Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama na pełen etat. Strasznie się zapuściłam w ciążach i teraz to widać po wadze. Uwielbiam słodycze niestety ale chcę osiągnąć swój cel i nie mam w planach poddać się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 74192
Komentarzy: 1403
Założony: 8 marca 2020
Ostatni wpis: 14 marca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
AryaStark.wma

kobieta, 34 lat, Żory

166 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Po prostu zdrowo się odżywiać :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 czerwca 2024 , Komentarze (3)

Denerwujące jest u mnie to że nie mogę się ważyć, bo siłą rzeczy na wczasach wagi nie mam :) ale chyba nie jest żle bo wchodze ciągle we wszystkie ciuchy :D pogoda na razie jest ok, wczoraj było wrecz gorąco, dzieciaki wytaplały tyłki w morzu, dzisiaj dla odmiany pogoda lekko pochmurna i maja być jakieś burze ale jutro ma być znowu słonecznie. Plany takie że pochodzimy dzisiaj po miasteczku ile się da :) 

pozdrawiam!

24 czerwca 2024 , Komentarze (5)

Wreszcie pogoda!!!!! Słonko świeci i plażing w pełni :) 

pozdrawiam!

23 czerwca 2024 , Komentarze (3)

Dojechaliśmy wczoraj nad morze. Pogoda w trasie nawet ok, czasami lało ale przewaga była pogodna i w miare słoneczna, ominęliśmy te najgorszą zawieje :) no i sama trasa bajka mimo trójki dzieci w aucie :) jechaliśmy a4 na Wrocław, potem s3 na północ i dalej pomniejszymi drogami ale jechalo się wspaniale, jak dotąd najlepsza trasa jaką jechałam nad morze, a dodam że ja prowadziłam cały czas bo mą wrócił o 1 w nocy z pracy a przed 5 rano wyjeżdżaliśmy :) 

zajechaliśmy, wypakowaliśmy się i jako że za bardzo nie było pogody na kąpiel w morzu to tylko poszliśmy je przywitać i potem spacerkiem w strone centrum miasteczka, trzeba się było poruszać po tylu godzinach w aucie :) po drodze jakaś kolacja i do domku. Na razie jest spoko, gorzej z pogodą bo rano jest troche pochmurno i wieje silny wiatr ale po południu obiecują słońce i potem pare następnych dni również :) więc plany takie że do południa zwiedrzanie i spacerki a po południu może wreszcie uda się iść z kocami na piasek i zanurzyć chociaż nogi :) 

ale na razie jest bardzo miło i sympatycznie i tego się trzymam :)

ważyc się nie ważę bo nie mam na czym, ale w sonote nad ranem przed wyjazdem miałam 57 kilo !!! Jak wrócimy to też się zważe i porównam wyniki :) w każdym razie dietę zamierzam trzymać, zdrowo jeść i całkowicie zero cukru, czyli żadnych lodów, gofrów itp. Za to jest tu booksale więc już wczoraj byłam w niebie i zamoast na słodkości to bede wydawać na książki :) 

pozdrawiam!

20 czerwca 2024 , Komentarze (4)

Dzisiaj mam iść do przedszkola na zakończenie roku średniaka, od września idzie do szkoły :) 

oto moja kreacja :)

moja waga to 58 kilo :)

poza tym już mam spakowane wszystko na wyjazd, w sobote nad ranem ruszamy i oby wakacje były udane :)

pozdrawiam!

17 czerwca 2024 , Komentarze (3)

Przygotowania do wyjazdu na wczasy idą już na pełnej parze, praktycznie mam wszystko poustalane, zostało miwłożyć ciuchy do walizek i w sobote ok 2 rano planujemy wyjazd :) fajnie, byleby byla pogoda, reszta jakoś się ułoży :) 

w niedziele bylismy na urodzinach u szwagierki, nawet spoko, dzieciaki się wybawiły, w miare pojadły, ja oczywiscie żadnych słodkosci nie zjadłam, ale chyba wszyscy się już do tego przyzwyczaili bo już nie bylo głupich komentarzy :) faceci wiadomo skupieni na meczu a jak :) 

dzisiaj w miare luźny dzień był, zrobilam rosół na obiad i spagetti z mięsa z indyka, rodzina się nie połapała że dałam zdrowsze mięso :) potem jeszcze szybkie zakupy, dzieci poszalały jeszcze chwile w basenie i w sumie tyle :)

jutro planuje skosić trawę przed wyjazdem bo już zarosła, ogarnąć ogólnie ogród i żyjemy wczasami :D

pozdrawiam!

