Cześć Kruszynki! Mam nadzieję, że humorki dopisują:-) Ja miałam średni na jeża dzień, bez ekscesów, aczkolwiek ciąg dalszy operetki trwa. Decybelarz dawał czadu, zwłaszcza jak robiłam porządki półkowe (ciąg dalszy segregowania, sprzątania , układania, pomiędzy kuchnią, a spiżarnią) ale już bliżej niż dalej, i jestem z siebie zadowolona. Dziś też zrobiłam obiad dla moich kasza gryczana plus gulasz wieprzowy (pyszny wyszedł- dlaczego nie wiem, i kusiłłłłłł mnie..). Jasiek oczywiście darł się gdyż wszystko chciał do rączek. I w ogóle przy mnie jak rzepek;-))) Prawie w ogóle nie odejdzie do zabawek, do nowego jeździka (max 10 minut), generalnie zadeptuje mi kapcie, po czym wkładam go krzesełka i podaję różności szufladkowo-kuchenne by ręce miał zajęte...
Chwila grozy była dziś wieczorem tak koło 18tej gdy teściowa chciała "pomóc", i zaczęła karmić go (siedzącego w krzesełku) musem owocowym z saszetki "Kubusia"... Otóż dała mu do zabawy tę zieloną mini zakrętkę... Cudem mój mąż zauważył to w jego ustach i wyjął... To było jedne z najdłuższych kilku sekund w moim życiu. A teściowa, jak teściowa, niby wykształcona, niby mądry człowiek, ale do dzieci się nie nadaje, zresztą do wielu rzeczy... Ale to temat na bestseller ;-) Dzięki Bogu i mężowi, zakończyło się to dobrze. To nie pierwsza jej akcja, jak miał 4 miesiące dała mu kawał pomidora, i Jasiek się zaczął dławić, mój mąż to z niego "wytrząchnął"...
Ale żeby nie było tak dramatycznie to mama mojej koleżanki podmywała pupę jej 3letniego synka chusteczkami gospodarczymi do mycia łazienki:-) Mało nie padłam z wrażenia... A jak Renata zwróciła jej uwagę, to jej matka powiedziała: "przecież nic się nie stało"...
Dietkowo dziś było spoko, rano troszkę czekolady wpadło więcej niż zwykle, ale byłam po nocy nieprzytomna i potrzebowałam "strzału w żyłę" - cukru oczywiście :-) Za to jak zjadłam mleko ze swoją granolą na śniadanie to skutecznie zabiło to mój apetyt na kilka godzin, aż byłam zaskoczona:-)
Jeśli chodzi o aktywność to dzień na nogach, a jakże by inaczej, kręgosłup boli mnie w "pupie" i w łopatkach... nadal... Jutro mam lekarza, i we wtorek też:-) Z ćwiczeń to 40 minut spaceru czyli częściowo pchania wózka po czystej kostce, potem po błocie, a potem po lesie:-) I 36 minut wolnym tempem na rowerku, tylko 175 kcl, ale dobre i to:-) Muszę się za brzuszki wziąć, ale na razie kręgosłup nie pozwala. Trzeba pomyśleć o basenie... Ale to dopiero w przyszłym tygodniu. Do tego "grzeszna" niedziela przede mną, urodziny chrześniaka, 220 km w jedną stronę... Czas pokaże...
A jadłam tak:
koktajl mleko i banan :-) (dziś dużo chudego mleka było)
Sama muszę się pochwalić dziś za jedzenie:-))) Hahahah:-) Grzecznie było:-)))
Także Kochani walczymy, po troszku, byle by z jasną stroną mocy:-)))
A na miły sen taki oto obrazem znalazłam w necie:-)
Miłej nocki i słodkich snów, niech nam się przyśnią nowe my, takie kościstego, wylaszczone, w super ciuchach i butach, z czerwonym pazurem i rozwianym piórem:-))))
buziaki!
Ania
iwonaanna2014
4 marca 2016, 17:30A moja mama chusteczkami do sprzątania przetarła sobie oczy . Były coraz czerwiensze i napuchnięte naokoło, jak zobaczyłam czym zrobiła to myslałam, że padnę, trzeba było wiele dni, żeby to wyleczyć. A jedzonko u Ciebie takie piekne i smaczne na pewno. Całuski :)
Anulka_81
4 marca 2016, 18:21O rany!!!! Szok! Może nie zauważyła... Współczuję! Buziaki!
trisha83
4 marca 2016, 17:03U ciebie jak zwykle smacznie; trzymasz się dzielnie... oby tak dalej
Anulka_81
4 marca 2016, 18:20Oby:-))) buziaki!
