Od poniedziałku mam urlop, powiem, że dietkowanie siedząc w domu jest ciężkie, częściej czuję głód, a wizja spotkań na kawie ze znajomymi też nie napawa optymizmem... zastanawiam się nad dietecznymi dodatkami do kawy :D bo tak głupio o samej kawie
Imprezowy plan tygodnia:
środa - przed południem kino z dzieciakami, obiad na mieście, kawa z przyjaciółką, która przyjeżdza w moje okolice dwa razy do roku
czwartek - walentynki synek chory, więc pewnie przygotuję jakiś deser
sobota - imieniny kuzynki, tu myślę, że jakoś ogarnę. To co tam zjem potraktuje jako obiad, a czas od 8-17 będe traktować bardzo light
niedziela - zabieramy dziecko do teatru w ramach ferii i pewnie też zjemy coś na mieście
Dzisiejsze menu:
8:30 śniadanie: dwa jaja smażone, kromka chleba wieloziarnistego, pół pomidora, kawa, herbata
11:30: miała być tylko kawa, ale byłąm bardzo głodna, wiec kromka z almette do tego i papryczka nadziewana twarogiem
14:30 kwaśnica + ziemniak, kasza jaglana, gulasz curry, herbata
na kolacje planuje shake bananowego