Cześć Kochani! Mam nadzieję, że u Was lepiej niż u mnie. Mam zwyżkę 100 gr, co oznacza, że od dłuższego czasu nic mi nie ubyło:-((( I nawet tak czułam... Jestem takim typem, że musiałabym żyć powietrzem żeby chudnąć... Muszę od poniedziałku zmodyfikować dietę, nie wiem jeszcze jak, ale zrobię to, muszę ruszyć z kopyta, bo inaczej przepadnę z kretesem. Powinnam też ćwiczyć więcej, ale sami wiecie, że u mnie dzień bez aktywności to raczej rzadkość (dziś mam fajrant, ale nie bez powodu). Waga mnie dziś dobiła z rana, może to @ który się zbliża, i na pewno efekt nie dospanych nocy. Usłyszałam w TV, że naukowcy zbadali ludzi nie dosypiających, i wyszło, że tacy ludzie są grubsi... Wytwarzają się jakieś hormony pobudzające apetyt i łaknienie, jestem tego świetnym przykładem. Po porodzie bardzo szybko i dużo przytyłam, a bardzo mało spałam, wiadomo... Teraz ze spaniem też tylko troszkę lepiej, a będzie gorzej, jak wrócę do job...
Niom ale nawet "stała" waga nie spowodowała, żebym miała jakoś gorzej jeść. Chciało mi się słodkiego to upiekłam brownie batatowe vitalijki *Aluna235*- kochana bardzo ci dziękuję:-))) świetny przepis, zmodyfikowałam go tylko o olej lniany zamiast kokosowego i dodałam odrobinkę oleju rumowego:-) wyszło boskie;-))))!!! Nie miałam mąki owsianej więc zmiksowałam w blenderze płatki owsiane, stąd te białe "łuski" widoczne, ale smak i tak obłędny;-)
Dietowo byłam w miarę grzeczna, pojadłam troszkę niesolonych orzeszków ziemnych... ale tak czasem bywa...
Z innych wieści, to bardzo smutna prawda, taka mianowicie że nasz piesek jest bardzo ciężko chory... Lenka ma 12,5 roku, przepuklinę w pachwinie w którą wpadło jej jelito, do tego zapalenie sutków (lekarz mówi że to niezłośliwy rak...) i bardzo bardzo bardzo powiększone serce (robili jej dziś RTG- serce jest prawie tak wielkie jak rozstaw klatki piersiowej, ogromne)...Pobrali jej krew i jutro będzie wiadomo czy zakwalifikuje się do operacji (ktorej serce może nie wytrzymać), i czy to ma sens... Piesek dziś od 5tej nad ranem wymiotował, już wczoraj nie kontrolowała siusiu i kupki, i generalnie dziś byliśmy skupieni na niej... Jutro musimy wyjechać do mojego chrześniaka na 1 urodziny i z sunią zostanie teściowa, mam nadzieję, że jakoś się to ułoży... Aczkolwiek rozmawiałam przez telefon z moją bratową (dr nauk weterynaryjnych) i słabo to wszystko widzi...I taki smutek nas ogarnął, bo o ile Jaś nie ma jeszcze zbyt dużej świadomości posiadania psinki, o tyle Antoś się z nią wychował, jakby całe jego życie razem. On nawet z nią spał... I powiem Wam że serce mi chyba pęknie jak przyjdzie najgorsze... z żalu za psinką, i z niemocy w stosunku do Antosia... A mąż dziś wspomniał już o nowym piesku... Żeby Antosiowi ulżyć, gdyby doszło do najgorszego... zobaczymy...
Także tak to u mnie.
A jadłam tak:
owsianka z dodatkiem granoli:-)
na obiad kasza pęczak -owsiana ! :-) mieszanka duszonych warzyw (marchew, cukinia, papryka), 4 plastry polędwicy drobiowej
na podwieczorek kawałek Brownie z batata
i kolacyjka:-)
Także tak to u mnie dziś było... dieta w miarę, ćwiczenia dziś odłożone (kręgosłup plus pies= brak ćwiczeń)... Ale od poniedziałku powinnam się ogarnąć:-)
Miłej niedzieli i samych dobrych informacji:-)))
buziaki
Ania
doloress1988
6 marca 2016, 23:04Piękne ciasto ;) mniam mniam ;) i reszta jedzonka również ;) jeśli chodzi o pieska to bardzo mi przykro 12 lat z wami to kawał czasu :( mam nadzieję że się na mnie nie obrazisz ale jeśli mogę wyrazić swoje zdanie to ja uspała bym mojego pieska jeśli by był w takim stanie. Mojej koleżance jakiś czas temu też pies zachorował (bokser) i miał operację, jakąś tam chemię czy coś w tym stylu i niestety nie przeżyła - po tym wszystkim koleżanka stwierdziła że jakby wiedziała że tak to się skończy to by w ogóle nie poddawała jej leczeniu bo jeszcze bardziej przez to cierpiała ...