NowaOnaaa
4 marca 2016, 13:50kochana najważniejsze ze wszystko się dobrze skończyło... oj podziwiam cię przy małym szkrabie tak świetnie dajesz sobie radę.. a jedzonko niczego sobie udanego dnia buziak
Anulka_81
4 marca 2016, 14:18Dzięki kochana,buziaki:-)
Maarchewkaa
4 marca 2016, 12:50Strach pomyslec co by było gdyby maly połknął nakrętkę...brrrr. dzieki Bogu jest wszystko ok ;) kolorowa dieta bardzo cieszy oko a do tego odchudza <3
Anulka_81
4 marca 2016, 14:17Pewnie że strach... Ale na szczęście ufffffff;-) buziaki
xwxexrxoxnxixkxa
4 marca 2016, 10:49ooo Jak u Ciebie smacznie i kolorowo super :) Ja też jak zjem granole z rana to dłuuugooo mnie trzyma powiem Ci że dłużej jak chleb .....Ja też chowam te nakrętki przed Hania :)
Anulka_81
4 marca 2016, 14:16;-))) zdziwiłam się tą sytnością:-) buziaki
Weronika.1974
4 marca 2016, 09:52tez często jem musli z mlekiem i wtedy jestem pełna na długo :-) o ile dobrze pamiętam to sobota u Ciebie jest dniem ważenia- czekam z niecierpliwością..... sama też się ważę w sobotę ;-)))
Anulka_81
4 marca 2016, 14:14Ja cholerka nie czekam;-) mam wrażenie że tyję.... Nie lubię się ważyć... Tak jutro stanę:-( buziaki
lapaz80
4 marca 2016, 08:13Masakra z taką teściową. Strach zostawić przy niej dziecko. Moja też wszystko zawsze wie najlepiej i takim sposobem nie podała dziecku leków zapisanych przez lekarza " bo to są leki dla dorosłych a nie dla dzieci"
Anulka_81
4 marca 2016, 14:12Hashaha moja nigdy nie podała leków na czas....Ale to w ogóle inna bajka:-) buziak!
Gosiunia31
4 marca 2016, 07:32całe szczęście, że nic się nie stało... normalnie strach o pomoc prosić... a co do kręgosłupa to polecam jogę i wszelkie inne rozciągania, działają:-)
Anulka_81
4 marca 2016, 13:57Muszę się za jogę wziąć,nawet chętna już jestem:-)))
Papatka-78
4 marca 2016, 06:51pieczemy ciasteczka dla koleżanek ja mam dwie w pokoju hiihihih
Anulka_81
4 marca 2016, 13:56Hahaha ale to doooobry pomysł ;-)
barbarossa1976
4 marca 2016, 06:02brak slow dla teściowej no tak przy dzieciach trzeba mieć oczy do okoła głowy pyszniutkie jedzonko pozdrawiam
Anulka_81
4 marca 2016, 13:55;-))) buziaki
doloress1988
3 marca 2016, 23:28No to machnę jakieś ciastka z kremem tortowym i czekoladą :D och te branie do budzi tych małych rzeczy jest przerażające :/ ja wstrzymuje oddech jak Mój Antoś bierze magnesy z lodówki do rąk :o uhhh kiedy on z tego wyrośnie? :P buźka!
Anulka_81
4 marca 2016, 13:54Oj wszędobylskie rączki;-)
paatrycjaa1
3 marca 2016, 23:00czyli jutro pieczemy ciastka wszystkie:D
Anulka_81
3 marca 2016, 23:05Oczywiście:-)))))))))))))))))))))))))))) buziaki!
Anika2101
3 marca 2016, 22:53Dobrze ,że mąż zauważył tą sytuację,mam nadzieję że jak wrócisz do pracy to małego z nią nie zostawisz ? Ja bym ją jak najdalej od dziecka trzymała. Jedzenie pięknie brawo, jak już pisałam na kręgosłup uważaj basen to najlepsze rozawzanie. Oh ja siebie widzę piękną szczupłą w pięknych ciuszkach, dobrej nocki buziaki x
Anulka_81
3 marca 2016, 23:04Właśnie dlatego ona będzie z doskoku, a moja na "etacie" ... Antkiem też się nie zajmowała często, gdyż:" oj już jesteś, zapomniałam dać mu obiad..." (gotowy), "och, ma temperaturę?!, naprawdę ?!!! (40 stopni!!!!) nie widziałam..." itp. itd. Taka z głową w chmurach:-) buziaki
Anika2101
3 marca 2016, 23:19Ja bym zawału dostała, postaraj się nie zostawić malucha z nią, przez swoją głupotę dziecku krzywdę zrobi odpukać w niemalowane buziaki słonko idź spać xx
obs23
3 marca 2016, 22:47Ehh te tesciowe....
Anulka_81
3 marca 2016, 23:02Nooooo... niestety.... Ale dały nam fajnych facetów;-) buziaki
sachel
3 marca 2016, 22:36Nie powinnam takich pięknych zdjęć jedzonka na noc oglądać!!! A ta zupka jaka cudna. Mniam! Ja też dzisiaj ledwo zawlokłam się na rowerek. Trochę wolniej niż zwykle, ale godzinkę wykręciłam, a tak mi się nie chciało. Brawo MY!
Anulka_81
3 marca 2016, 23:00Brawo!!!!!!!!Buziaki!
BeYou86
3 marca 2016, 22:34Dobrej nocki:-) a jedzonko pyszne!:))
Anulka_81
3 marca 2016, 23:00Dzięki, Tobie też:-)))