Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Na co dzień staram się być pozytywną osobą patrzącą śmiało przed siebie. Słucham ludzi, interesuje się tym, co mają do powiedzenia. Jestem otwarta na nowe pasje, zadania czy pomysły.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3220
Komentarzy: 64
Założony: 18 lutego 2025
Ostatni wpis: 24 marca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
LunaVibe

kobieta, 33 lat,

176 cm, 97.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 marca 2025 , Komentarze (5)

Czuję, że nadchodzi okres. Wszystko mnie drażni i czuję się taka bleee. Czyżby przyszedł idealnie jak w zegarku? Byłoby ekstra!

Na czwartek zapisałam się do endokrynologa. Chcę sprawdzić dla pewności, że wszystko ze mną jest okey. A niestety zauważyłam od dłuższego czasu wzmożoną ilość włosków na brodzie. Mam nadzieje, że nie wyjdzie mi żadne PCOS czy inne shity. Liczę, że Pani doktor do której się zapisałam, podejdzie profesjonalnie do moich problemów. Fajnie byłoby dostać skierowanie na badania z krwi kilku czynników, by na pewno wszyystko wykluczyć.

Staram się dziś skrupulatnie wpisywać każdy posiłek do fitatu. Niby chwilę to tylko zajmuje ale już mnie to drażni. Zważ wszystko, szukaj tych produktów ( dzięki ci za opcje skanera kodów!)...ale nie rzucam tego. Może po tygodniu wyrobie przyzwyczajenie albo chociaż zorientuje się na nowo co ile ma kalorii ;)

23 marca 2025 , Komentarze (6)

Jednak postanowiłam postawić swe ciało dziś z rana na wadze. Efekt? Pare gram jest mnie mniej. Super! 

Tak bardzo bym chciała, by w połowie albo chociaż pod koniec kwietnia waga pokazywała mniej niż 95 kg. Chociaż te 94,9 :D To zaledwie trzy kilo do zrzucenia. Realne jak najbardziej. I osiągnę to, wierze w siebie!

Wczoraj tata powiedział mi tak wiele złych i przykrych słów...Jest mi z tym źle. Całe życie byłam dobrym dzieckiem, dobrą córką, we wszystkim pomagałam i pomagam. Nie podoba mu się mój chłopak ale nie sądziłam że, że aż tak. Że takie słowa mogą paść w moją stronę. Popłaczę trochę ale dam radę. Nie będę nikogo zmuszać na siłę do akceptacji i zadowolenia. Na ten moment chciałabym chociaż trochę szacunku:( Nie wiem czy powinnam tu o tym pisać ale po prostu musiałam się wygadać. Tak po prostu ulżyć sobie.

Dziś odwiedza mnie siostra to chociaż czymś zajmę głowę i ręce przygotowując kurczakoburgery na obiad:)

22 marca 2025 , Komentarze (1)

O 5:30 z rana odwiozlam chłopaka na lotnisko. Tak mi ciężko było samej już wracać autem:( Myślałam,że z czasem te pożegnania będą prostsze. Jest odwrotnie. Dla mnie są coraz gorsze. Próbuje trzymać fason i być uśmiechnięta bo wiem, że to ma chwilę, jeszcze parę miesięcy takich rozłąk a od sierpnia spróbujemy życia razem. Wracając jednak już sama jadę zaryczana. Stara i głupa 🤣🤣🤣

Serniczek na szczęście prawie cały wyjadł, nie będzie mi już żal go zostawiać samego w domu więc w tym tygodniu pocisne częściej na siłowni bo spodobało mi się chodzenie na te zajęcia. Kondycja zerowa ale jakoś trzeba ją zbudować.

