Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię - ksiązki, jazdę motocyklem i jeep'em :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 109250
Komentarzy: 2738
Założony: 3 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 30 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MartaJarek

kobieta, 43 lat, Kielce

173 cm, 69.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Cel I - 63 kg, cel II - 60

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 lutego 2014 , Komentarze (5)

Hej weekend minął w momencie... Wcale się nie wyspałam, jestem wykończona. Tak intensywnego weekendu nie miałam chyba od wakacji...

W sobotę rano sprzątanie, później pojechaliśmy na obiad... oni jedli 

 

natomiast ja

 

Możecie być ze mnie dumne, chociaż nie pwoiem gdzie mi  język uciekał... Żeby nie było trening zrobiłam z samego rana, żeby później nie czuć się źle...

Później była jeszcze bawialnia - Kuleczkowo, a następnie do domku i przygotowania na wieczór... A wieczorem % i kręgle, kurcze kciuk mi napuchł... im dłużej graliśmy tym bardziej mi nie wychodziło, najlepsza była 1 godzina... później szaleństwo na parkiecie ze 3 godziki... I do domku na krótki sen, bo rano... JEEPY!!!!

No i się zagrzebaliśmy w błocew lesie i musieli nas wyciągać, hehe jedyne błoto tak na kilka metrów i musieliśmy utknąć , cudnie było. Najpierw dwie godziny po lasach i polach, później ognisko i powrót do domu.

A od dziś grzecznie wracam do postanowień. Koniec szaleństw

1 lutego 2014 , Komentarze (4)

Nigdy nie piszę w week, taką mam zasadę, że weekendy należą do rodzinki, ale wczoraj zawaliłam na całej linii.... Wpadła kawa latte macchiato, ciastko 3BIT, tortilla i piwo. Stanowczo nie służą mi wyjścia z dziewczynami... Dziś znów na dobrej drodze... Niestety weszłam na wagę i jest do przodu, a tak ładnie mi szło!!! Kur... kur.. kur...
Jutro jedziemy JEEP'em w teren z naszą świętokrzyską grupą więc może wpadną %... Postaram się trzymać w ryzach.
Wczoraj wpadła spódniczka

A teraz czas powalczyć, żeby tak w niej wyglądać... Jestem mega chora, ale nie poddam się, wczoraj zawaliłam 5 dzień z MelB więc zrobię go dziś i nie ważne, że się czuję fatalnie, a z nosa się leje... A wieczorem... kręgle Dawno nie miałam tak "obfitego" weekendu, dlatego też - chorobo - idź precz.
Buziaki i do poniedziałku

31 stycznia 2014 , Komentarze (10)

Jestem zła, wystawiły mnie dwie koleżanki, żeby chociaż jedna... heh ... Po pracy miałam iść na babskie łażenie po sklepach... Poszukać jakieś fajne ciuszki na wyprzedażach z dwoma koleżankami, a dziś okazało się, że żadna się nie pojawi... no w takiej sytuacji to jeszcze nie byłam.Cóż pójdę sama. Tym bardziej że muszę czekać do 18.30 w Kielcach  na spotkanie - biżuteryjne cudeńka z Mojego Klubu Kobiet Aktywnych, będziemy robić dla siebie biżuterię.

Dietka achowana, ćwiczenia zrobione. Nie wiem jak dziś będzie z 5 dniem MelB ponieważ jak dobrze pódzie to w domu będę 21-22 i nie wiem jak będzie z moimi chęciami...

No więc trzymajcie się ciepło i miłego week, mój będzie super - dziś spotkanie Klubu Kobiet Aktywnych, sobota - kręgle ze znajomymi, a w niedzielę wypad JEEPowy...

iiiiiiiiiii

30 stycznia 2014 , Komentarze (6)

No nie mogłam się powstrzymać... Znów mnie pieronica waga podkusiła - i na wadze 70,5... cóż za motywacja, jak waga spapda to i uskrzydla i daje kopa do dalszej walki  

MYŚL NA DZIŚ:

w takim razie nigdy nie będę szczęśliwa -.-

Wczoraj zaliczony 3 dzień Mel B i 25 min orbisia. Kurcze jak bym miała więcej czasu, to i ćwiczeń mogłoby byc więcej... Wczoraj moja Klaudusia zrobiła ze mną rozciąganie z Mel B - trochę słabe ma rączki ale nieźle łapie... Później trochę ćwiczeń na pupkę,a potem już nie dała rady, ale i tak jestem z niej dumna... Moją gwiazdkę coś gryzie i jakna razie nie chce mi powiedzieć czemu chodzi taka smutna... Dziś może z nią siąde do zabawy to będzie łatwiej coś z niej wyciągnąć. Muszę jej poświęcić trochę czasu...

