Cześć Vitalijki
Dziś mija dokładnie 4 tydzień mojej zmiany. Pora chyba zrobić małe podsumowanie...
Wciąż mam problemy z trzymaniem diety i jedzeniem samych zdrowych rzeczy. Jakiś czas pozwalałam sobie tylko na kostkę ciemnej czekolady do kawki, ale większość czasu było to jednak coś mniej zdrowego a bardziej słodkiego ;) Zawsze były to małe porcje, ale jednak. Po drodze wpadła jakaś pizza na obiad, kebab czy burger :D Zawsze w ramach posiłku, zawsze starałam się o zdrowszą wersję, nad tym muszę jednak jeszcze popracować.
Woda również idzie do poprawki. Piję więcej niż kiedyś, ale to za mało. Czuję się w ostatnie dni jakaś wysuszona, nocą budzę się z pustynią w gardle, a czytałam, że jest to właśnie objaw nieodpowiedniego nawodnienia organizmu.
Co do ćwiczeń... O tuuu to ja czuję wielkie LOVE :D Nie mogę się nadziwić, że kiedyś nie lubiłam ćwiczyć, nie lubiłam sportu. Człowiek jak młody to jednak głupi - nic nie daje takiego powera i szczęścia jak solidna dawka codziennego ruchu :))) Tu jestem zadowolona, ćwiczyłam zgodnie z planem codziennie minimum godzinę, przerwy robiłam tylko na dni regeneracji :)
Dzisiejsze podsumowanie menu:
- otręby owsiane z kawałkami jabłka, śliwek suszonych, z cynamonem i mlekiem kokosowym,
- 2 kanapki chleba ciemnego z ziarnem dyni, z sałatą, rzodkiewką, szynką, pomidorem i odrobiną fety w pomidorach,
- kawa zielona z batonikiem Kinder Country,
- 2 szklanki wody z octem jabłkowym,
- barszcz biały z kawałkiem kiełbasy Krakus,
- drożdże,
- gruszka,
- dziś jeszcze jogurt naturalny z miodem,
- ok. 1,5 l. wody.
Poćwiczone:
- 1h orbitrek - zwiększyłam obciążenie na 4 i lało się ze mnie strumieniami ;)))
- 200 brzuszków,
- tabata 12 min. z Mączyńską (tym razem sama zrobiłam rozgrzewkę i obyło się bez kontuzji).
Narzeczony zabrał mnie dziś do Galerii Bałtyckiej, gdzie zaopatrzyliśmy się w prezenty dla jubilatów. Teściowa dostanie ogromny i przepiękny album "Historia Ogrodów"
Szwagierka puzzle 1000 kawałków ze słodkim szympansikiem ;) i książkę "Jeździec Miedziany" P. Simons, bo ponoć jeszcze tego nie zna :)
Mój brat (zbliża się jego 18-stka i powoli zbieram prezenty) zostanie obdarowany kompendium wiedzy o ćwiczeniach i siłowni, bo jest zapalonym sportowcem :) Dokupię mu jeszcze kółko do ćwiczeń mięśni brzucha.
A sobie uszczknęłam niedrogie kolczyki z rodzaju tych delikatnie zwisających :D Taka moja ulubiona klasyka, coś w tym stylu (moje są srebrnego koloru):
Rozpisałam się, a chciałam jeszcze zrobić plan działania na następne 28 dni - czyli co poprawiam i jak. Ale to może już jutro :)
A to tak skojarzyło mi się z moim wczorajszym narzekaniem na @:
Sama okrutna prawda.
Trzymajcie się, Piękne! Miłego Dnia!!! :*