w domu, jak makiem zasiał. Tequilla boleje nadal, a Whisky grzeczniutko przytula się do niej...bez podgryzania. Dzisiaj wróciła z parku z prezentem , dostała od jednej z pań " psich" wielką piszczącą kość, ale dla tego małpięcia najlepszą zabawką jest klepka z parkietu albo szczotka do glansowania obułwia. A propo butów, ponieważ padło pytanie czy je nabyłam odpowiadam: mam, mam te śliczne granatowo kolorowe butki, śmigam w nich po domu, żeby nie było niespodziewajki że wyjdę np. do teatru w butach a wrócę z Zakopower , czyli boso...bo mi pięty obeżrą do krwi albo co. Na pływalni ukradli nam drzwi do szatni damskiej i to podobno wczoraj już ich nie było, jak dla mnie to ...ganc pomada, jakby ktoś przepełzał za drzwiami których nie ma , to sobie może zerknąć na mój kuper...ja tam nie melinowałam się w przebieralniach i nie będę bo mi czasu i drogi szkoda :D raz dwa trzy, zmieniam dekorację i wracam do domu. Co do aktywności bąsenowej to jestem dumna i blada. Im bliżej zaliczenia kolejnego roku minionego tym jestem ...sprawniejsza ( przynajmniej w pruciu fal dziobem. Dzisiaj w 46 min 54 baseniki . A na torze obok miałam nowego pływaka iiii...że tak rzeknę eufemistycznie , dotrzymywałam mu kroku, co mnie cieszy z racji wieku, wagi oraz uszkodzeń cielesnych, a być może i umysłowych. No ale może nie powinnam się cieszyć, bo już zdarzyło mi się usłyszeć " czy pani nie uważa że jest pani ....męska" . Po powrocie i ablucjach rzuciłam się na stanowisko pracy czyli do...chleba, nie, nie do pożerania, tylko do szykowania, moja siostra dba o mnie , żebym się nie nudziła( i bardzo dobrze) i na jutro mam upiec 3 małe chlebki i jeden duży. Duży już zrobiony i rośnie, małe zrobię wieczorem i niech przez noc nabierają mocy a raniuśko wstanę o 5 i je upiekę. Będzie miała " gorący towar" do odbioru. Za oknem cudne słońce, nie wiem jak z ciepłotą, bo przecie ja świtem wykorzystywałam fizycznie Ferdka, więc co do temperatury otoczenia nie śmiem się wypowiadać, choć jak wypełzłam z niego to zanim dotarłam do drzwi pływalnianych poczułam miłe ciepełko, takie wiosenne. I takiego dzionka wam życzę. Biorę się za listy zakupowe. Ahoooj, przygodo, ahooooooojjjjj!
Ps. Na poprawę humoru, jakby co, polecam obejrzenie komedii " Grubazzzki" i " Dobry rok" :D
kitkatka
29 marca 2017, 21:46Jak to męska? Ptaszek Ci urósł? Skąd takie durnowate stworzenia się biorą (chodzi mi o opiniotwórczynię). Bo to, że ktoś jest silny i ma porządne ramionka nie wywołuje we mnie skojarzenia z chłopem. Może musisz częściej trzepotać firankami i robić dzióbek. Pozdrówka
Beata465
30 marca 2017, 05:47I dlatego zmieniłam psychologa na wspaniałego . No właśnie od początku mojego życia byłam przywódcą stada ...co zwykle przypisuje się samcom. No cóż widać pani posługiwała się stereotypami :D a ramiona ...niestety słabe mam hihihi a nawet pourywane ;)
Magdalena762013
29 marca 2017, 20:31No, te drzwi to chyba jakiś erotoman podwędził:). Bardzo sie ciesze, ze młodziak grzeczny i nie dokucza starszej siostrze:). I świetne to określenie, ze zmieniasz dekoracje:).
