Dziś krótka nota, bo już zdecydowanie późna pora :)
Zjedzone:
- otręby owsiane z mlekiem, kawałkami jabłka, śliwkami, cynamonem,
- 2,5 kanapki z sałatą, serem mozarella, salami, rzodkiewką,
- kawa zielona z odrobiną słodkiego (odrobinę za dużo słodkiego ),
- 2 szklanki wody z octem jabłkowym,
- zupa ogórkowa z kawałkiem gotowanego mięsa,
- jabłko,
- monte drink.
Z ruchu to tak:
- 1h orbitreka poziom 3,
- 200 brzuszków,
- 0,5 h intensywnego marszu (z domu na ksero i na pocztę ).
Poza tym dojechaliśmy, choć jak zwykle niektórzy jadą na drogach jak wariaci. Mieliśmy po drodze pirata 200km/h przy ograniczeniu do 70, gapę, która zjechała z naprzeciwka na nasz pas prawie na nas, jeden wypadek drogowy z zablokowaną drogą przejazdową i na koniec sarenkę zgrabnie przemykającą nam po ciemku tuż przed maską
Na szczęście L. jest świetnym kierowcą, do tego jest ostrożny i nie ma pociągu do szaleństwa w trasie.
A w ogóle to tuż przed wyjazdem się pokłóciliśmy i bite 6 godzin w samochodzie nie wymieniliśmy ze sobą ani słowa, prócz formułek koniecznych typu "zjedź na ten Orlen"
Bywa.
Padam na nos, a jutro jeszcze bardziej intensywny dzień mnie czeka.
Miłego dnia!!!