Tak jak pisałam czasu na przyjemności malutko .
Prace remontowe na zakupionym mieszkaniu rozpoczęte, jak na razie weszła ekipa rujnująca:)))
Nawet nie przypuszczałam że będzie tyle gruzu, a tu końca kucia jeszcze nie widać.
Płytki do łazienki wprawdzie nie kupione ale już wybrane, dobrze że chociaż tyle , bo dziewczyna w pracy cały dzień, nie byłoby czasu.
A jeszcze udało nam sie kupić tanio meble do kuchni, wczoraj przywieźli , ale trzeba je jeszcze poskręcać.
Ale to dopiero jak zrobią panowie kuchnię...tylko do kuchni płytki jeszcze nie wybrane i okno trzeba wymienić....ło matko......mam nadzieje że na świętą dziewczyna sie tam wprowadzi...
A z dietą to rożnie , cały dzień w biegu, nie ma czasu na regularne posiłki, jem byle gdzie i byle co....tak że ten tydzień to nie wpłynie korzystnie na moje dietkowanie...
A teraz kolejny straszak.....jedyne 286 kilo
Schudnąć można , tylko co potem zrobić z tym???