Beata465
29 marca 2017, 21:06Widać wraz z wagą przybywa jej rozumu , hmmm może to on tyle waży , ew. cebula której się nażarła dzisiaj , albo wczorajsze mango ew. świeży ogórek którego wcinała na kolację działają na nią ..uspokajająco
Magdalena762013
29 marca 2017, 23:03Dla mnie dieta szok!! Nigdy nie miałam swojego zwierzaka, ale zawsze wydawało mi sie, ze pieski to jakieś mięsko jedzą Ew. Z kasza lub ziemniaki lub zupę Ew. Taką człowieczą:).
Beata465
30 marca 2017, 05:48Mięsko też wcina i twarożki i jak widać ..prawie wsio :D
WiktoriaViki
29 marca 2017, 18:32Co???, drzwi ktoś zaiwanił???, no masakra. buźka;))))
Beata465
29 marca 2017, 18:52No drzwi do damskiej szatni niet :D pani Zosia która bywa codziennie na basenie oświadczyła że zniknęły już wczoraj :D . Szczęście w nieszczęściu że damska szatnia jest za ...męską, więc co najwyżej sprzątaczka może nas podglądać ;)
marii1955
29 marca 2017, 16:49Niesamowite z tymi drzwiami , haha .... popatrz jak pieski się wyczuwają - a może sobie pogadały między sobą? :) Ciepełko było , ale już się zachmurzyło - zapewne podleje tą zazielenioną trawkę ... mocniutko pozdrawiam :)
Beata465
29 marca 2017, 18:16u nas też pochmurno i wieje chwilami bardzo mocno
aniaczeresnia
29 marca 2017, 11:47No to panowie na basenie mieli widoki! ;-) a to ta siostra która sie odchudza tyle chlebka potrzebuje?
Beata465
29 marca 2017, 12:13Noooo ona mi " lekramę" zrobiła :D składa zamówienia od klientów a potem odbiera i klienci odbierają od niej ( przy okazji bierze też chlebek dla siebie) . A ona ma ze mną poranne " konsultacje umysłowe" przy kawie :D
aniaczeresnia
29 marca 2017, 12:42I marze przy okazji bierze? :-) rozkrecicie niezly biznes ;-)
Beata465
29 marca 2017, 14:13eeee nie wiem czy bierze :D ja dostaję tyle ile rzekłam
siostrazdlugareka
29 marca 2017, 10:52Męska czyli co ? Oprócz piesełów masz też ptaka ???? Po chlebek będę po 7.00 . Coffee please !!!! Jakby co , to Bartek ma "swoje jaja " :D Ostatnio zbiliśmy handel wymienny :)) Wiaderko za jaja .
Beata465
29 marca 2017, 11:36Hehehehehe a wiaderko jaj by miał? No przed świetami to niewątpliwie mi będą potrzebne i to w sporych ilościach :D Przecie maszyny do kaffyy nie wyrzuciłam stoi, kapsułki tyż. Ok zaplanowałam pieczenie na 5 to do 7 będą gotowe, Bartusiowy chlebek już rośnie, upiekę go dzisiaj wieczorem. Co do męskiej to spytaj co psycholożka miała na myśli...bo ja to odebrałam jako charakter i zrobiłam jej wykład ...czy to wada?
izabela19681
29 marca 2017, 10:45Fajne masz te okulary :) A Tequili zdrówka życzę i szybkiej rekonwalescencji.
Beata465
29 marca 2017, 11:33Dziękuję :D:D okulary nie u wszystkich zdobyły uznanie ale co mi tam...ważne że mi pasi ;)
monia_79
29 marca 2017, 09:24Eh, gdybym mieszkala blizej .... to moze mialabys o 1 chlebek do pieczenia wiecej ;). Od miesiaca próbuje upiec mój pierwszy chleb i jakos nie mam weny do tego ;)
Beata465
29 marca 2017, 09:28:D ale jak już upieczesz i będzie smakowity, cieplutki i chrupiący to następne pójdą ...łatwiej :D , gdybyś mieszkała, nie ma problema byłoby więcej do pieczenia