I tylko odliczać do czerwca aż znów przyleci. To praktycznie tylko 2 miesiące. Dam radę! Może w trakcie znajdę jakiś luźniejszy tydzień i ja go odwiedzę? Zobaczymy:)

Za rogiem okres się zbliża to nie wiem czy wchodzić na wagę... Może w poniedziałek sprawdzę chociaż, czy te kawałki serniczkow nie dały mi dodatkowych kilogramów bo bym się wkurzyła bo jednak na moje ulubione ABT i brazylijskie pośladki grzecznie chodziłam:)

12 marca 2025 , Komentarze (3)

Nie no ja to z tym moim chłopaczkiem to mam dobrze. Jeszcze wczoraj marudziłam mu, że coś mi się stary miband nie ładuje, muszę się nakręcić z 10 minut aż załapie ładowanie a i tak to czasami nic nie da bo najdrobniejszy ruch przerywa to. Dziś pojechał do orange zaktualizować sobie umowę i wraca z nowym smartwatchem w ręcę. Bo do umowy mu dorzucali to pomyślał, że weźmie mi. On nie używa takich wynalazków. Szok! Jak tu go nie kochać? Takie szczegóły zawsze mu wejdą w pamięć gdzie ja juz dawno zapomniałam o problemach ładowania dnia wczorajszego. 

Żeby nie było, to też czasami działa w drugą stronę. Powiem coś złego to zapamieta do końca życia ;p 


To co, trzeba ustawić limit kroków na nowym zegareczku i zapierniczać :D 

Grzecznie wczoraj podreptałam na brazylijskie pośladki. Jak zwykle było super. A wcześniej byłam też na zdrowym kręgosłupie. Ekstra to! Takie ćwiczenia rozciągające, skakanie na piłce itp. Da osób które tak jak ja pracują siedząc przy ekranach nawet taka dawka rozciągania to zbawienie. Będę częściej polować w aplikacji na te zajęcia ;)

7 marca 2025 , Komentarze (4)

Przeżyłam!

Przeżyłam to kolejne zamknięcie miesiąca. Wyjątkowo było ciężko. Plus coś mnie bierze bo od dwóch dni budzę się o pierwszej z drapiacym bólem gardła. Nie dam się! Strzele sobie na noc gripex ( taaaaak, wiem że te proszki niby nie działają ,ale na mnie to działa jak placebo ;p)

Szczerze mówiąc jadłam co popadnie. Mogę zwalić to na brak czasu ale tak naprawdę to tylko i wyłacznie moja wina. To kwestia organizacji przecież. Dzieci nie mam, zwierzaka na stałe w mieszkaniu też nie więc powinnam lepiej dysponować swym czasem. Chyba pora wejść na wagę i zobaczyć, czy nie tyje zamiast chudnąć. Nie jem jakiś niezdrowych rzeczy, ale tak jakoś nieregualrnie i bez składu i ładu. 

Za to grzecznie tuptałam na zajęcia- ABT i brazylijskie pośladki ;)

Z fajniejszych rzeczy:

1. Przyszedłmi ten maślan sodu więc jutro po śniadaniu już zaczynam kurację i zobaczymy, czy jelita mi za to podziękują.

2. Mój chłopak do mnie przylatuje na dwa tygodnie <3. Będzie już jutro po 11tej jeśli lot będzie planowo. Jejku już przebieram nóżkami z radości! Mieszkanko odkurzone, podłogi wymyte, ostatnie pranie się kręci, tiramisu chłodzi się w lodówce.

A co jest najwspanialszą wiadomością? Że tak musimy wytrać już tylko do sierpnia. Zarobi jeszcze troszkę eurasków i postanowił, że już na stałe wraca do Polski ;) Może się nie pozabijamy mieszkając razem. 

3 marca 2025 , Komentarze (9)

Odstawiłam te brokuły na 3 dni i od razu czuje się lepiej. Mój brzuch, choć wciąż ogromny, nie jest już tak wzdęty. Szkoda, że tak mi nie służą, bo ostatnio miałam fazę na nie i wcinałam je dzień w dzień. Na pewno z nich nie zrezygnuje ale zdecydowanie ograniczę ilość. Zainwestuje w maślan sodu i zobaczę, czy faktycznie takie cuda robi i może mój brzuch i jelita podziękują mi za to. Będę też wciąż bacznie się obserwować w marcu po jakich potrawach/produktach czuję się bardziej napuchnięta i wzdęta ;p

Waga dziś pokazała 97,9 kg czyli 0,6 kg mniej. Super! Tendencja spadkowa.

