Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chyba pora coś zmienić bo cukrzyca puka do drzwi...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6012
Komentarzy: 59
Założony: 13 stycznia 2025
Ostatni wpis: 29 maja 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Tetania

kobieta, 34 lat, Tak

172 cm, 70.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 maja 2025 , Skomentuj

Zimno, leje, wieje. Dobrze mieć orbitrek bo można się poruszać bez wychodzenia z domu. Aktywne kalorie dziś: 420. Zjedzone: ok. 1900. 

15 maja 2025 , Skomentuj

Jest 21, a ja ledwo siedzę i spać mi się już chce. Ta aura deszczowa źle na mnie działa. Cud że nie poszłam na drzemkę i wybrałam orbitrek. Trening lżejszy, bo tylko 9 h regeneracji nakazuje opaska. Pora mi się udała, bo przypadkiem trafiłam na Kanapowczynie w tv na TVN Style. Powtórka pierwszego odcinka drugiego sezonu. Zawsze to jakaś dodatkowa motywacja.

Spalone aktywne dziś: 322 kcal

Zjedzone: 1820 kcal

Udało mi się dostać wreszcie do gina. W skrócie: mam potwierdzoną jak myślałam insulinooporność. To, co mnie zaskoczyło, to to, że lekarz zaproponował mi metforminę... Przecież mam już prawidłowe BMI, schudłam 9 kg od stycznia. No dobra, dalej mam za dużo tłuszczu w ciele, ale na tej wadze jeszcze nie kończę. Przez chwilę się zawahałam, bo z jednej strony coś mi podszeptało, czemu by się nie wspomóc na tym odchudzaniu. Wiadomo, żadne to Ozempiki i Mounjaro, ale niby coś tam też ta metformina daje, zbija cukier, zmniejsza apetyt itd. No ale jednak powiedziałam, że na razie spróbuję dalej dietę. Potem czytałam jeszcze o tej metforminie, jakie skutki uboczne grożą (w sumie niewiele, rzadko jest kwasica mleczanowa). Więcej czytałam rzeczy na plus, że to lek przedłużający życie, chroniący układ krwionośny itp no i zgłupiałam. Nie mówię nie, jeszcze się wstrzymam, ale może kiedyś. Tylko w sumie po co, jak chudnę bez tego, 2kg miesięcznie nie ma szału, ale coś tam chudnę. Jestem zdeterminowana, tym razem nie chce by było jak zawsze = redukcja a potem świńska masa. Pół życia człowiek jest na tej diecie a drugie pół się obżera i jedyne co ma z tego to sylwetkę skinny fat. Z insulinoopornym kałdunem. 

Dokonałam smutnego odkrycia. Przestały mi smakować cheetosy. Od miesiąca jem tortille nachosy marki Auchan o smaku chili i to mój codzienny posiłek rekreacyjny. Dwa dni temu stwierdziłam że dawno nie jadłam cheetosków a one zawsze mało ważyły i wypełniały miseczkę nie jak te ciężkie tortille. No to odważyłam sobie porcję. Jak tylko otworzyłam paczkę smaku "Pizza" uderzył mnie tak chemiczny zapach, że myślę, co jest, zmienili skład czy co? No ale zaczęłam jeść i niby smakuje tak samo, ale nie ma już tego czegoś. Szału nie ma. Nie wiem czy mogłabym jeść je codziennie jak kiedyś.

13 maja 2025 , Komentarze (2)

Dzisiaj już wiem, czemu od wczoraj się tak dziwnie czuje. Idzie jakaś zmiana pogody bo niebo granatowe. Po obiedzie zapadłam w drzemkę i nie mogłam się dobudzić, czułam, że nie mam siły wstać. Ale około 18 wstałam, dość marnowania czasu, ogarnęłam się i żeby ciało wiedziało, że wstało, pocisnęłam trening. I to najmocniejszy z ostatnich bo pokazała mi opaska 17 h regeneracji. Przez pół godziny biegłam na orbitreku z tętnem 150 na obciążeniu 6. Potem jeszcze trening siłowy chociaż już mi się nie chciało bo miałam spalone już dużo kcal. Ale oglądałam do tego finałowy odcinek Kanapowczyń 1 sezonu i widok, jak cisną, jak się męczą zmusił mnie do zrobienia całego dzisiejszego treningu.

Dzisiaj pomyślałam, że są we mnie dwie skrajne osobowości. Jedna, która leży pod ciepłym kocykiem na kanapie i zaklina się, że nie ma mowy o jakimkolwiek wysiłku dzisiaj. Druga, chce być w ruchu i mieć coraz to lepszą kondycję i odczuwa dziką satysfakcję, gdy spocona kończy trening. Na szczęście ta druga częściej wygrywa.

Kalorie spalone dziś aktywnością: 550.

Kalorie zjedzone dziś: 1830.

