Tutaj wrzutka wagi i obwodów od początku mojej walki o lepsze ja 🙂 (daty na screenach)
(sierpień 2021 zaczęłam odchudzanie z Vitalią)
A niżej fociszki z dzisiaj :)
Miłego dzinia :D
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (37)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 19915 |
Komentarzy: | 511 |
Założony: | 8 sierpnia 2021 |
Ostatni wpis: | 13 września 2024 |
kobieta, 26 lat, Olsztyn
169 cm, 104.90 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
30 kg minęło jak ręką odjął (z Vitalią ok. 24kg)
Tutaj wrzutka wagi i obwodów od początku mojej walki o lepsze ja 🙂 (daty na screenach)
(sierpień 2021 zaczęłam odchudzanie z Vitalią)
A niżej fociszki z dzisiaj :)
Miłego dzinia :D
Wir pracy i nie mam czasu zbytnio tu pisać, ale w wolnej chwili bywam i czytam co tam piszecie :)) Kibicuje wszystkim i mocno trzymam kciuki :))
U mnie dietowo ok :D Polubiłam się z serkami wiejskimi, ale na słodko z owocami mogę je jeść :D Dietowo ogólnie ok (jadłospis od Vitalii), staram się dalej, chociaż teraz to już tak jakoś naturalnie mi to idzie, weszło w nawyk :) Wczoraj waga pokazała w końcu spadek 90.7kg (-1.6kg). Odblokowało się po tych dniach. Lecimy dalej, może w końcu zobaczę te 8mkę z przodu... Koleżanki w pracy chwalą mnie za tę moją determinację i kibicują - bardzo to motywuje do działania :) Do ślubu 280dni.. zleci szybko, oby waga też :D Pozdrawiam :)
Jak w tytule, z racji tego, że dzisiaj przyjechała do nas na noc moja przyjaciółka, uznałam że zrobię sobie cheat day, relaks, wiadomo... Wino, pizza i po prostu istny dobrobyt :D Ale podliczyłam kalorie z dzisiejszego dnia, to w sumie zmieściłam się w założonym pułapie 2000kcal. Chociaż nie uwzględniłam tego, że jeszcze dzisiaj 40min ćwiczyłam trening cardio + wzmacnianie. To wydaje mi się, że nie powinno być źle... Ale powiem szczerze - potrzebowałam takiego wolnego dnia, z winkiem, plotkami i w ogóle... Resecik, u mnie weekend pracujący (poza oczywiście dzisiejszym piątkowym dniem). Jutro (sobota) mam na popołudnie do pracy, w niedzielę zresztą też. Wydaje mi się, że teraz wolne będę miała dopiero w przyszły piątek. Zobaczymy w poniedziałek, bo kierownik wraca z urlopu to myślę że zarys grafiku na wrzesień już przyniesie... ;)
No jak to mówią, raz jest tak, raz jest tak z tym dietowaniem. Wiadomo, ja już się nauczyłam, że jak raz sobie pozwolę to nic się nie stanie - wypracowałam w sobie silną wolę i jutro już lecimy z Vitaliowym jadłospisem :))) Będzie dobrze ❣️
Ważenie
Dzisiaj dzień ważenia - waga pokazała mi 92,5kg, to zeszło mnie 1.5kg od ostatniego pomiaru. Dobrze że waga ucieka, ale z dużej wagi to jakoś szybko schodzi. Będę w niższym pułapie wagi to już nie będzie tak szybciutko uciekało jak dotychczas.
Gazetka
Wczoraj miałam gazetke w pracy, skończyłyśmy dopiero koło drugiej w nocy bo oprócz zmiany cen, były jeszcze inwentaryzacje: O/W i mięsa z lady. To jak skończyłyśmy z cenami i przygotowywaniem sklepu na nowy tydzień promocji to pomagałyśmy koleżance która musiała sama ogarnąć inwentaryzację, mięs, serów, wędlin itp a nie miała czasu powymieniać nowych cen to zrobiłyśmy to za nią, a potem sery co nakroiła pometkowały koleżanki a ja układałam ladę serową (pierwszy raz w życiu xD) kierowniczka pochwaliła, że ładnie itp - jeszcze mnie na dział mięsny przerzucą jak się tak będę popisywać 😅😅 A tego nie chcę, bo tak się bronię przed tym działem jak tylko mogę, chyba jakiś strach że sobie palucha obetnę na tych maszynach do krojenia 🙈🙈
Jedzonko
Śniadanie: 3 kanapki z serkiem puszystym śmietankowym i dżemem 100% owoc (brzoskwiniowy 🥰)
Obiad(coś na ciepło po prostu): omlet ziołowy z 3 jajek, z pomidorkami i szczypiorkiem, plasterkiem szynki i sera (miałam na to ochotę)
Przekąska: baton proteinowy Vitanella z biedronki 49g (241kcal)
Kolacja: dwie składane kanapki z szynką i pomidorem posypanym bazylią + herbatka owocowa "herbapol odchudzanie" bez cukru (to w pracy jadłam)
Jak zobaczyłam, że mogę dżem to mam bakcyla na takie kanapki. Chociaż wchodzi w nawyk na ile mogę sobie pozwolić takich kromek chleba itp, fajnie, że mam tak rozpisane co i ile bo wtedy nie muszę aż tak długo myśleć nad komponowaniem posiłków.