Anulka_81
6 marca 2016, 23:16Właśnie tego się boję... masakra, i to taka prawdziwa...
doloress1988
6 marca 2016, 23:31Nie gniewaj się na mnie :( rozumiem Cię! :*
Anulka_81
7 marca 2016, 07:14W ogóle się nie gniewam,myßlę że masz dużo racji :-)))
Melanieee
6 marca 2016, 23:01Oh Aniu ale mi przykro z powodu pieska a Antosia to bardzo dobrze rozumiem bo ja mialam podobna historie, wychowalam sie z moim ukochanym owczarkiem niemieckim i jak mialam 12 lat nadszedl koniec, serducho przestalo bic i dla mnie to bylo straszne przezycie:( Oby psinka nie cierpiala i najwazniejsze, ze miala piekne zycie u was, a wiek juz dosyc jak na pieska sedziwy. Cudne tulipany tu u ciebie!:) ITa twoja waga sobie jaja robi! Musisz ja przychytrzyc:D Sciskam:* Ps. Ja mialam tez tak, po ciazy malo co spalam i tylko ochota na slodkie i pieknie tylam w tempie expresowym:/
Anulka_81
6 marca 2016, 23:15Dzięki za ciepłe słowa, buziaki!
dziewczyna21.94
6 marca 2016, 21:56Przykro mi z powodu pieska;/ Ja jednego miałam 17 lat i kiedy zdechł ze starości nie mogłam przeżyć jego straty ;/ mam nadzieję że wygrzebie się z tego
Anulka_81
6 marca 2016, 22:46Jest w ciężkiej bardzo sytuacji... buziaki
KiedysBedeMama
6 marca 2016, 21:26Bardzo,bardzo Wam wspolczuje w sprawie Waszej psinki,trzeba miec nadzieje,ze bedzie dobrze... Sama mam kota Lucka, 5 lat bedzie mial i nie wyobrazam sobie zycia bez niego... A jesli chodzi o diete to juz tak jest,raz sie chudnie,potem zastoj,a czasami wzrost,ale pewnie woda Ci sie zatrzymala,i tak Ci suoer idzie,ja zazdroszcze bardzo,tego jak super sobie radzisz i jak jestes zorganizowana,
Anulka_81
6 marca 2016, 22:45Och na razie to wszystko podporządkowane pieskowi...
aluna235
6 marca 2016, 15:48Bardzo się cieszę, że ciasto czekoladowe z batata smakowało. Ciekawy dodatek ten rum, u mnie była ekstrakt w wanilii, myślę, ze oba dodatki podkreślają walory smakowe ciasta. Rób swoje, jedyne co to może zwiększ ilość spożywanych warzyw. U mnie jest taka zasada, że jak śniadanie na słodko z owocami to potem jakieś warzywko np. pomidor, a jak jest warzywnie to jakiś owoc np. po obiedzie. Wydawało mi się to dziwne, ale chyba dobrze działa na organizm. Współczuję Wam z powodu choroby psa, nam tez było ciężko po stracie kota, i opieka nad nowym przyniosła nam ulgę. Trudne to są sprawy. Pozdrawiam Cię Aniu serdecznie :)
Anulka_81
6 marca 2016, 22:12Dziękuję bardzo za wsparcie, buziaki!
janiaa
6 marca 2016, 15:02Trzymaj się Kochana dzielnie.
Anulka_81
6 marca 2016, 22:11:-) dzięki
Maarchewkaa
6 marca 2016, 13:32Nie przejmuj sie wagą! rob swoje. efekty juz są! przykro mi co do pieska...Boze jaki to ból kiedy czlonek rodziny jest chory,,,pamietam smierc naszej psinki :( ale to było nagłe odejscie, i chyba troche mniej bolu, bo my nie musielismy patrzec na meke suni...3majcie sie dzielnie.
Anulka_81
6 marca 2016, 22:10W sumie tak nagle to chyba troszkę lepiej, jest szok ale człowiek nie patrzy na te biedne oczy...
Elzbieta.Elzbieta2016
6 marca 2016, 11:53Też mam dziś zwyżkę. Chyba zjadłam za obfitą kolację, a poza tym długo w nocy siedziałam przy komputerze. Z tego, co piszecie, głównym problemem może być nocna praca, a nie kolacja. Trzymam kciuki za Ciebie i za pieska.
Anulka_81
6 marca 2016, 22:09Dzięki za kciuki - przydadzą się;-)
EwaFit
6 marca 2016, 11:29Tak mi żal pieska.....też mam pieska, sunię, i wiem, że kiedyś jej zabraknie. Traktujemy ją jak członka rodziny. Jest tak bardzo kochana. Wiec wiem, co czujecie. Trudna decyzja przed Wami. Z tą waga to jest rózżnie, ja tez nie mogę się doczekać spadku, mam trend spadkowy, ale waga skacze, raz do góry , raz na dół. Dzisiaj -100g. No muszę się cieszyć takimi spadkami. U mnie przed @ to waga stoi albo idzie do góry. A po @ zawsze mam niższą wagę. Moze też tak jest u Ciebie?
