śniadanie to kawa z mlekiem bez cukru + jogurt (kończy sie termin ważności i szkoda mi wyrzucić)
Obiad to ryż + marchewka z jabłkiem + gotowany w wodzie z dodatkiem czosnku filet z piersi kurczaka
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (85)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 74099 |
Komentarzy: | 1403 |
Założony: | 8 marca 2020 |
Ostatni wpis: | 14 marca 2025 |
kobieta, 34 lat, Żory
166 cm, 57.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
śniadanie to kawa z mlekiem bez cukru + jogurt (kończy sie termin ważności i szkoda mi wyrzucić)
Obiad to ryż + marchewka z jabłkiem + gotowany w wodzie z dodatkiem czosnku filet z piersi kurczaka
nie myślałam że może być dobrze od samego początku, ale muszę przyznać że jest dobrze. Nie chodze głodna o dziwo, ale najdziwniejsze jest to że nie ciągnie mnie na niezdrowe rzeczy. Zrobiłam wczoraj lekki sernik z galaretką, oczywiście maluchy zjadły, mąż też zjadł dość sporo a mnie o dziwo nie ciągło wcale, nic nie zjadłam ani kawałeczka. Sukces po prostu dla mnie ogromny zważywszy że jestem strasznym łasuchem :)
to co planowałam zjeść to zjadłam, czuje się mimo to lekko głodna ale zapije to wodą z cytryną i będzie dobrze.
Jutro planuje zjeść gotowanego fileta z kurczaka, ryż i marchewka z jabłkiem, kawe z mlekiem bez cukru, wode z cytryną niegazowaną. Mam problem ze śniadaniem i kolacją, nie mam pomysłu co zjeść ale może przez noc mnie natchnie :)
Na razie mam motywację fajną, w planach mam wprowadzenie ćwiczeń brzucha i rowerek stacjonarny oraz spacery z moją 3 urwisów więc będzie ciekawie :)
tak mniej więcej wygląda
ryż + marchewka z jabłkiem + gotowane mięso z rosołu :)
oczywiście woda niegazowana z cytryną
Kawa z mlekiem
Ryż z gotowanym mięsem z rosołu + marchewka z jabłkiem
Miska rosołu z makaronem
Na razie to planuje a na kolacje jeszcze nie wiem, może jakiś jogurt.
skończył mi się połóg, wszystko wróciło do normy, czwartej ciąży nie planuje więc mogę skupić się na odchudzaniu tego mojego ciała. Przyznam szczerze że nie dbałam o siebie w ciążach tj. jadłam wszystko bez patrzenia na konsekwencje. I oto teraz mam ogromną otyłość ale też mam motywacje żeby coś zmienić.
Waga obecna to 104 kilo.
Waga docelowa to 55 kilo.
Moje etapy odchudzania to:
I. Widzieć 9 z przodu.
II. Widzieć 8 z przodu.
III. Widzieć 7 z przodu.
IV. Widzieć 6 z przodu.
V. Widzieć 5 z przodu.
Wiem że będzie ciężko, wiem że to trudne ale chce być szczupła dla swojej rodziny i nie odpuszcze.
Na razie dieta jest taka:
1 woda z cytryną codziennie
2 kawa z mlekiem ale bez cukru
3 zamiast smażonego mięsa to gotowane
4 zamiast ziemniaków - ryż
5 nie jeść słodkich rzeczy, nie piec ciast, nie kupować czekoladek, batonów i innych
6 to samo chipsy, frytki i inne.
Tak wiem banalne. Ale od banału się zaczyna. Ćwiczenia muszę wprowadzać powolurku bo miałam trzy cesarskie cięcia i na razie nie chce szaleć (najmłodszego urodziłam w styczniu tego roku).
Ok to na razie tyle.