13 czerwca 2024 , Komentarze (4)

No, młoda ze szkołą wyszła na prostą na szczęście, w końcu pod tym kątem można odetchnąć :) teraz nadszedł czas ogarniania rzeczy na wakacje. Ja jak co roku najpierw robię liste co musze wziąć, zawsze wtedy przy pakowaniu nie zapominam niczego, może to podchodzi pod pedantyzm i zbytnią dokładność ale przy dzieciach nauczyłam się że trzeba mieć większość rzeczy ogarniętych :D

ogarnęłam im też ciuchy, masakra w sklepie wydałam ponad 600 zł, jak zobaczyłam rachunek to aż mnie zmroziło, dzieciaki tak szybko rosną, szczególnie chłopcy, bo najstarsza na razie ma ten sam rozmiar już dłuższy czas, ale chłopcy to co chwile z czegoś wyrastają. Jeszcze zostało mi kupienie im butów, sandały, klapki, i małe pierdoły do mycia, więc luz. 

dieta spoko, chlebek bez cukru pyszny, kupuje taki specjalny dla diabetyków, przymierzam się do tego żeby sama upiec ale zawsze w sklepie zapominam kupić formy do chleba, bo w domu takiej nie posiadam :) skleroza nie boli a powinna :) 

w niedziele jeszcze jedziemy na urodziny do szwagierki, założe nową sukienke co kupiłam dla siebie za całe 40 zł, tak wiem szarpłam się okropnie :D jak ją będe mieć założoną to wstawie zdjęcie :) 

waga dalej równo 58 kilo, chyba już mniej się nie da coś tak czuje bo w sumie jiż za bardzo nie mam z czego tracić, praktycznie sama skóra na brzuchu mi zwisa, ciężko coś z tym robić, no ale nie od razu Rzym zbudowano, więc cierpliwość na pierwszym miejscu :) ważne że waga nieidzie w góre to podstawa :) 

moje codzienne menu to chlebek bez cukru, serek wiejsci lekki, warzywa, twaróg chudy, kawa z mlekiem 2%, czasami rosołek z makaronem, mięsko głównie kurczak i indyk, makaron pełnoziarnisty. Z owoców to głównie jabłka i cytryny :) ważne że chodze najedzona, nie przejedzona, ruszam się często, jak tylko mam okazje to chodzę, czy jeżdże na rowerku stacjonarnym, ogólnie nie przejadam się, utrzymuję dietę lekką, całkowicie bez cukru i często się ruszam :) efekty są i się utrzymują to ważne :) 

pozdrawiam!

10 czerwca 2024 , Komentarze (3)

Stresy, stresy i jeszcze raz stresy! Przez tą moją najstarszą latorość się wykończe, koniec roku wielkimi krokami a dopiero teraz się młodej przypomniało że trzeba się uczyć! Masakra jakaś, tłumaczylam, prosiłam a ona i tak swoje i teraz ma stresy pod koniec roku a ja razem z nią! Oby jakoś podołała, bo mam już dość, najpierw wszystkie dzieci chorowały, teraz jeszcze stresy szkolne, ja chce już nad morze! Spokój, zmiana otoczenia, potrzebuje tego! 

na razie ogarniam rzeczywistość, muszę posortować i ogarnać ciuchy nad morze, zrobić liste potrzebnych rzeczy, i najważniejsze to muszę ogarnać ogród przed wyjazdem, żywopłot już ogarnęłam, jeszcze muszę zrobić porządek z drewnem i gałęziami po wyciętych drzewach i dzien przed wyjazdem skosić trawe, bo moi rodzice nie dadzą rady tego ogarnąć. A no i jeszcze poukładać ten nieszczęsny węgiel w piwnicy bo sajgon mam tam totalny :) więc jeszcze troche roboty przede mną :) ale dam rade bo jak nie ja to kto :D

dietka spoko, limit zachowany, waga ładnie stoi w miejscu, ewentualnie troszeczke spada, ale utrzymuje się w granicy 58 kilo. Te ostatnie trzy kilo to mnie prześladują non stop ale w sumie to najważniejsze zebym utrzymała wagę, a coraz lepiej sobie radze, wiem już ile mogę zjeść żeby się nie przejadać i zeby waga nie rosła. Zajęło mi to mnóstwo czasu ale zrozumiałam ze jedzenie nie jest najważniejsze. W każdym razie dobrze się czuję i oby tak bylo :)

pozdrawiam!

