W kwestii odchudzania nic nowego. Kolejny miesiąc na straty, bo waga ta sama. Nie potrafię jeść mniej i tu jest pies pogrzebany. No nic to. W moim wieku lekka nadwaga nikogo nie razi.
Chyba mam większe zmartwienie… Moje guzy tarczycy rozrosły się do tego stopnia, że już wywaliło je na zewnątrz. W poniedziałek mam konsultacje i usg u pani endokrynolog. Oczywiście prywatnie, bo na NFZ, to u nas w przychodni nawet ostatnio internisty nie było. To jest masakra z tymi lekarzami. Mam termin u swojego endokrynologa, dopiero w lutym przyszłego roku. No i umieraj człowieku… Prawdopodobnie przyjdzie mi się pożegnać z moją tarczycą… Za pierwszym razem, 30 lat temu, wyłuszczyli tylko guzy, ale chyba to teraz nie przejdzie.
W dzisiejszym temacie Vitaliowym, pokazywanie szaf :) oto i moja, skromna.
Stonowana i nudna, jak wspominałam. Większość ciuchów mam poskładane na półkach, bo jako osoba do granic praktyczna, kupuję to co się nie gniecie.