Dietka zachowana, łatwo nie jest, ale efekty są. Zaczęłam przygotowywać sobie obiady do pracy i to było dobre posunięcie. To właśniwa droga i będę się jej trzymać

 

29 stycznia 2014 , Komentarze (10)

A tak z głupia franc stanęłam wczoraj po pracy na wagę, a tam... 70,6!! czyli byłoby 0,4 spadku od soboty... ale wczoraj mąż skusił mnie na piwko i co?? dziś rano na wadze 70,8 - mam wrażenie, że piwo akurat u mnie zatrzymuje wodę, bo czuję się opuchnięta... dlatego też alkoholowi mówię stanowcze NIE! Skoro coś drgnęło to może się już ruszy...???

A tak poza tym muszę się przyznać, że nienawidzę się smarować... Wszelkiego rodzaju kremy, olejki i inne to dla mnie zło. Ale muszę dopomóc skórze w ujędrnianiu i redukcji cellulitu, więc może poradzicie jakieś mazidło?

Dieta zachowana i szczerze powedziawszy to już widzę, że łatwiej mi się pilnować jak nie jem obiadów u teściowej tylko w pracy (to co sama upichcę), a później tylko lekka kolacja. Drugi dzień z MelB też zaliczony, chociaż przeziębienie strasznie mnie osłabiło i wczoraj się ze mnie po ćwiczeniach dosłownie lało...

Życzę Wam miłego dnia i ślę buziaki

28 stycznia 2014 , Komentarze (8)

Pierwszy dzień wyzwania z MelB zaliczony, dieta ok. Wczoraj wprowadziłam w życie plan z jedzeniem obiadów w pracy i po ćwiczeniach juz mnie nie mdliło i czułam się w miarę dobrze. Męczy mnie za to przeziębienie, mam niską temp, u mnie zawsze tak jest że przy przeziębieniu jestem bardzo osłabiona, ale się nie poddaję i walczę dalej  

Pomiar
Masa ciała Szyja Biceps Piersi Talia Brzuch Biodra Udo Łydka
  kg cm cm cm cm cm cm cm cm
27.01.2014 71 33 30 95 83 99 106 60 36
17.01.2014 71 33 30 95 85 102 106 61 37
różnica - - - - 2 3 - 1 1

 

To udało mi się zdziałać ćwiczeniami przez 10 dni... W biodrach nic nie spadło ale różnica jest widoczna, bo pośladki "poszły" w górę  Więc nie załąmuję się wagą i do boju dziewczyny

 

27 stycznia 2014 , Komentarze (7)

Ano dzis będzie wpis jjedzeniowy. Zmieniam od dziś pory posiłków bo po miesiącu okazało się, że mięśnie ładnie się kształtują, już widzę naocznie różnicę np. pupka poszła w górę  ale z wagi nic nie spadło... winię o to obiadki teściowej... nic nie chudne, tylko utrzymuję wagę... a poza tym jak wracam i zjem obiad ok 16.30-17.00 to po ćwiczeniach mnie mdli...

Wczoraj zrobiłam ćwiczenia ze sztangą i Cardio i super się czuję, jak zaczynam ćwiczyć to się zaczyman wkręcać i chcę więcej i więcej a tu mnie dzieci stopują... więc zaczynam z nimi robić rozciąganie i są megaszczęśliwe... ciekawe która z nas pierwsza zrobi szpagat... chyba najmnłodsza, bo jej niewiele brakuje, jak cyknę fotkę to się Wam pochwalę jak im idzie...

Do tej pory w zależności czy zjadłam śniadanie w domu czy w pracy to i reszta się przesuwała: 6.00-7.30 sniadanie zazwyczaj płatki na mleku, 10.00-11.00 kawa+jogurt i owoc, 13.00-13.30 jakieś dwie kromeczki razowca z "czymś", 16.30-17.00 obiad i tylko woda przez resztę wieczora.

