czas tak szybko mija, nie pamiętam nawet kiedy ostatnio pisałam
dziś tak pięknie za oknem, tak pięknie pachnie sałatka którą sobie zrobiłam...że aż sobie przypomniałam "stare dobre czasy: na diecie Vitalii
jestem jakoś ostatnio w euforii, bo widzę te wszystkie pachnące ( i tańsze!) warzywa, to aż mam chęć na wszystko. I na dodatek one trochę już smakiem przypominają same siebie ;)) zima to był kiepski czas jedzeniowo, te sztuczne pomidory i inne niedobre warzywa...brrrr!!! przerzuciłam się wtedy bardziej na kiszonki i nawet marynaty z mojej piwnicy wróciły do łask
Sezon wakacyjny coraz bliżej mimo że wiosna wściekle zimna, ja pierwszy raz od lat już dawno mam zaplanowany wyjazd, zawsze na ostatnią chwilę-a teraz luzik. Znalezione,zapłacone i teraz właściwie już mogę się pakować...za 1,5 miesiąc będę topić boczusie na słońcu Oczywiście też mam stracha, bo all inclusive nie sprzyja zdrowemu żywieniu, ale w sumie byle z głową i nie powinno być źle ;)) Pamiętam, że w pierwsze wakacje po diecie byłam przerażona jak ja mam wytrwać, ale jakoś się udało. Nie przeżerałam się za przeproszeniem, jak się dało wybierałam smaczne ale nie ociekające jedzonko...aaaa a nawet popróbowałam deserów. Ale tak, że zawsze nakładałam rodzince a potem z każdego deserku po jednej łyżeczce próbowałam od nich. No i było git, okazuje się że "pypcia" na słodkie zaspokoiłam i nie ciągnęło mnie tak bardzo
Opowiadajcie jakie plany na urlopy ?
A ja jestem od niedawna okularnicą, ciężko mi było przez chwilę ale już się przyzwyczaiłam. i tylko teraz myślę-Kobito!!!! jak ty mogłaś jeździć autem bez okularów
cmok