec stwierdzilam ze idealny czas na podniesienie nastroju.

Podroz zajela lwia czesc dnia, choc pogoda to bardzo zrekompensowala. W gdansku 17 stopni, piekne slonce i niebieskie niebo.

**

Plan na najblizsze dni to male przygotowania z ogarnianiem na wielkanoc. Mycie okien drzwi, etc. Plus basen, bieganko jak sie uda z pogoda. Na pewno bedzie mi brakowalo mojej silowni, ale moze tu uda sie na powietrzu cos zaliczyc.. o ile nie zacznie lac, a z moim szczesciem roznie bywa;)

Wycieczka piesza do euroagd/mediamarkt tez ma byc. Postawie wszystkie ninja airfryery kolo siebie i cos wybiore. Oby.

Poki co przespalam prawie 11h,  sniadanie zaliczone, i czas sie zbierac na male zakupy lodowkowe..

10 marca 2025 , Komentarze (2)

Zarwana nocka troche rozwalila mi ranek, bo 3h snu umknely zeby wstac jak czlowiek.. krecilam sie po lozku jakbym robaki miala) ostatecznie wstalam dopiero po 10. Ale mimo wszystko - silka zaliczona. Nogi jak z galarety jak schodzilam po schodach. Po dniu przerwy dobrze bylo pocisnac;)

**

Urodzinowa niedziela. Poszlismy na kolacje na miasto. Ale sie obzarlam. Ale ale.. mialam plan! Nie jesc wegli, a bialko i tluszcze, wiec zamowilam mixed grill platter. Ale to bylo nieziemsko dobre!!!

Black Tiger Prawns, chicken Malai i chicken sheesh! Rozplywalo sie w ustach;)) Do knajpy bylo 30min z buta co szczegolnie w drodze powrotnej bardzo sie przydalo, bo zaczelo sie juz trawic..

Teraz jest, 13 a ja dopiero robie sie bardziej glodna. Wiec taka szama, kazdego grzechu warta, a ostatecznie bilans dnia sie kalorycznie zamknal tylko na +100 kcal. Postanowilam tez miec alkoholfree urodziny, choc pokusy czekaly na kazdym roku. Ale wytrwalam. Pierwszy raz od lat. Dumna jak paw teraz jestem z siebie!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.