A teraz będzie: 6.00-7.30 sniadanie płatki na mleku, 10.00-11.00 kawa+jogurt i owoc, 13.00-13.30 obiad (dzień wcześniej sobie będę przygotowywała) 16.30-17.00 jakieś dwie kromeczki razowca z "czymś"...

...i oby coś się na wadze ruszyło.

Wczoraj piekłam kaczkę z jabłkami kwaśnymi w majeranku i wyszła pyszna, krucha i "wilgotna" mmmm, sama się pochwalę, że smakowała wyśmienicie...

Zrobiłam też wędlinkę w szynkowarze z piersi indyka, jak dziś spróbuję to dam znać jak mi poszło, bo wędlinkę robiłam po raz pierwszy...

Z racji "nalotu" gości w niedzielę, zrobiłam też dietetyczny sernik na zimno... Jedna porcja to ok.140-150 kalorii z jogurtów greckich i mleczka kokosowego... Żeby mi nie było przykro jak będą jeść ciach do kawy to ja sobie też zjadłam w ramach jogurtu mały kawałeczek

A od dziś zaczynam:

I oby coś z tego wyszło... najlepiej szczupła figurka...

24 stycznia 2014 , Komentarze (12)

Dobrze, że dziś piątek... bo dostałam @ wszystko mnie boli, piję kawę i nie czuję się bardziej przytomna...

A że mnie wszystko boli...

Coś jak u mnie tyle, że ja jestem żoną informatyka i jeszcze są 2 pudła plastikowe rzeczy które "mogą się przydać" (kable, stara pamięć do kom. itp...)

Wczoraj dietkowo byłoby ok, tyle, że po objedzie wpadło kilka chipsó z ziemniaków takich domowej roboty niestety smażone w oleju... Jakoś tak siedząc przy stole i rozmawiając bezwiednie je jadłam jak się zorientowałam co robię to taka czerwona lampka i żal do siebie - po co? No po co to jadłaś??? No cóż... muszę bardziej się pilnować... Ćwiczeń nie było wczoraj i dziś nie będzie bo ja przy @ nie powinnam bo dostaję krwotoków, więc dopiero jutro wrócę do ćwiczeń...

Trzymajcie się ciepło, buziaki

23 stycznia 2014 , Komentarze (11)

Jak ja uwilebiam czuć zakwasy  ni mniej ni więcej oznacza to - dobrze wykonany trening... A wczorajszy należy zaliczyć do udanych. Pamiętaj jak mój P. śmiał się ze mnie że chodzę jak robo-kop z zakwasami, a wczoraj tez zrobił nowy trening i dziś mamy to samo - jak miło  A że idzie o zakład... Kto ładniej wyrzeźbi ciało do lata, a przede wszystkim wytrwa w postanowieniach... - to przecież muszę być ja   On ma łatwiej, bo ja mam jeszcze mase do zrzucenia, a on musi więcej jeść bo masy nie ma  

Wczorajszy dzień dietkowo zawalony - pierwszy od 3 tygoni... ale dziś już poprawa i jest grzecznnie. Dziś po pracy pędzę na wywiadówkę - pierwszą w nowej szkole pociechy... Nadeszła też @ i boli jak diabli więc nie wiem jeszcze co będzie z ćwiczeniami dziś i jutro - może jakiś lajcik, albo nic... zobaczymy... a tymczasem, buziaki i trzymajcie się

 

22 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Dziś z rozmysłem nie będę miała calkiem dietetycznego dnia - bo tego potrzebuję po 3 tygodniach diety chce mi się ciasta, a że koleżanka dziś przyniosła to sobie skubnę - nie za dużo ale będzie to "poślizg" w diecie kontrolowany  

Dzięki za miłe komentarze, staram się ćwiczyć tak, żeby być z siebie zadowolona i nie mieć poczucie nie spełnienia

Wczoraj nie było u nas światła do 19.30, zrobiłam więc: 20 minut orbisia, 10 min twister 2* po 5 pompek damskich, 10 pompek na triceps i 5 minut wioseł. Do tej pory pompek nie robiłam dopero OnceAgain mnie zmobilizowała i... spodobało mi się to

Nie wiem jaką mam wagę ale ciało powoli się zmienia... oczywiście na lepsze  czekam teraz na @... już są pierwsze pomruki....

Trzymajcie się ciepło buziolki

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.