u mnie się zaczęło. O 9 świeciło piękne słonko i stwierdziłam, że z czystym , hehehehe, sumieniem, mogę skończyć mycie okna w pokoju Paszczurów, tak zrobiłam, no to jak ściany omiecione i okno umyte to doszłam do wniosku, że trzeba odgruzować tę jaskinię smoczyc bez mała bojowych, wywaliłam śmieci co niemiara, zabiję młodszego gada, cholera genetycznie chomik jak jej ojciec , jego ojciec i mój ojciec. Wywaliłam ogromną torbę starych torebek, tenisówek, papierów , metek i licho wie czego jeszcze. Najchętniej wywaliłabym wszystko ale jak ją powiadomiłam że w czasie sprzątania znalazłam litr " mleka wiejskiego" doskonałego na nalewki , to od razu się wydarła, żeby śmiecia nie wyrzucać bo tam są " potrzebne" notatki ...yhyhy...ciekawe, że nie zabrała ich ze sobą tylko zostawiła u mnie. Generalnie jeden pokój mam załatwiony świątecznie. Miałam jeszcze ochotę na moją sypialnię, ale stwierdziłam że wystarczy, przecież idę na imprezkę i muszę sobie zrobić przed nią spa....maseczki, peelingi i takie tam pierdalamenty dla urody i zdrowia ..głównie psychicznego. A tak z ciekawości, czy macie jakieś hobby zbieracze? I nie myślę tu o ciuchach czy butach, nawet nie o torebkach, bardziej o rzeczach, których nie używamy często a zbieramy je bo są ..piękne. Jakiś czas temu zaczęłam kupować ...porcelanę. Nie taką po kilka tysięcy za sztukę ...bo nie jestem znawczynią, ale taką, która mnie zachwyca a przy okazji, mogę w niej podać kawę...mam kilka filiżanek, kupionych jakiś czas temu ...aaa mam też dzbanki, jeden do kawy, drugi herbaciany i jak najbardziej, parzymy w nich odpowiednie napary szczególnie na świąteczny stół. Dawno nie kupowałam takich rzeczy, ostatnio trafiłam na takie maleństwo
Rzeczy z porcelany z Limoges są wyjątkowo urokliwe to jest moje pierwsze cacuszko z tych fabryk. Wpadłam na pomysł, że mogłabym zrobić fajną ekspozycję tych ślicznotek ..jak zmienimy lokum. Pomyślę nad tym , niczym Scarlett, jutro, bo też jest dzień. Miłej i pogodnej soboty.