W tym tygodniu czeka mnie maraton w pracy z racji zamknięcia miesiąca. Postaram się jednak robić przerwy popołudniami i śmignać na jakieś zajęcia na siłownie ;)

27 lutego 2025 , Komentarze (9)

Dziś licznik pączków zatrzymał się na 4. Nie żałuję:p

Od kilku dni mam problem ze wzdętym brzuchem.Strasznie mi go wywaliło. Napuchłam tak jakoś. Sama nie wiem czemu. Stres? Zła dieta? Coś mi nie służy? Jakiś składnik w niej? Ostatnio jadłam mnóstwo brokuła ale czy on mógłby być przyczyną?

Cel na najbliższe dni to picie więcej ziół - mięty, melisy, pokrzywy.Zastanawiam się też nad kupieniem maślanu sodu. Naczytałam się pełno o jego właściwościach. Może spróbuję.

Wdrażam też liczenie kalorii bo coś tu jest nie tak. 

Nie poddam się tak łatwo z walką o lepszą siebie. Nie tym rezem!

26 lutego 2025 , Komentarze (5)

Mega był ten trening ABT. Sztos! Jeszcze lepszy niż brazylijskie pośladki. A jaka mega spoko trenerka też. No cud, miód i orzeszki! Oczywiście nie zrobiłam wszystkiego idealnie. Oczywiście na desce to ja leżałam na macie zamiast trzymać się na dłoniach. Ale ważne, że byłam. Że ćwiczyłam. Że czuje po tym satysfakcję ( i motywacje by z treningu na trening szło mi coraz lepiej!)

Biletów na Pitbulla nie udało się kupić. Gdy dostałam się do kolejki było 33tysiace ludzi przede mną:D No grubo. Pitbull też przemyślał, że super zysk bo ogłosili drugą datę koncertu w kolejny dzień. Czyli co? jutro powtórka z rozrywki i kolejna próba kupienia biletów:D

Kto tak jak ja przebiera już nóżkami na pączka? Mówię z góry, że w planie mam zjeść więcej niż jednego. Może dwa? Bez żadnych wyrzutów sumienia. Z uśmiechem na ustach:p

25 lutego 2025 , Komentarze (4)

Salsation było słabe za to utwierdziłam się w przekonaniu, że brazylijskie pośladki są super zajęciami dla mnie! I step tam jest, i sztanga, ciężarki, piłki a w dodatku cudowna instruktorka. Dziś aż pot się ze mnie lał jak pompowałam któryś raz z kolei nogami do góry:D 

Jutro zapisałam się na zajęcia o nazwie ABT. Poniżej krótki opis. Chciałabym zobaczyć jak jeszcze te wyglądają. Może też mi podpasują?

Z życiowych tematów- kto tak jak ja przebiera już nóżkami by kupić bilety na największą wixe w Krakowie czyli koncert Pitbulla w czerwcu? :D

24 lutego 2025 , Komentarze (2)

Te zajęcia salsation na siłowni to była dziś totalna porażka. Kompletnie mi to się nie podobało. Muzyka super ale sposób prowadzenia zajęć? Nie, nie,nie!

Na początku babeczka spytała się ile osób jest pierwszy raz. Połowa grupy podniosła dłoń. Po czym i tak była totalna olewka i do każdej piosenki osobny nowy układ. Niby jak te nowe osoby mają od razu wiedzieć w którą stronę następny krok itp? Tylko osoby w pierwszych rzędach ,które widać, że chodzą już od dłuższego czasu do tej instruktorki na innej lokalizacji, wiedziały co,jak i kiedy.Ja bym wymyśliła parę kroków i przez zajęcia uczyła się danego układu by pod koniec cała grupa super to zatańczyła a nie taki shit.

Wkurwiło mnie to tylko:D Moja noga na tych zajęciach z tą instruktorką więcej nie przekroczy progu sali:p

Aż sobie zaparze melisy na noc a jutro wyżyje się na brazylijskich pośladkach!

Ilość kroków na dziś : 9000

dieta na dziś - takie 50/50. Mogło być lepiej.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.