Dzisiaj zaś znów na 14 do pracy, wykończona jakaś jestem po wczorajszej gazetce. Miałam na 18 do pracy i naklepałam tam ponad 12 tysięcy kroków. O, bym zapomniała :D wczoraj przyszła nowa mata do ćwiczeń 4F, kolor ma przepiękny i w opisie było, że idealnie nada się do ćwiczeń cardio <3
Już w ten poniedziałek są moje urodziny, ale nie będę świętować w ten weekend, bo pracuję sobota, niedziela (handlowa). Na pierwszy weekend września wpisałam się w listę próśb o wolne, bo mój narzeczony ma wtedy też 3 dni wolnego i wtedy chciałabym z nim jakoś fajnie spędzić czas. W tym roku ogólnie odpuszczam wyprawianie moich urodzin, trzeba oszczędzać na wesele, a tak to nie wiem co bym chciała robic w ten wolny weekend, może kino, albo dluzsza piesza wycieczka z pieskami jak dopisze pogoda, będzie fajnie czy tak czy siak 🥰
Miłego dnia 🥰
Dzień dobry kochani :)
Postanowiłam się z Wami podzielić czymś osobliwym dla mnie :) Otóż od dziecka mam zajawkę na śpiewanie, ale nie wiem czy jest sens dalej brnąć w to, nagrałam piosenkę telefonem, bo nie mam do tego lepszego sprzętu. Kocham śpiewać, lubię to robić, ale chciałabym, żebyście ocenili czy warto dalej ćwiczyć? Dla mnie brzmi "spoko" ale jest nad czym popracować. Myślałam może nad jakąś szkołą muzyczną, żeby pod okiem kogoś wyspecjalizowanego wyćwiczyć bardziej głos. Korzystałam też z porad na youtube vocal coucha Gosi Sacały, jak rozruszać głos. Do tej pory jestem samoukiem :) Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli ♥
No jak dzisiaj pani kierownik regionu z naszego sklepu zwróciła uwagę na moją utratę wagi to musi być coś na rzeczy :D poprawiła mi humor =)
Długo się wahałam, żeby wstawić te zdjęcia, ale jednak to jest Vitalia, więc logiczne, że jeszcze się odchudzam. Boję się ognia krytyki odnośnie tych.... Skarpetek i laczków XDD nie oceniać!!! Hahaha :D
⬇️114kg, sierpień 2021⬇️
⬇️94kg, sierpień 2022⬇️
Okropnie się wstydzę własnego ciała ale jednak może w końcu tym razem uda mi się osiągnąć cel. Pozdrawiam
P.S: Edytowałam te zdjęcia, dziękuję bardzo za rady. Dostępność do pamiętnika również zmieniłam. Dziękuję 😊
Jak w tytule, zrzuciłam już 20kg - jestem w szoku, że idzie mi to tak w miarę sprawnie, gładko. Cieszę się, w pracy też lepiej, zwinniej mi się pracuje jak na początku. Ogólnie bardzo jestem zadowolona z efektów. Mam też zdjęcia dla porównania sylwetki jak się zmieniła, po tych 20kg i dało mi to takiego kopa do działania, chce więcej. Do celu, który sobie ustawiłam zostało 24kg, także też sporo, ale myślę, że dam radę.
Narzeczonego namówiłam na zakup orbitreka do domu, ale jeszcze się waham czy na pewno ten, spokey alear +, w sumie to wdzięczna bym była, jakby ktoś się opowiedział o tych orbitrekach też, może coś polecił sprawdzonego u siebie? O ile ktoś korzysta z takich sprzętów. Nie chcę kupić bubla.
Za 11 dni mam urodzinki, ale nie planuję robić imprezy urodzinowej, tak się w pracy porobiło, że ludzi do pracy nie ma, pochorowali się, albo z powodów osobistych ich nie ma... Więc zostało dziś 3 kasjerów na sklepie, bo ja mam wolne po nocce, a gdzie minimum musiałoby być tych osób 4. Trzeba kombinować. Mnie też choróbsko wzięło, ale kurcze no nie walnę l4, chociaż wiem że orderu za to że przychodzę chora nie dostanę, ale może dziś na tym wolnym coś się podkuruje...