12 maja 2025 , Skomentuj

Dzisiaj miałam większość dnia megadoła psychicznego, sama nie wiem czemu. Zwykle zaczyna się 14 dnia cyklu a tu taka niespodzianka.

Po obiedzie żeby się zresetować poszłam na drzemkę 1,5 h. Potem poćwiczyłam orbitrek do Kanapowczyń i ćwiczenia z hantlami na ramiona i brzuch bo dawno tych partii nie ćwiczyłam. Jestem z siebie dumna, że przy tak kiepskim humorze udało mi się poruszać.

Teraz wieczorem czuję się już lepiej i apetyt duży dostałam. Zjadłam trochę więcej niż miałam w planach. No trudno.

Kalorie spalone ruchem: 385

Kalorie zjedzone: ok. 1950

11 maja 2025 , Skomentuj

Witajcie. Weekend mi tak szybko zleciał, że nie ogarniam. A dzisiaj dzień miałam raczej leniwy, poza tym że poćwiczyłam na orbitreku 40 min do odcinka Kanapowczyń, za wiele się nie ruszałam. Na drzemkę po obiedzie jeszcze poszłam i tak skróciłam sobie dzień o jakieś 2 h. Kalorie spalone 300, spożyte jakieś niecałe 1900.

Mąż mój kupił sobie ciastka belvita, takie zbożowe duże w paczkach, różne smaki. I położył na wierzchu, że jak idę do kuchni to za każdym razem na nie patrzę. Na razie są mi obojętne, ale wolę nie igrać z ogniem... Zwróciłam mu uwagę to je tylko poobracał tyłem, że nie widać tych dużych zdjęć ciastek, ale dalej wiem co to jest.

10 maja 2025 , Skomentuj

71,2kg!!!!!!!!

Jestem bardzo zadowolona! 

Ćwiczenia, pilnowanie kalorii i jedzenie kaszy przynosi efekty! Spadło mi aż 1,3 kg w tydzień!

Nadal mam za dużo tkanki tłuszczowej (35,4% a wg tej wagi norma jest od 28 do 35%), za mało białka, wiek ciała 44 więc przemy dalej, żeby być jeszcze zdrowszym, sprawniejszym i czuć się lepiej.

Ale masa mięśniowa utrzymana i nadal poziom dobry!

Mój cel: zobaczyć do końca maja 6 z przodu na wadze jest jak najbardziej realny!

9 maja 2025 , Skomentuj

Znowu bym zapomniała dodać wpis. Wypiłam rumianek i mnie muli, więc będzie krótko. Trening zrobiony, znowu dałam sobie wycisk, opaska 14 godzin każe się regenerować. Już nie wiem czy ja takie mocarne treningi robię czy po tygodniu przerwy spadła mi kondycja i ciało cierpi. No ale ponad 500 aktywnych spalone. Zjadłam jakieś 1950 kalorii, dużo bo miałam jeść 1800. Wszystko przez męża, bo rano powiedział mi że jestem chuda, to zapisało się w podświadomości i uznałam że skoro tak to mogę jeść więcej. Ech. Akurat na dzień przed ważeniem. Jak zwykle.

7 maja 2025 , Skomentuj

Zapomniałam dodać wpis, a dzisiaj miałam dzień treningowy. Ćwiczyłam późno, bo po obiedzie musiałam iść na godzinną drzemkę. To wszystko przez to, że mało śpię odkąd wróciłam do pracy. Dzień tak szybko leci. Niecałe 7 godzin to dla mnie jednak za mało snu. Dzień kończę na ok. 1850 kaloriach spożytych i 400 spalonych aktywnością.

6 maja 2025 , Skomentuj

Zimno i pada, więc zamiast spaceru był orbitrek. Nieźle dałam czadu. 300 kcal spalone, opaska pokazała 14 godzin regeneracji. Odkryłam, że fajnie mi się chodzi do pierwszego sezonu Kanapowczyń. Już go oglądałam, ale nie zaszkodzi kolejny raz. 40 minut solidnego wycisku sobie dałam.

Kalorie zjedzone - ok. 1800. Zrobiłam świetny obiad - papryki faszerowane kaszą jaglaną, z kurczakiem, suszonymi pomidorami i mozarellą light. 

I chyba mój układ sytości się wyregulował. Bo jeszcze zanim zjadłam cały obiad, poczułam się mega syta. Mimo, że jestem w deficycie kalorycznym. Musiałam odłożyć jedzenie bo nie dałam rady zjeść całej porcji. Tak działa zdrowe jedzenie. Po żadnej pizzy i innych takich w życiu bym nie była tak najedzona. Musiałabym zjeść trzy razy tyle i dopchać się czymś słodkim. 

5 maja 2025 , Skomentuj

Wróciłam do diety i treningów z wielkim przytupem. Dałam sobie taki wycisk na orbitreku, że opaska pokazała mi 12 godzin regeneracji. A potem jeszcze poćwiczyłam z hantlami.

Kalorie zjedzone - ok. 1800.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.