5 czerwca 2024 , Komentarze (5)

Powoli czas leci do przodu. U mnie normalnie, dzieciaki ledwo wyszły z rumienia zakaźnego a dzisiaj najstarsza dostała czerwonych krost i rumieńcy na twarzy, obawiam się że to szkarlatyna albo różyczka, jak tak to znowu nici z imprezy w niedziele :/ nie jest mi dane zrobić urodzin, trudno, zdrowie jest najważniejsze. Dzisiaj ide z młodą do lekarza, zobacze co jej wyjdzie. 

w końcu przyszła do mnie nowa waga, na szczęście okazało się że stara dobrze waży - dalej mam 58 kilo :) jest ok, chciałabym po powrocie z wczasów zobaczyć 56-57 kilo, heh zobaczymy :) jeszcze czekam aż mi przyślą ten zegarek, jestem ciekawa ile kroków robie :) 

poza tym dietka ok, dzisiaj rano po wypitej kawie tata mi zmierzył cukier glukometrem - wyszło 74. Przypomne że byłam po kawie. Chyba troche za mało ale czuje się bardzo dobrze więc na razie tym się nie przejmuje :) 

Pogoda w końcu dopisuje wiec po przedszkolu wyjde z dzieciakami na dwór, niech chwile poszaleją bo jeszcze jade na zajęscia ze średniakiem. Potem znowu na dwór do wieczora, trzeba korzystać ze słonka :) 

W planach na najbliższe dni mam jeszcze skoszenie żywopłotu i ogarnięcie garażu i węgla do końca. Ruch to zdrowie wiec do dzieła :) a w wolnej chwili czytam Anie z Zielonego Wzgórza, wracam do klasyki, skończyłam właśnie czytać Damę co dostałam na urodziny od dzieci, polecam bardzo fajne i lekkie, film jest na Netflixie oglądałam i też polecam :) 

Pozdrawiam!

1 czerwca 2024 , Komentarze (4)

Minęło już pół roku. Masakra jak to zleciało :) dzisiaj dzień dziecka więc moja trójka dostała dzisiaj po happy mealu a na wieczór planuje pizze. Wiem że mało zdrowe ale raz w roku mogą zaszaleć :) 

ja dietke trzymam wiadomo, serek wiejsci, chlebek dla diabetyków bez cukru, rosołek. W moim wieku musze uważać na to co jem bo metabolizm zaczyna zwalniać :D 

dzieci mają dalej szlaban na słońce bo jeszcze wychodzą im plamy, ten rumień jest upierdliwy a dzieci też przy okazji jak po nich wrzeszcze ze mają iść do cienia. No niestety na razie to konieczne, wyleczą się to będą brykać na placu zabaw czy hulajnogach. 

zamówiłam sobie zegarek na rękę z opcją liczenia kroków, spalonych kcal i jeszcze ma kilka innych bajerów ale na tym mi najbardziej zależy. Ciekawa jestem ile kroków robie dziennie mniej więcej więc jak go bede miec to się dowiem. Powinien być w paczkomavie w środe albo w czwartek :) 

na razie czas płynie teoche leniwie, już zaczynam myślec o wyjeździe nad morze, jak dzieciaki skończą szkołe to następnego dnia zaraz jedziemy więc muszę jeszcze ogarnać pakowanie najpotrzebniejszych rzeczy. Myslę nad zabraniem hulajnóg i kupnem jeszcze jednej dla siebie, ale boje się że się nie zmieszczą :) mamy ograniczony bagażnik niestety :) 

urodziny przełożyłam na 9 czerwca w niedziele, dzieciaki już będą zdrowe, więc żadnych zarazków ekstra nie powinno być :) 

mam jeszcze w planach iść wieczorem z psem na długi spacer jak nie zacznie padać, położyć dzieci spać i pojeździć na rowerze minimum pół godziny, jak będe mieć wene to i 40 minut, zobacze :) 

pozdrawiam!

29 maja 2024 , Komentarze (7)

No to oficjalnie mam 34 lata. Dużo i mało jednocześnie :D dalej się czuje na 18 lat i tak już chyba zostanie :) moje kochane dzieci zrobiły mi prezent na dzień mamy i na urodziny i dostalam od nich takie cudeńka 

od męża jeszcze dostałam całą serię Ani z Zielonego Wzgórza to mam zapas czytania na najbliższe pół roku :D

mogę śmiało powiedzieć że jestem z siebie dumna, to co osiągnęłam wagowo jest niesamowite. Rok temu byłam grubą zmierzłą jędzą nie mającą siły na nic, teraz po ponad 40 kilo mniej mogę biegać z dziećmi, jeździć na hulajnodze i wreszcie bez zadyszki i zmęczenia być aktywna cały dzień. Wiem że nie wygląd jest najważniejszy, ale faktem jest że szczuplejszym ludziom żyje się łatwiej. Zauważam to codziennie na własnej skórze. Sporo się nauczyłam przez ten rok i wiem że praca nad sobą i nad zdrowymi nawykami trwa cały czas, jest to trudny proces ale warto. Mam nadzieje że na następne urodziny za rok będe mogła dalej być szczupła, zdrowa i szczęśliwa - tego sobie życzę :)

pozdrawiam!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.