Mniej aktywnie się udzielam na Vitalii, jak w czasie urlopu, jednakże dieta i ćwiczenia dalej w moim życiu idą w parze :) Zmieniłam sobie w ustawieniach, że dzień ważenia będę miała w czwartki, wygodniej, jeśli chodzi o przejrzenie jadłospisu na przyszły tydzień i zrobieniu zakupów do diety :) W każdym razie, już jestem po tych dniach, wczoraj się zważyłam rano i waga pokazała 96.2kg - zatem od ostatniego ważenia -1,4kg. Ucieszyłam się, że moje wysiłki nie idą na marne, a tamten spadek "-200g" był spowodowany cyklem, gdzie faktycznie było mnie mniej, ale woda nadrobiła wagę.
Byliśmy wczoraj z narzeczonym w biurze parafialnym w kościele, do którego przynależymy (chociaż miałam mylne przekonanie, że moja parafia jest tam, gdzie jestem zameldowana, a otóż nie...) Ślub planujemy w mojej rodzinnej miejscowości, w moim (już nie moim na to wychodzi) kościele, w którym wszystkie sakramenty przyjęłam i ślub też chciałam tam. Dlatego musieliśmy dostać zgodę na ślub w innej parafii niż miejsce zamieszkania. Poszliśmy tam, miło porozmawialiśmy po ludzku, powiedzieliśmy prawdę, że nie wiedzieliśmy o tym, że parafia niezależna jest od meldunku. Ksiądz wydrukował i podpisał zgodę, nie chciał pieniędzy żadnych, pożyczył nam dużo szczęścia i powodzenia w przygotowaniach. Bardzo miłe doświadczenie, bo tyle się czyta o zachłanności duchownych.
Musimy jeszcze udać się do poradni rodzinnej na kurs z planowania rodziny. Poczytałam trochę o tym, czuję, że to będzie niezręczne doświadczenie dla nas. A potem jeśli chodzi o inne papiery z urzędu, to 3 miesiące przed ślubem, bo one kurczę mają tylko tyle ważności po wydaniu. A pod koniec kwietnia, spisać protokół przedślubny w kościele, w którym będziemy brali ślub, a później to już tylko spowiedzi chyba.
Ze spraw organizacji wesela to już mam zarezerwowanych: termin w kościele oczywiście :D, salę, DJ'a + wodzireja, kamerzystę i fotografa. Jeśli chodzi o alkohol, to chyba kupię wcześniej, zanim inflacja poszybuje wyżej, nie chcę przepłacać. Ślub mamy ♥ 01.07.2023 ♥
Wymarzoną suknię ślubną również mam na oku, podobają mi się te w typie księżniczki, od dziecka taką chciałam mieć na własnym ślubie.
Dzisiaj rano stanęłam na wadze i co? I na minusie tylko 200g. Strasznie mnie bolało podbrzusze, nadeszły TE dni. Myślę, że miało to wpływ na wagę, przecież się staram jak mogę. Ćwiczę, przestrzegam diety. No, ale lepsze coś spadku, niż nic lub co gorsza wzrost. Dzisiaj gorąco w domku. Brzuch na razie nie boli, ciekawe jak długo. Pierwsze dni są dla mnie mega bolesne. Później już z górki będzie... Nie mam dzisiaj kompletnie na nic ochoty. Planowałam sobie, że pójdę nad jezioro jak będzie wolne i pogoda. Wolne jest, pogoda też, a ja niedysponowana i narzeczony mnie uświadomił, że sinice są w jeziorze, także plaże zamknięte. Jakiś znak z niebios, że w tym roku nawet do wody nie wejdę? Ughhhh.... Znając życie, jak okres minie, to pogoda się spierniczy i tyle będzie z pływania w jeziorze 😅😅😅😅
Miłego dnia ❣️
Jakoś przetrwałam dzisiejszą gazetkę w pracy (praca do 1:30), zmiana cen itd. I tak dopiero (2:00) do domu wróciłam i zaraz spać idę. W poniedziałek nie robilam treningu, ale zrobiliśmy z narzeczonym 18km rowerem w ciągu prawie 2h godzin, to jakiś ruch był, we wtorek już zrobiłam trening. Natomiast dzisiaj (środa) z racji długiej pracy, bo 12h, już darowałam sobie, żeby jakoś do tej nocy dotrwać. Jutro nie wiem czy znajdę siły, zależy o której wstanę. Ważne, że dietkę staram się trzymać jak należy, nie podjadam, robię jedzenie, zabieram do pracy, żeby nie kusiło nic na miejscu, żeby kupić. No na razie dzielnie się trzymam =)
Zastanawia mnie jedno, co się stało, że ludzie tak się na Cukier rzucili? No wczoraj wykupili całą paletę (ponad tonę cukru w jeden dzień) 🙈🙈🙈
No nic, znając życie to jak wjedzie teraz to będzie droższy niż był, spodziewam się ze koło 5-6zl/kg będzie... Masakra. Jak żyć w tym kraju...
Dobrej nocy życzę i miłego dnia dla tych, którzy wyświetlą ten wpis rano 🥰❣️