Anulka_81
6 marca 2016, 22:08Mam nadzieję, ze waga w końcu spadnie. Co do pieska, to jest źle. Dziś rozmawiałam z jej lekarzem, rozmawiałam z innym weterynarzem i trudny czas przed nami...
fitball
6 marca 2016, 10:26oj oj oj, straszne z tą psinką, to jak członek rodziny, szkoda, że się nie da klonować piesków, my mamy takiego cudownego, że chętnie bym sklonowała, bo sobie nie wyobrażam, żeby nas zostawił, 3majcie się tam jakoś
Anulka_81
6 marca 2016, 22:56Czytałam że Angole sklonowali w Korei swojego pupila za 70 tys funtów(!!!!!!!!!!!!), osobiście bym Koreańczykom nie uwierzyła, bo to ciężka sprawa - w mojej opinii oczywiście... buziaki
pietraska3
6 marca 2016, 10:17Tez niedawno musielismy uśpić naszą kochaną psinę bo była bardzo chora i bardzo się męczyła...trzymaj się ,,buziaki
Anulka_81
6 marca 2016, 22:55o, to wiesz jak to jest...buziaki
LepszaWersja
6 marca 2016, 09:21Co do ludzi, którzy mało śpią to działa to tak, że podwyższa się poziom kortyzolu w ogranizmie (brak wystarczającej ilości snu to stres dla organizmu), a on powoduje wzrost insuliny, która blokuje spalanie tłuszczu. ;) i zamiast spalać to odkłada się go coraz więcej. Przykro mi z powodu pieska... ciężko się patrzy na chorobę ukochanego pupilka :(
Anulka_81
6 marca 2016, 22:54Dzięki za info:-) Ja mam zaburzenia insuliny, mało sypiam od dłuższego czasu czyli wszystko się zgadza;-) z pieskiem jest ciężko, to prawda:-(
groszek305
6 marca 2016, 09:06Juz dawno słyszałam o tym odkryciu. Ja jak pracuję na nocki potrafię mieć nawet 2kg wiecej. Ale Ty się nie poddawaj! Cmok:-)
Anulka_81
6 marca 2016, 22:53Ojeju, szok. To co z młodymi matkami nieprzesypiającymi nocy... buziaki
Weronika.1974
6 marca 2016, 09:05Może to zastój, niektóre dziewczyny piszą ze waga stoi nawet i do miesiąca, a potem jak ruszy w dół to idą jak burza :-) pieska szkoda, może wyzdrowieje :-) Miłego dnia na urodzinach :-)
Anulka_81
6 marca 2016, 22:50Dzięki, ;-)
lapaz80
6 marca 2016, 08:55Współczuję choroby psinki. Ja byłam podczas uśpienia dwóch kolejnych moich piesków. Pierwszy miał 11 lat i raka jelit oraz wodniaka w brzuchu. Druga miała również 11 lat ślepotę, przez dysplazję stawów nie mogła chodzić a do tego ataki padaczki. Po jednym z ataków dostała paraliżu. Teraz mam 2 letniego maltańczyka. Oby Twojemu pomogło leczenie.
Anulka_81
6 marca 2016, 22:50O rany... mnie to szokuje że pieski tyle chorują. W dzieciństwie miałam owczarki niemiecki, i żyły po 15-16 lat, w zasadzie na nic nie chorowały...
cynamonowy44
6 marca 2016, 07:37Smutna rzeczywistość z piesem, ale pomysł jak jest jemu ciężko.. ale lekarzem nie jestem.. mój wcześniejszy przed jego końcem tez miał problemy dlatego wiem, że łatwo nie jest. Uściskaj prawie moja imieniczkę
Anulka_81
6 marca 2016, 22:48Klepnęłam w lewe uszko;-) ma tak biedne spojrzenie że aż serce pęka...
ewarola
6 marca 2016, 07:35Oj współczuję my też mamy pieska i wiem jak to jest gdy choruje trzymam kciuki a z waga u mnie jest tak samo czasami zastoje trzy tygodniowe pozdrawiam
Anulka_81
6 marca 2016, 22:47:-) kiepski czas... zastój i piesek...
Papatka-78
6 marca 2016, 07:27Oj Aniu... Serdecznie współczuję przeszłam to juz dwa razy wiec doskonale wiem jaki to ból. Mam nadzieje ze będzie się falo cos zrobić . Trzymam kciuki.
Anulka_81
6 marca 2016, 22:47Oj, to wiesz ;-) buziaki
Eilleen
6 marca 2016, 00:25Przywiązujemy się do zwierząt i niestety żyją zbyt krótko. Ja sobie nie wyobrażam, że Saszy kiedys nie będzie. Mam nadzieję, że jednak jakoś się ułoży i z pieskiem będzie wszystko ok.
Anulka_81
6 marca 2016, 22:06Ech, niom właśnie średnio z nią... buziak
Eilleen
6 marca 2016, 22:40Strasznie mi przykro. :-(
Anika2101
5 marca 2016, 23:07Wspólczuję Ci kochana szkoda pieska i dzieci to jest duża więź. Wagą skarbie się tak bardzo nie przejmuj może to przd @ wiesz jak my kobiety reagujemy na tą przyjemność. Udanego wyjazdu do chrześniaka ściskam cię mocno x
Anulka_81
5 marca 2016, 23:13Dzięki za wsparcie, buziaki!