Cześć Kochani, ja dziś w dobrym humorku, gdyż zaliczyłam spadek o całe 400 gr :-))) Cieszę się ogromnie, bo w końcu coś się u mnie ruszyło, a myślałam, że już nic nie drgnie, a jednak To oznacza, że nie wolno się poddawać, nie wolno wątpić, nie wolno przestawać nawet jak się ma gorszy dzień lub tydzień... Ja wszak zeszły tydzień dietkowo i ćwiczeniowo miałaś średni, ale w sumie jestem mniejsza o 12,5 kg (!!!!) od października 2015r. Wiem, wiem ciągnie się to moje odchudzanie jak flaki z olejem, ale ja mimo to się ogromnie cieszę:-) W końcu jestem żywym przykładem że można jeść i chudnąć:-))) Może do końca roku osiągnę swoje upragnione 69 kg;-))) Bardzo bym chciała:-)))
Poza tym Lena zaczęła jeść, przyjęła dziś ostatnią kroplówkę, i dostaliśmy antybiotyk do domu:-) Mamy nadzieję, że się zupełnie z tego wyliże;-))) A już jest taka nasza, taka słodka:-)))
Dzień miałam w miarę spokojny, bo bardzo dennej nocy. Młody był wczoraj w nocy straszny:-((( Okropnie często się budził, i bardzo głośno krzyczał. Zawsze często się budzi, ale wczoraj bardzo rozpaczliwie krzyczał, i ledwo co mogłam go uspokoić. Przypisuję to szczepionce, którą miał 7mego marca, pielęgniarka powiedziała, że do dwóch tygodni może być różnie. Niom i jest W każdym razie dziś rano mąż przejął Bąbla, zajął się, dla starszego też uszykował śniadanie i tym sposobem do 9:40 mogłam się "wyleżeć" :-))) Było bosko:-)))
Potem robiłam obiad, porządki, Jaśkowałam, zaliczyliśmy centrum handlowe (troszkę sportu), i w domu dalej kieracik, pranko, gotowanko, karmionko, w końcu po 20tej mogłam wskoczyć na rower (31 minut - dobre i to) , zrobiłam też ćwiczenia na kręgosłup, poczytałam na rowerku Wasze pamiętniki:-) i teraz piszę:-)))
A ...zapomniałabym, polecam film "Wstrząs" z Willem Smithem w roli głównej. Obejrzałam wczoraj, wywarł na mnie niesamowite wrażenie. A Will Smith zagrał tak, że dech mi zaparło, jak nie on:-))) Najlepsze, że historia jest "świeża" na faktach i wstrząsnęła Ameryką. Opowiada o niesamowitym lekarzu, jego odkryciu, hipokryzji Amerykanów, hołdowaniu mamonie i o głównym wielkim bohaterze, z wielkim sercem, wielką wiedzą i wiarą:-) Bardzo polecam, gdybyście chcieli coś wartościowego obejrzeć:-)))
A jadłam dziś tak:
owsianka na wodzie, z miodem, kakaem, bakaliami, pycha:-))) (50 gram płatków owsianych mieszam z łyżką kakao, zalewam wrzątkiem, jak wypiją wodę mieszam, dodaję łyżkę miodu, a na koniec bakalie - pyszne, zdrowe, bardzo energetyczne:-))) zaraża dobrym nastrojem:-)))
na drugie mój baton i jabłko:-)
Prosty obiad:-) ziemniaki bez niczego, moje ukochane buraczki przyprawione z dodatkiem oleju, i jaja:-)
na podwieczorek tak jak wczoraj miałam 3 kostki ciemnej czekolady:-)
i obfitą kolację:-)
dwie razowe z szynką i sałatka z pomidorków z szalotką i łyżeczką majonezu:-)
Po ćwiczeniach zjadłam dwa jabłuszka kwaśne, kocham je:-)
Także Kochani, nie poddajemy się, walczymy, robimy swoje i czekamy na efekty:-)))
buziaki serdeczne
Ania